Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Na tych wartościach podstawowych katolicka nauka społeczna opiera swe zasady porządkujące czy pryncypia społeczne, do jakich powinno się odwoływać społeczeństwo zorganizowane w państwo; z jednej strony są one istotne dla małych grup społecznych, z drugiej zaś - dla wspólnoty międzynarodowej. Szczególne znaczenie przypada zasadzie pomocniczości. Oznacza ona stosunek większych wspólnot do mniejszych, czyli na przykład państwa do gmin bądź rodzin. Większa Wspólnota musi wypełniać te zadania, które wykraczają poza możliwości mniejszych. Natomiast państwo nie może mieszać się do życia rodzinnego, do uprawnień wychowawczych rodziców, a także nie może wkraczać w dziedzinę kompetencji różnych mniejszych wspólnot. Ta sama zasada obowiązuje w stosunkach między państwem a wspólnotami kościelnymi; te także mają swoje naturalne prawa i zadania, które muszą wypełniać w poczuciu suwerennej odpowiedzialności. Pomocniczość oznacza też to, że wszystko, co może załatwić pojedynczy człowiek czy rodzina, nie powinno być załatwiane przez większe wspólnoty. W zasadzie pomocniczości chodzi bowiem o odpowiedzialność człowieka za samego siebie, co dla chrześcijanina powinno być w pełni zrozumiałe; przecież właśnie chrześcijanin zdany jest stale na swą osobistą odpowiedzialność. W akceptacji zasady pomocniczości chodzi także o odrzucenie państwa totalitarnego, które chciałoby kontrolować wszystkie sfery życia. Encyklika Quadragesimo anno stwierdza w tym duchu, że każda działalność społeczna, zgodnie ze swoją istotą i definicją, ma charakter pomocniczy; "wspomaga części składowe całego społeczeństwa, nie wolno jej ich jednak rozdzielić ani wchłonąć" (79). Wszystko, co zostało powiedziane na temat zasady pomocniczości, podkreśla rolę małych wspólnot w nowoczesnym państwie demokratycznym; jest ono zainteresowane tym, ażeby rodziny, różne stowarzyszenia, grupy pracownicze, wspólnoty parafialne, partie polityczne wypełniały swoje zadania jak najlepiej, a przez to przyczyniały się do jak najbogatszego życia społecznego. Ostatecznie przecież pojedynczy człowiek może osiągnąć swe życiowe spełnienie tylko wówczas, jeśli wszystkie małe wspólnoty podołają zadaniom podejmowanym dla wspólnego dobra. Za dużo centralizmu państwowego niszczy wartości ważne dla dobra ogółu. Może się to stać nie tylko w państwach totalitarnych, lecz także w państwach demokratycznych. Jeśli ingerencja państwa będzie sięgać zbyt daleko, zwłaszcza tam, gdzie małe wspólnoty, takie jak gminy czy przedsiębiorstwa, mogą działać samodzielnie, wówczas nasze możliwości działania zostaną ograniczone. Nadmierne zaś żądania stawiane państwu mogą spowodować, iż nie potrafi się ono poświęcić zadaniom rzeczywiście mającym na celu dobro ogółu. Zasada pomocniczości wymaga od państwa zapewnienia odpowiednich swobód jednostkom terytorialnym. Ważnym następstwem prawidłowo pojętej zasady pomocniczości jest w związku z tym autonomia gminy. Jednocześnie państwa powinny być też zrzeszone w większe regiony, zachowując swoją autonomię; powinny na przykład dążyć do stworzenia państwa związkowego z autonomicznymi państwami składowymi. Szczególnie w sytuacji zróżnicowanej struktury narodowościowej danego państwa konieczny staje się federalizm. Zasada pomocniczości wymaga decentralizacji władzy państwowej, zwraca się przeciw każdej formie bezsensownej koncentracji władzy i dostarcza racji dla autonomicznych dążeń poszczególnych części danego państwa. Z punktu widzenia katolickiej nauki społecznej każda wspólnota ma własne wyobrażenie na temat dobra wspólnego; tak więc członkowie rodzin, rodzice i dzieci, z całą pewnością mają wspólne interesy - składają się na nie odpowiednie warunki mieszkaniowe, różne możliwości wykształcenia i inne potrzeby ważne dla harmonijnego życia rodzinnego. Przed wspólnotą polityczną stoi wiele wspólnych zadań i celów: zagwarantowanie bezpieczeństwa w danym miejscu, dbałość o właściwy porządek zabudowy, ochrona środowiska naturalnego oraz wiele innych. W państwie związkowym zarówno na szczeblu centralnym, jak i na szczeblu lokalnym - istnieje wiele zadań do wykonania, mających na celu dobro ogółu; nowoczesne państwo wypełniając je, gwarantuje bezpieczeństwo społeczne swoim obywatelom, oczywiście w odpowiednim zakresie. Zasada solidarności podkreśla odpowiedzialność wszystkich ludzi za siebie w rozmaitych instytucjach społecznych. Obowiązuje ona zarówno w rodzinie, jak i w państwie, zarówno we wspólnotach politycznych, jak i religijnych, w stowarzyszeniach i związkach, także w międzynarodowej wspólnocie. Nie istnieje człowiek, który nie pozostawałby w łączności ze wspólnotą (Josef G. Cascales). Encyklika Laborem exercens szczególnie podkreśla solidarność ludzi pracy. W Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II zawarte jest twierdzenie, że człowiek został stworzony "nie do życia w odosobnieniu, lecz do wytworzenia społeczności" (32). Zasada solidarności zobowiązuje członków wspólnot ludzkich do współpracy przy wykonywaniu wspólnych zadań. Jako że jednocześnie należymy do różnych wspólnot, stoi przed nami wielostopniowy obowiązek solidarności. Także i w tym względzie pierwszeństwo mają mniejsze wspólnoty, szczególnie zaś rodzina i wspólnota kościelna. Obowiązki, jakie mamy wobec poszczególnych wspólnot, są oczywiście zróżnicowane; jednakże mogą powstać konflikty, zwłaszcza w państwie autorytarnym i totalitarnym, lekceważącym prawa rodzicielskie. Często występują w nich konflikty między obowiązkiem solidarności względem rodziny i względem państwa. Katolicka nauka społeczna stale odwołuje się do świadomej odpowiedzialność, gwarantującej najlepsze decyzje w sytuacjach konfliktowych. Zasadą społeczną o decydującym znaczeniu jest sprawiedliwość. Sprawiedliwość oznacza taki stan w społeczeństwie, w jakim każdemu człowiekowi przysługuje to, co mu się należy. Ludzie są bardzo odmienni pod względem swoich zainteresowań i zdolności, różne też są ich potrzeby. Obowiązuje jednak zasada równości