Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Ale tym razem Allan okazaB si wielkoduszny i obdarowaB j córk. WBa[ciwie zawsze byB wielkoduszny wobec matki Shirin-Gol. Najpierw wBo|yB do jej Bona syna, sprawiajc, |e jej m| mógB poczu si prawdziwym m|czyzn i nie wybiB /6 |onie zbów ani nie odesBaB jej do domu ojca. Zaraz potem zostaBa obdarowana drugim synem, a pózniej trzecim; dla wszelkiej pewno[ci. Nastpnie Allah zatroszczyB si o matk trzech synów i trzy razy z rzdu pobBogosBawiB j dziewczynk. W ten sposób wreszcie zyskaBa pomoc w opieraniu i karmieniu mskich czBonków rodziny, w pracy w polu, przy pieczeniu chleba, szyciu, pasieniu owiec, dojeniu krów, gotowaniu, wizaniu dywanów i caBej reszcie zaj gospodarskich. Potem urodziBa jeszcze dwóch chBopców, a ojciec Shirin-Gol zar|nB dla ka|dego owieczk, obaj zostali te| obrzezani, ale przynajmniej nie musieli chodzi do muBBy: wystarczyBo, |e trzej starsi synowie poznali Koran. Dopiero w rok po tych dwóch mniej wa|nych chBopcach pojawiBa si Shirin-Gol. Dla ojca nie byBa to ani zBa, ani dobra nowina. Dla matki dobra. Shirin-Gol byBa spokojnym dzieckiem i wiodBa spokojne |ycie. Przewa|nie zostawiano j w spokoju. SiadywaBa w cieniu lepianki, przygldajc si, jak matka, ojciec i starsze rodzeDstwo obrabiaj niewielkie poletko, doj nieliczne owce, poj osBa, zamiataj kurz, wi| dywany, przynosz jedzenie, piek chleb, co dzieD od nowa podtrzymuj rodzinny byt. Siostra ze znamieniem na policzku ka|dego ranka sadzaBa Shirin-Gol za progiem chaty, wrczajc jej kromk chleba. Jedyn powinno[ci Shirin-Gol byBo siedzie cicho, obserwowa i uczy si, na czym polega |ycie dziewczynek: miaBy nie wyró|nia si, pracowa i sBucha poleceD m|czyzn. Gdy pewnego dnia, skoDczywszy dwa lata, Shirin-Gol po raz pierwszy stanBa na wBasnych nogach, wyszBa ze zrobiBa kilka kroków i podeszBa do siostry /7 - 7. % C. > «g, 5, &.S