Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Duża liczba religijnych i administracyjnych zarządzeń, które wydali Hattusilis i Puduhe-pa, stwarza wrażenie porządku i dobrobytu panującego w kraju. Maleńki fragment — jedyny, jaki się zachował — kronik Hattusilisa sugeruje, że nie wszystko układało się pomyślnie na zachodnich granicach państwa. Prawdopodobnie były konieczne jakieś zbrojne wyprawy przeciwko staremu wrogowi, państwu Arzawa, w celu przywrócenia status quo, ale szczegóły tych kampanii nie są znane. Pogorszyły się również stosunki z Babilonią po śmierci Kadaśmanturgu około 1274 roku p.n.e. W zachowanym liście, który Hattu-~silis skierował do młodego Kadasmanenlila, znajdujemy wyrazy żalu z tego powodu, że nowy król babiloński po wstąpieniu na tron przestał wysyłać posłów do Hatti. Prawdopodobnie maczał w tym palce Urhiteszup, ponieważ Hattusilis mówi o nim, że przebywając w Nuhassi knuł intrygi z Babilończykami, za co został wydalony z Nuhassi i zesłany “na morze", co może oznaczać — wobec niejasności zwrotu — także Cypr. Wiadomo z innego dokumentu, że Urhiteszup żył później w obcym kraju, a krajem tym mógł być właśnie Cypr. Stąd miał możność nawiązać kontakt z królem Egiptu. Ale jeśli celem jego zabiegów było uzyskanie pomocy obcego mocarstwa dla odzyskania tronu, to spotkał go niewątpliwie zawód. Król Hattusilis jest autorem ważnego dokumentu, którym zajmujemy się bliżej w rozdziale VII. Główną treścią tego dokumentu jest usprawiedliwienie zagarnięcia przez niego 55 tronu i wygnania prawowitego władcy. Dowody, jakie przytacza na swe usprawiedliwienie, sprowadzają się do wyjaśnienia, że postąpił tak na skutek wielkiej prowokacji i na bezpośredni rozkaz bogini Isztar z Samuhy. Oczywiście dokument jest tendencyjny i zupełnie nie budzi zaufania, ale zgoła wyjątkowy wśród dokumentów świata starożytnego, ponieważ widać w nim wysoko rozwiniętą świadomość polityczną. Śmierć Hattusilisa, który już był w podeszłym wieku, nastąpiła zapewne wkrótce po zawarciu małżeństwa jego córki z królem Egiptu. Syn i następca Hattusilisa, Tutalijas IV, wykazywał szczególną troskliwość o sprawy kultu i przeprowadził szereg reform w obchodzeniu świąt i innych ceremonii religijnych. Mógł on być tym, który nakazał wyrycie reliefu w Yazilikaja (patrz rozdz. VII i IX), ponieważ przedstawiony tam jest w głównej galerii jako niosący swój “monogram" (por. ryć. 27 nr 64) oraz w bocznej galerii w objęciach swego boga (ryć. 8). Wszystko to zdaje się wskazywać, że przynajmniej pierwsze lata jego panowania upłynęły w pokoju i dobrobycie. Przeprowadzono tylko kilka wypraw wojennych na zachód, najpewniej uwieńczonych sukcesem, ponieważ kraj Assuwa (późniejsza rzymska prowincja Asia; nazwę tę rozciągnięto później na cały kontynent) został włączony do posiadłości hetyckich. Niemniej pod koniec panowania tego króla ciemne chmury pojawiły się na zachodnim horyzoncie. Na posiadłości hetyckie wysunięte najdalej na zachód zaczął zapuszczać się król Ahhijawa (być może władca achajski) oraz jakiś człowiek imieniem Attarissijas, z tego samego kraju. Niejaki Madduwattas, którego imię utożsamiano z imionami pierwszych królów Lydii, Alyattesem lub Sadyattesem, wygnany ze swego kraju przez Attarissijasa, schronił się u króla hetyckiego i otrzymał małe zależne państwo lenne gdzieś na zachodzie Azji Mniejszej. Od tej