Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
"Te przeklęte kolonie - pisał w 1852 r. sławny później imperialistyczny minister Disraeli - wszystkie będą za parę lat niepodległe. Są one tylko kamieniem młyńskim, przywiązanym do naszej szyi". Istotnie, autonomię zdobyła sobie Kanada, pewien samorząd uzyskały także inne. Gdy w 1846 r. rząd brytyjski zniósł przywileje dla importu cukru z Indii Zachodnich do Wielkiej Brytanii, oburzeni plantatorzy tego kraju odmówili płacenia podatków. Spór trwał aż do 1854 r. i zakończył się udzieleniem Jamajce autonomii, choć gdy w 1865 r. wybuchło tu powstanie Murzynów, rząd przywrócił dawne prawo kolonialne. Toteż główną uwagę rząd i burżuazja angielska skierowały na zawieranie korzystnych układów handlowych z władcami krajów "kolorowych" oraz na umocnienie i poszerzenie pozycji brytyjskich w Azji i w Afryce. W Afryce utrzymano dawne kantory handlowe, zajmujące się ongiś zakupem niewolników. Stały się one punktem wyjścia dla utworzenia kolonii Sierra Leone, Złotego Wybrzeża i Nigerii. Za to na południu wycofano się w 1854 r. z kraju Orania jako nieopłacalnego, wobec czego ponownie zajęli go Burowie i utworzyli w nim własne państwo na wzór Transwaalu. W obydwu, jak również w Kraju Przylądkowym, Murzyni nie mieli żadnych praw politycznych, należały one tylko do Burów, zaś w Kraju Przylądkowym do wszystkich białych. Dopiero odkrycie w 1869 r. diamentów w Oranii dało początek brytyjskiej polityce aneksjonistycznej w stosunku do państw burskich. Ale najwięcej interesowała większość angielskiej opinii publicznej sprawa eksploatowania krajów azjatyckich, zwłaszcza Chin i Indii. W Chinach trzeba się było podzielić wpływami z innymi mocarstwami, ale za to starano się umocnić w Indiach i stworzyć wielkie imperium brytyjskie w Azji Środkowej, złożone z państw wasalnych. Ten ostatni plan udał się tylko częściowo, gdyż natrafił na przeciwdziałanie ze strony Rosji. Utrwalenie panowania brytyjskiego w Indiach również napotkało ogromne trudności. Szczególnie groźne było powstanie w Delhi i w środkowej części Indii w latach 1857-1858 zaczęte przez służących w armii brytyjskiej żołnierzy Hindusów (sipajów), których poparły elementy niezadowolone ze zmian wprowadzanych przez Anglików. Powstanie to miało charakter rasowo-religijny. Kierowali ruchem przeważnie feudałowie, wyzyskujący niechęć mas ludowych do cudzoziemców i nowości. Celem przywódców był tylko powrót do dawnego stanu rzeczy, toteż nie potrafili uczynić powstania ogólnonarodowym, nie umieli także nim kierować. Mimo to tylko dzięki pomocy wiernego Anglii plemienia Gurkhów, żołnierzy Sikhów, większości książąt oraz części feudałów, Anglicy z trudem stłumili to powstanie. Obydwie strony odznaczały się przy tym ogromnym okrucieństwem. Ponieważ w 1857 r. powstańcy opanowali Delhi i uznali władzę cesarza Bahadura Szacha, przeto Anglicy po odzyskaniu Delhi skazali na śmierć dwóch jego synów, samego zaś Bahadura pozbawili tytułu padyszacha i skazali na wygnanie w 1858 r. Tytuł cesarski przywrócono dopiero w 1877 r., przyjęła go wówczas królowa Wiktoria. W 1858 r. odebrano także władzę nad krajem Kompanii Wschodnioindyjskiej, miał ją odtąd sprawować gubernator generalny jako wicekról, zależny od sekretarza stanu dla spraw Indii w Londynie. Prawo uchwalone przez parlament brytyjski w 1861 r. (Indian Council Act) określało sposób ogólnego administrowania krajem. Zreformowano system podatkowy i sądownictwo. Utworzono trzy uniwersytety, które choć dostępne tylko dla bogatych i lojalnych Hindusów zaczęły jednak kształcić nową inteligencję hinduską. Już przed 1848 r. zdarzały się wypadki bezpośredniego uzależniania księstw indyjskich od Kompanii Indyjskiej, gubernator w latach 1848-1856 James Dalhousie zrobił z tego system, który odtąd stosowali często i jego następcy. W teorii polegał on na zabieraniu przez rząd tych księstw, w których zmarli władcy nie zostawili prawowitych następców, ale w praktyce chwytano się i innych pretekstów