Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
A gdy się wiadomość o tym rozeszła po królestwie polskim, wielu gorliwszym miłośnikom kraju łzy wycisnęła; już bowiem wtedy z żalem przewidywali, że wszystek zaszczyt i chwałę, jaką był król Władysław zjednał sobie i królestwu przez sławne swoje zwycięstwa, a która napełniła wszystkie kraje chrześcijańskie i barbarzyńskie, zaćmi to jedno niewczesne i tak nierówne małżeństwo; wiele nadto wróżyli z niego niepomyślności i nieszczęść. MIESZCZANIE WROCŁAWSCY PODNOSZĄ ROKOSZ I SZEŚCIU RAJCÓW ŚMIERCIĄ KARZĄ [1418] Dnia dziewiętnastego lipca mieszczanie i pospólstwo miasta Wrocławia, z dawna oburzeni i zjątrzeni przeciw swoim rajcom, wyłamawszy wrota wpadli do wietnicy i sześciu rajców, jako to Jana Saksa, Henryka Schmetha, Freybelka, Mikołaja Feystenlirka, Jana Stille i Mikołaja Neumarkta, bez żadnego poprzedniego badania, ścięli; Jana zaś Megerlina, jednego z mieszczan, który, jak mówiono, z rajcami trzymał, strącili z wieży ratuszowej. A nadto tak się z nimi srogo obeszli, że złupiwszy ich ze wszystkiego i obdarłszy do naga, żonom zaś i krewnym mimo prośby i błagania nie dozwoliwszy nawet rozmówić się z nimi, poprowadzili ich tak dla większej hańby na plac śmierci.74 Powodem takowego przeciw rajcom oburzenia to być miało, że obciążali miasto licznymi podatkami, z których nie składali rachunków. KRÓL WŁADYSŁAW STRASZNYM UDERZENIEM PIORUNU PRZERAŻA SIĘ Z PRZYCZYNY ZAWARTYCH ŚLUBÓW MAŁŻEŃSKICH Z ELŻBIETĄ GRANOWSKĄ, SIOSTRĄ SWOJĄ CHRZESTNĄ [1419] Z Czerwińska ruszywszy król Władysław przez Gąbin, Gostynin, Kowale, Brześć, Radziejów, Strzelno, Gębice, Mogilno, odprawował pieszo drogę do Pobiedzisk, a dnia drugiego sierpnia stanął w Poznaniu. Po wypełnieniu swego pobożnego ślubu w klasztorze Bożego Ciała, w sobotę, o późnej już godzinie, w powozie urządzonym na kształt kolebki jechał dalej, ku Środzie w towarzystwie Mikołaja z Michałowa, wojewody sandomierskiego, Sędziwoja z Ostroroga, wojewody poznańskiego, Henryka z Rogowa, Jana Mężyka z Dąbrowy i wielu innych szlachty. Alić gdy pod wsią Tulce wjeżdżał do lasu przy jasnym i pogodnym niebie, nagle ściemniło się i gwałtowna powstała burza z błyskawicami i grzmotem. Na samym wstępie, pod górą przytykającą do lasu uderzył piorun z wielkim trzaskiem, który cztery konie zaprzężone do kolebki królewskiej i dwóch z służby dworskiej idących pieszo przy powozie, aby się nie wywrócił, nazwiskiem Bachmat i Maciej Czarny, woźnicę tylko pominąwszy, zabił. Niemniej pozabijał konie, na których jechali Mikołaj sandomierski i Sędziwoj poznański, wojewodowie, Henryk z Rogowa, Jan Mężyk i siedmiu innych rycerzy; sami jeźdźcy nie doznali żadnej obrazy. Zabił na koniec wierzchowca królewskiego, na którym jechał za królem giermek Forsztek z Czczycy z rohatyną w ręku; na tym suknię potargał, samego pachołka nie nadwerężył. Władysław król, straszliwym hukiem piorunu przerażony, długo leżał bez zmysłów; i gdy po owym uderzeniu zbiegli się do niego wszyscy panowie i szlachta i dopytywali o zdrowie, król nie odpowiadał ani słowa, czy to dla gwałtownego wstrząśnienia, czyli z przestrachu tak, że już niektórzy płakać nad nim poczęli. Przyszedłszy nareszcie do siebie i zebrawszy siły po takim ogłuszeniu przemówił przecież i wyznał, że ta straszna przygoda dotknęła go za jego grzechy. Wszelako doznał król Władysław od tego piorunu w prawej ręce bólu, który w kilka dni potem ustąpił, przy czym ogłuchł nieco, a odzież jego wszystka siarką cuchnęła. Ten wypadek ludzie pobożni i religijni uważali za wyraźny znak gniewu Bożego, ukazany królowi Władysławowi za to, iż Elżbietę Granowską, siostrę duchownie z sobą spowinowaconą, pojąć śmiał za żonę. Surowo nawet upomniał go o to Zbygniew z Oleśnicy,75 sekretarz królewski, tymi słowy: „Masz dowód i świadectwo, królu, w tych żywiołach, które się na ciebie oburzyły, jakie popełniłeś przestępstwo łącząc się z siostrą swoją chrzestną, jej bowiem matka trzymała cię do chrztu