pory Tuthalijas był 56 f l l 8. Yazilikaya, płaskorzeźba w galerii bocznej a. (fot. R. A. Crossland) b. (Odlew w Państw. Muzeum w Berlinie) , już najwidoczniej dość silny, by odpierać dalsze ataki z zachodu. Ale dni imperium hetyckiego były już policzone. Za panowania następnego króla, Arnuwandasa III, sytuacja na zachodzie uległa gwałtownie pogorszeniu. Madduwattas sprzymierzył się z Attarissijasem i chociaż król hetycki w długim reskrypcie zwraca się do niego tylko jako do nielojalnego wasala, wyczuwamy, że na tym terenie zaistniała całkiem nowa sytuacja. Zwłaszcza gdy dowiadujemy się, że Madduwattas “zajął cały kraj Arzawa". W tym samym czasie na wschodniej wyżynie, gdzie uprzednio istniało królestwo Hajasa, działał inny awanturnik imieniem Mitas. Tożsamość jego imienia z imieniem króla Musków z VIII wieku p.n.e. wymienianego zazwyczaj obok Midasa frygij-skiego, znanego z tradycji greckiej, może być dziełem przypadku, ale jest możliwe, że Muśkowie (klasyczni Moskowie) byli już w tych stronach i że imię Mitas było imieniem dynastycznym. Niezależnie od tego, jak było naprawdę, wiadomo nam, że wielkie, masowe ruchy ludów stanowiły, groźbę, której zupełnie nie mogła oprzeć się krucha federacja hetycka. Edykty Arnuwandasa nie zawierają żadnych aluzji do zbliżającej się zagłady. Na tron wstąpił po nim jego brat, drugi Suppiluliumas, ale panowanie jego nie trwało chyba długo, ponieważ jedyne wiadomości, jakie o nim mamy, pochodzą z zachowanych aktów wierności składanych pod przysięgą przez niektórych dostojników i urzędników królewskich. Kroniki Ramzesa III wspominają, jak złupiono wyspy i jak Hetyci wraz z innymi ludami wtargnęli do Syrii w wielkiej inwazji, która razem z inwazją “ludów morza" zagrażała Egiptowi i doprowadziła do osiedlenia się Filistynów na wybrzeżu Palestyny (która od nich wzięła swą późniejszą nazwę). Jeśli wierzyć legendom homeryckim, Hetytów zastąpili wkrótce Frygijczycy jako dominująca potęga w Azji Mniejszej. 58 4. Państwa nowohetyckie Mimo to w południowo-wschodnich prowincjach imperium hetyckiego kultura hetycka promieniowała nadal, i to co najmniej przez jakieś pięć stuleci. Kroniki asyryjskie ciągle nazywają terytorium Syrii i gór Taurus “krajem Hatti", i mówią o królach noszących takie imiona jak Sapalulme, Mutallu, Katuzili i Lubarna (por. imiona: Suppiluliumas, Muwatallis, Hattusilis czy Kantuzzillis, Labarnas); podobne imiona władców księstw syryjskich występują w Starym Testamencie jako “królów hetyckich" (Czwarta Księga Królewska 7,6; Druga Księga Kronik l, 17), wielu z tych władców wytrwale wznosiło kamienne pomniki opatrzone długimi inskrypcjami w hieroglifach hetyckich. Wszystko to dowodzi, że tradycje kultury hetyckiej na obszarze od Malatyi do wybrzeży Palestyny przetrwały aż do czasów, kiedy całe to • terytorium weszło w skład imperium asyryjskiego. Mimo to język i religia tych “nowohetyckich" inskrypcji nie pokrywały się z językiem i religią Hetytów z Hattusas ani ogółu ludności, która zamieszkiwała Syrię w czasach imperium hetyckiego (była to bowiem ludność hurycka). Wydaje się, że najazdu na Syrię musiał dokonać jakiś inny lud zamieszkujący jedną z prowincji hetyckich, który przyswoił sobie cywilizację hetycka (to zagadnienie omówione jest szerzej w rozdziale VI, gdzie wyrażamy przypuszczenie, że prowincją, o której mowa, była Kizzuwatna)