Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

XVI CELSUS ANARUS GAJUSZOWI MARKOWI ZDROWIA Zdziwicie się pismu, pieczęci i imieniu dawno zapomnianemu: Juliusz Flawiusz prosi mnie, abym go wyręczył, gdyż po tych wypadkach, niemoc nim owładnęła, i Chryzyp kazał mu się zachowywać spokojnie, wstrzymując go nawet od pióra. Przyrzekłem mu, że za niego do was napiszę, ale list mój jego pisma nie zastąpi… Voluisse sat est (Wystarczy żeby chciał), powiedział poeta. Pożar, który kolebkę Remusa i Romulusa zniszczył i niezmierne pożarł skarby, nareszcie po dniach sześciu i siedmiu nocach, ugasać zaczyna. Okropny widok tego zniszczenia, zgliszcz, rumowisk i popiołów; stosu ofiarnego (rogus), na którym ostatnie starego grodu Numy spłonęły pamiątki. Lud płacze więcej penatów swych niż własnych skarbów, których mu spod zwalisk dobywać nie wolno. Poznać nie można niedawno jeszcze tak wspaniałego Rzymu w tych okopconych murach, których reszty sterczą z zawalonymi dachami i na półobalonymi kolumnami. Smutek, a raczej boleść jest powszechna i nieopisana. Co powiedzą barbarzyńcy? Jak się rozradują nieprzyjaciele? Cezar, czynnym się chce okazać, okręty zboże przywożą, a gruzy oczyszczone z tego, co w nich kosztowniejsze znaleźć się mogło — a co na skarb zabrano — spławiają. Lud koczuje na polu Marsowym, tuli się po grobowcach i w arenariach. Zapowiadają nam Celer i Laceres Rzym nowy, a raczej Neropolis o szerokich ulicach, świątyniach olbrzymich — my płaczemy po starej matce naszej. Spędzić mają jeńców wojennych z całego państwa, aby pracowali około domu złotego Cezara, który w sobie wszystko, co świat ma, mieścić będzie. Nim się doczekamy igrzysk nowych, chrześcijanie dostarczą pastwy; zaczęło się już chwytanie ich, ściganie i tępienie powszechne. Będzie to zapewne rzeczą dla was nową, gdy wam powiem, że poszukując ich pomiędzy niewolnikami, na wielu patrycjuszów, na wiele matron rzymskich natrafiono. Byłem na dworze, gdy o tym wiadomość przyniesiono Neronowi, wymieniając Pomponie Grecynę i kilka innych imion znaczniejszych. Zaśmiał się zrazu, ale potem widać było zdumienie i przerażenie, które ukryć usiłował, pytając po kilkakroć, czy być może, by zabobon żebraków wkradł się do możniejszych domów i jaką by rozpustą je znęcił? Ciekawszym począł być i tej wiary, i jej obrzędów, i uroku jaki miała. W istocie jest czemu się dziwić, jest czym niepokoić… ale Rzym sam zgubę swą zgotował bezbożnością… Z listów Juliusza znacie może nieco usposobienie moje, nie zadziwcie się więc, gdy wam ja, dworak Ahenobarbusa, prześlę jako nowość wiersz, który Rzym obiega. Turnusowi go przypisują. Mówi on o poetach śpiewających chwałę Nerona: „Więc śpiewać będą… głód i jego męczarnie, truciznę w jadło wmieszaną zdradliwie; lud, z którego wyssano krew, i przyjaciół tego człowieka, jego rzeziami wykarmionych! Śpiewać będą państwa zgrzybiałość, wycieńczenie które pokojem zowią, które ci ludzie zdobią imieniem złotego wieku — na ostatek pożar Rzymu, marmurowego grodu, pożar godzien łez tylu, sławiony przez nich jako widok przepyszny, pocieszający oczy wśród nocnych ciemności.” „Opiewać będą syna cieszącego się zbrodnią, która mu się powiodła szczęśliwie — zabójstwem matki, syna urągającego furiom mścicielkom, co przeciw nim nowe furie stawi, inne żmije, potwory nieznane, występki okropniejsze jeszcze. Jego okrucieństwa, szkarady jego opiewać będą, wszystko, tak, wszystko — aż do tego poczwarnego związku z dziecięciem, które poślubił pomnika ohydnej namiętności”