Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Śniący analizował wtedy pojawiające się symbole i
ich charakter. Korzystał przy tym z pomocy osób najbliższych lub doświadczonych tłumaczy.
Osiągnięcia w dziedzinie analizy snu innych kultur mówią nam, że terapia snem może pomóc w
naszym rozwoju duchowym w takim samym stopniu, jak aktyw-
Inne krainy, inne czasy, inne sny 43
ność na jawie. Kwestia rzeczywistości i tego co realne
— jest ważnym pytaniem, szczególnie w zestawieniu ze światem snu. Czy możemy być pewni tego,
że nie śnimy całe nasze życie? Szczypanie się, niestety, nieczego tu nie udowadnia. LaBerge
proponuje spróbować czegoś nierealnego
— na przykład wzniesienia się pod sufit przy wykorzystaniu własnej mocy. Ja również proponuję lot,
choć może nie skaczcie ze szczytu wysokiego budynku. Jeśli utrzymacie się w powietrzu, znaczy to,
że śnicie.
W niektórych kulturach rozgraniczenie między rzeczywistością i snem to istotny dylemat. Są takie,
których członkowie głęboko wierzą, że wszystko, co im się śni jest realnością. Uważają oni, że duch
opuszcza ciało, udaje się w podróż dookoła świata, bądź w inne wymiary i obserwuje rzeczywistość,
przynosząc z powrotem wspomnienia z tych wypraw. Tego rodzaju przypadki możemy określić
mianem doświadczeń paranormalnych. Inni — tacy, jak lud Ashanti z Afryki czy Kai z Nowej Gwinei —
twierdzą, że gdy śniłeś o podróży do Japonii, znaczy to, że byłeś tam naprawdę, a jeśli śnili ci się
jacyś ludzie, znaczy to, że istnieją oni faktycznie, chociaż niekoniecznie w naszym świecie.
Austalijscy Aborygeni słowo „sen" piszą z dużej litery i wierzą, że dał on początek wszelkiemu
stworzeniu. Przekonani są, że sen to wieczność i że jest bardziej realny, niż otaczający nas świat lub
my sami. Sen objawia się nie tylko na początku naszego istnienia, ale możemy doświadczać go
nieustannie.
Aborygeni właśnie poprzez sen poszukują prawdy
44
LOYD AUERBACH
uniwersalnej a ich stosunek do świata i ludzi jest tego następstwem. Ich kult snu nie ogranicza się
jednak wyłącznie do swoistej filozofii życiowej — znane są przypadki używania przez nich sił, które
zaliczylibyśmy do paranormalnych. Celem licznych rytuałów aborygeń-skich, prowadzonych przez ich
tak zwanych mędrców, jest zregenerowanie powiązań między snem a światem rzeczywistym. Uważa
się, że powiązania te są gwarancją istnienia świata.
Sny, według Aborygenów, odgrywają też niezwykle ważną rolę w łączeniu się ze „snem prapoczątku".
Napisał o niej Ronald Rosę w swej książce pt. Żyjąca magia.
*•<*» Jest bardzo prawdopodobne, że stan snu — te peryferia świadomości — to stan cichej
percepcyjności, radar fal para-psychicznych. Wydaje się być idealny dla doświadczania zjawiska
telepatii. Tak właśnie uważają Aborygeni, którzy nazwali ten stan snem czasu. Marzenia senne są
wolne od zakłóceń, łatwo zapamiętywane, bogate w detale i mają dla nich szczególną wartość. Sny
wypełniają ich życie — są obecne w rytuałach, totemach, w najrozmaitszych przejawach życia
codziennego.
Aborygeni wierzą, że są reinkarnacją istoty pochodzącej ze snu. Że tuż przed poczęciem dziecka
rodzice lub krewni są nawiedzani podczas snu przez „totem" owej istoty, która za ich pośrednictwem
przekazuje płodowi część swojej energii. W ten sposób każdy nowo narodzony zostaje połączony z
prapoczątkiem. Marzenie senne jest tu koniecznym pośrednikiem między tymi dwoma
Inne krainy, inne czasy, inne sny
tJ & *
45
światami. Tak więc, jeśli narodziny są przedłużeniem .*łv rzeczywistości snu, można rozpatrywać sny
w kontekś- *$*, cię ustanawiania rzeczywistości tego świata.