Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Jestemy małżeństwem od dwunastu lat... zawsze był przyzwoitym mężczyzn dobrym mężem, dobrym ojcem... jak mogę go podejrzewać? — Vickie, to naturalna reakcja. — Głos Zuckermana był spokojny, pocieszający. Czekał, aż przestanie szlochać. — Posłuchaj, dziecino, znam cię od urodzenia, a Steye”a niemal tak samo długo jak ty i nigdy nie miałem co do niego żadnych wątpliwości. — Ja też nie. Aż do teraz. Adwokat westchnął. Rozumiał jej tok myślenia. — Kochanie, me wytrzymujesz presji wywieranej przez media. — Ale czy on mógł mieć romans z tą Martin? — Vickie miała wrażenie, że serce tłucze jej się w gardle, gdy stawiała pytanie, którego do tej pory nie ośmieliła się wypowiedzieć na głos. — Gdyby nie miał romansu, po co spotykałby się z mą na drinku i zapraszał na kolację? Czy nie jest to wstęp do romansu? Zuckerman musiał przyznać, że Vickie ma rację. Przypomniał sobie Marlę Cwitowitz. — yickie, posłuchaj. Dzwoniła dziś do mnie pewna kobieta, prawniczka, która pracuje jako prywatny detektyw. Zadzwoniła, bo martwi się o ciebie. — O mnie? Przecież jej nie znam. — To prawda. Ale pani Cwitowitz powiedziała, że dwa razy widziała Steye”a w towarzystwie Laurie Martin. Mówiła, że natknęła się na nich przez czysty przypadek, najpierw w „Ritzu”, w Laguna Niguel. Pili drinka przy barze i według niej było to ich pierwsze spotkanie. Laurie Martin pokazywała Steye”owi zdjęcia domów. Tydzień później spotkała ich na tarasie hotelu w La Jolla. Pili szampana... — Ostry krzyk Vickie zmusił Zuckennana do gwałtownego odsunięcia słuchawki od ucha. — Nie, Vickie, posłuchaj! Pani Cwitowitz chciała mi powiedzieć, a właściwie powiedzieć tobie, że jej zdaniem była to znajomość wyłącznie zawodowa. „Nie dotykali się, nie trzymali za ręce, nie patrzyli sobie czule w oczy” — to jej własne słowa. — A szampan? — spytała gorzko yickie. — Dziecino, w naszych czasach wszyscy piją szampana przy każdej okazji, nie tylko podczas wesel. W każdym razie pani Cwitowitz chciała, żebym ci dokładnie powtórzył, co widziała. Sądzi, że to może ci pomóc. - Kim jest ta Marla Cwitowitz? — Wykłada prawo na Pepperdine i twierdzi, że jest partnerką tego faceta, Ala Girauda. Sprawdziłem go. To licencjonowany prywatny detektyw, ma spore sukcesy i w swoim środowisku cieszy się dobrą opinią. Vickie gorzkowo zastanawiała się, co zrobić. Wreszcie podjęła decyzję. Joe, masz numer tego Girauda? Chciałabym do niego zadzwonić. Marla rozpędziła swojego wielkiego mercedesa na pełnej zakrętów Queens Road. Było już ciemno. W lewej ręce trzymała papierowy kubek dużej mocnej kawy bez mleka, dwie kostki cukru. Między prawe ucho a ramię wcisnęła telefon komórkowy, a dwoma palcami prawej ręki dotykała kierownicy, chociaż przez chwilę potrzebowała całej ręki, żeby korzystając ze wstecznego lusterka, poprawić błyszczyk na ustach. Właśnie się roześmiała, słysząc, jak przyjaciółka określa jej znajomość z Alem Giraudem: „seks, najczystszy seks”. To jej się spodobało. Skręciła w lewo i wielki samochód wjechał w ulicę, gdzie mieszkał Al i jak prowadzony automatycznym pilotem wśliznął się na podj azd jego domu. Pożegnała się z przyjaciółką, wyłączyła zapłon i wyskoczyła z auta. Chwyciła jeszcze torebkę, nie wypuszczając przy tym z ręki kubka z kawą. W przeciwieństwie do Ala nie miała romansu ze swoim samochodem. Nigdy nie była biednym dzieckiem, marzącym w kinie o posiadaniu potężnej srebrnej maszyny, która zawiozłaby ją do innego, lepszego, olśniewającego świata. Marla urodziła się tutaj, w Beyerly Hills, w samym sercu najbardziej olśniewającego z istniejących światów. W Hollywood zbiegały się wszystkie drogi i nikt z niego me chciał uciekac Rodzice Marli, Maks i Irina, znaleźli w Beyerly Hilis swój raj, tak :odległy od ciągłych wojen przetaczających się przez Półwysep Bałkański, :gdzie spędzili pierwsze lata życia. Pozostawili za sobą wspomnienia o nędzy, o zbyt wielu krewnych poległych w bitwach albo zaginionych i nigdy nie odnalezionych w zbombardowanych budynkach, czy rozproszonych po świecie. Gdy w wyniku podziału Europy po drugiej woj nie światowej Rosja uzyskała wpływy na Bałkanach, oboje byli jeszcze dziecmi Pozostali bez ojców, bez domu i bez pieniędzy. Ich matki się zaprzyjaźniły, dzieląc nędzną norę w podziemiach zrujnowanego kościoła