Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Oto niektóre: "Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników" (1 Tm 1, 15). Z Listu do Rzymian (5, 8) dowiadujemy się, że "Bóg okazuje nam swą miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami". A w I Liście św. Jana (1 J 4,10) czytamy, że Bóg "posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy". Przebaczenie grzechów jest dla Jezusa czymś o wiele bardziej istotnym niż zdrowie ciała albo powodzenie materialne. Jeśli uzdrawia paralityka w rozdziale 9. Mateusza, czyni to, by ukazać swoim przeciwnikom, że obdarzył go o wiele większą i cenniejszą łaską: łaską odpuszczenia grzechów. Dla nas, którzy jesteśmy duchowo mniej wrażliwi niż ludzie w minionych wiekach, odpuszczenie grzechów nie zajmuje zbyt wysokiej pozycji na liście pożądanych przez nas dóbr. Tym bardziej potrzeba nam daru nawrócenia i pokuty. Sens nawrócenia Nie chciałbym, abyście uważali, że nawrócenie oznacza uświadomienie sobie grzechu i żal za niego. Żal za grzech jest jednym z aspektów nawrócenia - i w żadnym wypadku nie najważniejszym. Nawrócenie wyrażone jest w języku greckim słowem metanoia, które oznacza całkowitą przemianę serca i umysłu, wyrzeczenie się egoizmu i zwrócenie się do Boga. Być może najlepszym określeniem nawrócenia jest przykazanie podane przez Jezusa: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego" (Łk 10, 27). Mogę wylewać gorzkie łzy za swe grzechy i mówić Bogu, jak bardzo mi przykro z tego powodu i prosić o przebaczenie - to wszystko nie wystarcza, bym posiadł dar nawrócenia. Może bowiem nie jestem jeszcze gotów, by wyrzec się swych "nieuporządkowanych uczuć", kochać Boga bezgranicznie i żyć w sposób radykalnie nowy, a o to przecież chodzi. Wyraża to dobrze fragment z Apokalipsy, cytowany przez nas na początku, gdzie mowa o Kościele, który rzeczywiście bardzo pracował i cierpliwie znosił cierpienia z powodu Pana: "Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość!... Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany". Wykazał również wierność Jego prawdzie i zdolność rozeznania, odrzucając fałszywą naukę i fałszywych apostołów. A jednak Pan nie jest zadowolony. Kościół ten stale potrzebuje nawrócenia, ponieważ brakuje mu miłości: "Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od swej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij". Jest jeszcze jedna cecha charakterystyczna łaski nawrócenia. Towarzyszy jej zawsze wielka radość i pokój. Kiedy temat nawrócenia i żalu za grzech zostaje poruszony w rekolekcjach i kazaniach, ludzie zwykle przygotowują się do przeżycia "negatywnych" uczuć: winy, niechęci do samego siebie, smutku i przygnębienia. Kto jednak nie odróżnia żalu za grzech od smutku, ten nie doświadczył jeszcze, czym jest żal za grzechy pochodzący od Ducha Świętego. Jakże często słyszymy od ludzi po spowiedzi, że czują się szczęśliwi i mają poczucie ulgi, jakby pozbyli się jakiegoś wielkiego ciężaru. Dziwny paradoks: łzy żalu z powodu obrazy Boga mogą współistnieć z uczuciami radości, że odnaleźliśmy znów naszego Boga, że On nas nadal kocha i że wszystkie nasze grzechy rzucił w niepamięć. Czyż tak właśnie nie powinno być? Kiedy człowiek zagubiony w puszczy odnajduje znów drogę do domu, kiedy człowiek odnajduje zagubiony skarb - czyż nie ma powodu do ogromnej radości? Jezus łączy zawsze nawrócenie z uczuciem głębokiej radości. Z ogromną delikatnością opowiada nam, jak bardzo cieszy się Ojciec, kiedy syn marnotrawny powraca do domu albo kiedy pasterz znajduje zagubioną owcę, albo aniołowie Boży z nawrócenia jednego grzesznika. Jakaż wielka będzie więc radość syna przyjętego na powrót w domu Ojca, albo owcy odnajdującej drogę do owczarni albo też grzesznika, który widzi, że sprawił Bogu tyle radości, powracając do Niego! Jeśli więc ktoś z was oczekiwał uczuć smutku i przygnębienia w związku z tematem następnej medytacji: nawróceniem, chcę, byście byli przygotowani na zupełnie odmienne uczucia: radości z tego powodu, że Ojciec znów was przygarnie, oraz miłości, bardzo intensywnej miłości: całej miłości waszego serca wobec Niego i Jego Syna Jezusa Chrystusa. Nie znam lepszego sposobu nawrócenia, jak powtarzanie stale: "Boże mój! Wiesz, że Cię kocham i że pragnę Cię kochać z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich mych sił...!" Nawrócenie - owoc spotkania z Chrystusem Na początku tej konferencji mówiłem o nawróceniu jako sposobie spotkania z Chrystusem. Jest to określenie tylko częściowo precyzyjne. Spotkanie z Chrystusem zwykle poprzedza łaskę nawrócenia. Najpierw mamy do czynienia z nawróceniem, które pomaga w głębszym doświadczeniu Chrystusa, ale dopiero w ślad za tym doświadczeniem otrzymujemy łaskę nawrócenia w całej pełni. Dopiero po spotkaniu z Nim rozumiemy, czym jest grzech i czym jest miłość. Dopiero gdy człowiek zobaczy światło, wychodząc z ciemnego lochu, uświadamia sobie, jakie zalegają tam ciemności i jakim wspaniałym i drogocennym darem jest światło. Gdy przebywał w lochu, oczy przyzwyczaiły się do ciemności i być może nawet zapomniał, że tkwi w ciemnościach i że potrzebuje światła. To nie grzesznik pojmuje, czym jest grzech, ale człowiek święty, bo tylko święty zbliżył się do Bożego światła. Poznajemy nasze grzechy dzięki Bożemu Objawieniu, a nie naszym rozumem. Pismo Święte daje nam wiele przykładów na to. Paweł uważał, że wyświadczał Bogu przysługę, prześladując Kościół