Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

B�dzie z tego wielki wstyd dla kr�la i ca�ego kr�lestwa i nigdy nie przestanie si� czyni� z tego zarzutu Francji. Dlatego proponuj�, by�my ju� dalej nie szli. Byli tacy, kt�rzy z nim si� zgodzili, a inni nie. Wtedy ksi��� powiedzia�: Kto chce i�� za mn�, niechaj idzie! Kr�l Anglii, kt�ry nie wiedzia� o tej radzie, przygotowa� si� nazajutrz i ruszy� na Jerozolim�, a ksi��� Burgundii kaza� uzbroi� Francuz�w i zawr�ci� w kierunku Akki." l128 2 l128 8 l128 2 l128 8 Nast�puje patetyczny opis, kt�ry zachowa� si� w pami�tnikach. Mo�e by� �atwo sprawdzony przez wszystkich, kt�rzy mieli okazj� odby� t� "�wi�t� podr� do Jerozolimy" w naszych cza� sach, tak jak w czasach przesz�ych: l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 "Gdy kr�l dotar� do Montjoie, kt�re le�y blisko Jerozolimy, o dwie mile, i ujrza� �wi�te Miasto, zsiad� z konia, by odm�wi� mod�y, gdy� jest zwyczajem pielgrzym�w id�cych do Je� rozolimy, �e tam wielbi� Boga, stamt�d bowiem wida� �wi�tyni� i Gr�b." l128 2 l128 8 l128 2 l128 8 Inny manuskrypt podaje: "Kr�l d�ugo b��dzi�, a� przyby� do Saint-Samuel, nazywanego Mon� tjoie." Chodzi o to wzg�rze, kt�re dzi� jeszcze nazywaj� Nabi Samwill i kt�re zawsze jest poka� zywane pielgrzymom. Wiadomo, �e w pobli�u ka�dego miejsca pielgrzymki, czy chodzi o �wi�tego Jakuba z Composteli, czy o Rzym, czy o Jerozolim�, historia oraz tradycja wyzna� czy�y miejsce, z kt�rego po raz pierwszy mo�na ujrze� cel pielgrzymki. W �redniowieczu, gdy pielgrzymi w�drowali w grupie i, nie obawiaj�c si� napa�ci jak w Palestynie, spieszyli si�, by pokona� etap jak najszybciej, ten, kt�ry przyszed� pierwszy, ten, kt�ry pierwszy ujrza� wie�e Composteli czy wzg�rza Rzymu, stawa� si� "kr�lem" pielgrzymki. Wyraz ten przeszed� w na� zwiska rodowe i od niego pochodz� nazwiska Roy, Rey, Leroy itd., kt�re nosi wiele rodzin francuskich. 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 Kontynuator Wilhelma z Tyru opisuje dalej przybycie Ryszarda do punktu drogi zwanego Montjoie, gdzie donosz� Ryszardowi o odst�pieniu od wyprawy ksi�cia Burgundii: 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 "Oto przyby� do niego pos�aniec i powiedzia� mu przez pewnych przyjaci� z wojska, �e ksi��� Burgundii i najwi�ksza cz�� Francuz�w zawr�cili do Akki. Gdy kr�l to us�ysza�, srodze si� rozgniewa� i zacz�� p�aka� z �alu, a potem wr�ci� do Jafy." 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 l128 2 l128 8 Wydaje si�, �e autor kroniki pomyli�, �wiadomie lub nie, dwa r�ne fakty wyprawy, gdy� dodaje: "Gdy ksi��� Burgundii przyby� do Akki, wcale tam nie przebywa�, bo umar�. Pochowa� no go na cmentarzu Saint-Nicolas." Zapis ten jest ma�o prawdopodobny, gdy� ksi��� Burgundii �y� jeszcze w 1192 roku. Ren Grousset s�usznie zauwa�a, �e kronikarz Ambro�y nie pomija� okazji, by stawia� zarzuty stronie francuskiej zawsze, gdy mia� mo�no�� po temu. (T. VII, s. 184.) Sk�din�d w ci�gu wrze�nia Ryszard nie m�g� zbli�y� si� do Jerozolimy na dwie mi� le... l128 2 l128 8 Faktycznie Ryszard po zwyci�stwie pod Arsufem skierowa� swe wojska na Jaf�. Miejsce i port by�y kompletnie zburzone na rozkaz Saladyna; istnia�a oczywista potrzeba jego ponownej odbudowy i umocnienia. Jafa mia�a sta� si� w rezultacie najbardziej wykorzystywanym przez krzy�owc�w portem do za�adunku; wiadomo te�, �e Tel-Awiw, kt�ry stanowi bezpo�rednie przed�u�enie tego miasta, jest dzisiaj miejscowo�ci�, do kt�rej zwykle przybijaj� statki p�yn�ce do Izraela. W pobli�u staro�ytnego miasta Lydda le�y port lotniczy Lod, a wi�c dzisiaj tak jak w XII i XIII wieku jest to punkt komunikacyjny. 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 Prace przy odbudowie posuwa�y si� powoli i zaj�y wojsku ponad dwa miesi�ce. Prawd� jest, �e zatrudnieni robotnicy musieli mie� si� na baczno�ci i potrzebowali nieustannej obrony. Sam kr�l Ryszard, kt�ry pewnego dnia wyjecha� walczy� z nacieraj�cymi, o kt�rych mu doniesiono, zosta� zaskoczony podczas sjesty i ledwie zd��y� dosi��� konia. By�by zapewne schwytany, gdyby nie jeden z towarzysz�cych mu rycerzy, Wilhelm z Praux, kt�ry zacz�� g�o�no krzycze�: "Saraceni, ja jestem melek!" "Melek znaczy kr�l - dodaje Ambro�y. - Turcy pochwycili go za� raz i uprowadzili do siebie." Wzi�li go za Ryszarda, kt�ry dzi�ki po�wi�ceniu swego towarzysza umkn�� z ich r�k. l128 2 l128 8 Pod koniec pa�dziernika 1191 roku Jafa by�a niemal odbudowana. Cz�� tego miasta krzy� �owc�w istnieje jeszcze dzisiaj. Co prawda by�a ponownie ufortyfikowana przez Ludwika �wi� tego w p� wieku p�niej. l128 2 l128 8 Pod os�on� mur�w Jafy wojsko chrze�cija�skie rozlokowa�o si� wygodnie, a nawet przyjem� nie: 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 "Przed Jaf�, w pi�knych ogrodach, Bo�e wojska zatkn�y swe chor�gwie - pisze Ambro�y - rozci�ga�y si� tam du�e pastwiska, by�a obfito�� winogron, fig, granat�w, migda��w, pod kt� rymi ugina�y si� drzewa i kt�re zrywano do woli, tak �e wojska bardzo si� tym pokrzepi�y. 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 Wraz z obfito�ci� jesiennych owoc�w pojawi� si� w Jafie nowy problem: 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 1 1 2 1 0 1 6e 1 l128 2 l128 8 "Z Akki za wojskiem przyby�y kobiety i �le si� prowadzi�y. Przyp�ywa�y okr�tami i �odziami