Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
W interwałach śpiewali niekończące się psalmy, przeto zwiększali zawartość dwutlenku węgla w płucach i układzie krążenia, albo, jeśli mieszkali na Wschodzie, odbywali ćwiczenia oddechowe by osiągnąć ten sam cel. Dzisiaj wiemy jak obniżyć sprawność cerebralnych zaworów hamujących posługując się bezpośrednim działaniem chemicznym bez ryzyka spowodowania poważnych uszkodzeń w organizmie psychofizycznym. Odwrotnie niż to było u aspiranta mistycznego, przy obecnym stanie wiedzy dłużące się głodówki i gwałtowne samo-biczowanie byłyby równie bezsensowne, Jak dla aspiranta kucharskiego zachowanie Chińczyka z opowieści Charles'a Lamb'a, palącego cały dom po to by upiec prosię. Wiedząc to co wie (a przynajmniej może, jeśli chce, wiedzieć) o chemicznych uwarunkowaniach doświadczenia transcendentalnego, aspirant mistyczny winien się zwrócić po techniczną pomoc do specjalistów-farmakologów, biochemików, fizjologów i neurologów, psychologów, psychiatrów i parapsychologów. A ci, oczywiście, ze swej strony, specjaliści (jeśli mają pretensję do bycia prawdziwymi ludźmi nauki scalającymi ludzki byt) winni się zwrócić, opuszczając swe szacowne szufladki, do artystów, wróżek, wizjonerów i mistyków — tych wszystkich, jednym słowem, którzy doświadczyli Innego Świata i którzy wiedzą, na swoje różne sposoby, co uczynić z takim doświadczeniem. Appendiks III Wizjo-podobne efekty i wizjo-twórcze urządzenia odgrywały w popularnych rozrywkach poważniejszą rolę niż w sztukach pięknych. Sztuczne ognie, widowiska, spektakle teatralne — w istocie wszystko to są sztuki wizyjne. Są to także, niestety, sztuki ulotne a ich niegdysiejsze arcydzieła znamy jedynie z przekazów. Nic nie pozostało ze wszystkich rzymskich triumfów, ze średniowiecznych turniejów, maskarad z czasów Jakuba, z niezliczonych intronizacji i koronacji, królewskich ślubów i ponurych egzekucji, z kanonizacji i papieskich pogrzebów. Możemy tylko ufać, że swą wspaniałością przerastały wszelkie opisy. Interesującą właściwością tych popularnych sztuk wizyjnych jest ich ścisła zależność od współczesnej technologii. Na przykład fajerwerki były niegdyś najzwyklejszymi ogniami sztucznymi (a do dzisiaj, dodam od siebie, dobry sztuczny ogień w ciemną noc ciągle pozostaje najbardziej magicznym i "transportującym" spektaklem. Patrząc nań można zrozumieć mentalność meksykańskich chłopów, którzy zakładają, że wypalą jeden akr lasu by zasiać kukurydzę, ale najszczęśliwsi są gdy przez pomyślny przypadek jedną lub dwie mile kwadratowe pochłonie jasny, apokaliptyczny płomień.) Prawdziwa pirotechnika zaczęła się (przynajmniej w Europie, jeśli nie w Chinach) od użycia miotaczy ognia w oblężeniach i bitwach morskich. Z pola bitwy przeszły one naturalnym biegiem rzeczy do rozrywki. Imperium Rzymskie miało swe pokazy fajerwerków, a niektóre spośród nich były aż do skrajności wymyślne. Oto pozostawiony przez Klaudiana opis pokazu wydan"ego przez Maniiusa Theodorusa w 399 roku n.e. Mobile ponderibus descendat pegma reductis inque chori speciem spargentes ardua flammas scaena rotet varios, et fmgat Mulciber orbis per tabulas impune vagos pictaeque citato ludant igne trabes, et non permissa morari fida per innocuas errent incendia turres. "Niech się poruszą szale wagi, " tłumaczy to Mr. Platnauer językiem tak prostolinijnym, że oddaje mniej niż sprawiedliwość składniowym ekstrawagancjom oryginału, "i niech się obniżą ruchome dźwigi ku zacnym ludziom sceny, którzy jak chór krążąc rozsypują płomienie. Niech wykuwa Wulkan ogniste kule i toczy je niegroźnie poprzez deski sceny. Niech płomienie udają, że objęły rusztowanie sceny a łagodna pożoga niech bez spoczynku wędruje pomiędzy nietkniętymi wieżami." Po upadku Rzymu pirotechnika raz jeszcze stała się sztuką wyłącznie militarną. Największym jej osiągnięciem było wynalezienie przez Calinicusa około 650 n.e. słynnego greckiego ognia, sekretnej broni, która kurczącemu się Cesarstwu Bizantyńskiemu pomogła przez dość długi czas odpierać swych wrogów. W czasach Renesansu fajerwerki powróciły do świata popularnej rozrywki. Z każdym postępem w naukach chemicznych stawały się coraz bardziej oszałamiające. W połowie wieku dziewiętnastego pirotechnika osiągnęła szczyt technicznej doskonałości i była w stanie "przetransportować" na wizyjne antypody umysłu całe rzesze widzów, którzy normalnie byli czcigodnymi metodystami anglikanami, utylita-rianistami, uczniami Milla czy Marksa, Newmana, Bradlaugha czy Samuela Smiles'a. Na Piazza del Popolo, w Ranelagh i Crystal Pałace każdego czwartego czy czternastego lipca przy pomocy karmazynowej jaskrawości strontu, miedziowego błękitu i zieleni barowej sodowej żółci przypominano ludowej podświadomości o istnieniu Innego Świata, gdzieś w dole, na psychologicznym ekwiwalencie Australii. Widowisko jest sztuką wizyjną, której od niepamiętnych czasów używa się jako instrumentu politycznego. Okazale fantazyjne stroje wdziewane przez Króli, Papieży i ich czcigodną świtę, wojskową i kościelną, mają bardzo praktyczne cele — chcą wywrzeć na niższych klasach żywe wrażenie nadludzkiej wielkości ich panów. Przy pomocy pięknych szat i poważnych ceremonii panowanie de facto zostaje przekształcone nie tylko w zasadę de jurę lecz więcej, w de jurę divino