X


Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Mo�e przez to byli zbyt nieostro�ni, zagarn�� ich ogie�, ale wszak�e �aden z nich nie my�la� wtedy o sobie... A teraz dziesi�ciolecie, wi�zienna cela. Niedaleko zanios�y go piastowane w ZWM marzenia, niedaleko... Cisza w celi przemienionej na gabinet przes�ucha�. Jakby ich obu wcale tutaj nie by�o. Jego i Siteckiego. P�nocna strona. Tylko z rozblasku powietrza na zewn�trz mo�na si� domy�la� pi�knej pogody, tu nie dociera ani promyczek s�o�ca. Zawsze panuje ch��d. Wiktor czuje, jak wstrz�sa nim zi�b, zdaje si� przenika� do ko�ci. Jak w Bieszczadach, gdy godzinami zlegali w �niegu w czterdziestym sz�stym, �le jeszcze umundurowani i od�ywiani, walcz�cy z dobrze zaopatrzonym przeciwnikiem... Co mu zn�w te Bieszczady, czy nie oderwie dzi� my�li od nich? Jaki� ptak za�wierka� za oknem. Nie wida� go, ale Wiktor wie, �e to zwyczajny szary wr�bel. Mi�y ten �wiergot, jednak robi si� tym smutniej. A na parapet jego celi zlatuj� si� ka�dego ranka go��bie, czekaj� na chleb. Jeden talk �miesznie grucha, zupe�nie inaczej ni� reszta. - Nie s�uchacie, Pacuk... - Przepraszam, panie prokuratorze. S�ucham uwa�nie. - Powiedzia�em, �e umy�lnie wzi��em wasz� spraw�. Gdy mi przedstawiono nazwiska dla nakazu aresztowania, od razu domy�li�em si�, �e to musicie by� wy. Nie ma dw�ch Wiktor�w Pacuk�w w tym kraju. Tak �atwo mi by�o o�wiadczy�, �e znam was osobi�cie i sprawy nie b�d� prowadzi�, aby nie widzie� jej subiektywnie... Chcia�em wam dopom�c, w ka�dym wypadku dopom�c, Pacuk. By�em wprawdzie przekonany, �e to nieporozumienie, �e wy by�cie na pewno nie szkodzili Polsce Ludowej, ale nawet gdyby inaczej... Nie to, �ebym was zwolni�, ale znalaz�bym argumenty na wasz� obron�. Nakazywa�em przy�piesza� �ledztwo. Dobiega ko�ca. - Ja o �ask� nie prosz�, panie prokuratorze. - Pos�uchajcie do ko�ca, Pacuk. Pami�tacie, jak zosta�em ranny podczas pewnego zwiadu? Wy�cie mnie wynie�li z ostrza�u. Wyliza�em, si�, wr�ci�em do jednostki. Du�o wtedy rozmawiali�my z sob�. Gdy zostali�cie ranni, odwiedzi�em was w przemyskim szpitalu. A potem rozesz�y si� nasze drogi. Mieszkamy w S�upsku i �aden nic o drugim nie wiedzia�. Z��czy�a nas awaria na budowie mleczami... W wasz� win� nie chcia�em, nie mog�em uwierzy�. Tropi�em, szuka�em przyczyn, nawet zacz�to troch� dziwi� si� temu w Urz�dzie, w innych wypadkach przyjmowa�em wiele rzeczy bardziej jednoznacznie... Pytali�cie, czemu mi chodzi o ceg�y. Majchrzak twierdzi�, �e w tych ��dzkich ceg�ach tkwi przyczyna. By�y �le wypalone, najpewniej w och�od�ym piecu. Murowali�cie p�n� jesieni�, ju� przy pierwszych przymrozkach, nocami nisko spada�a temperatura. Zaprawa, a i cement nie by� najlepszy, nie sch�a, nie mog�a dobrze wi�za�. Od paru tygodni trwa�y ulewne deszcze. �le wypalona ceg�a �atwo wch�ania�a wilgo�, lasowa�a si�. Nap�r drugiego pi�tra, strop�w, wi�by by� silny. Dlatego budowa run�a... Szeroko otwarte oczy wbi� w Siteckiego. A� si� uni�s� znad krzes�a. - Ceg�a? Rozlasowa�a si�? Tak, to by� mo�e, narzekali na ceg��. Wi�c ju� wiadomo? Nareszcie! Dlaczego nas zatem trzymacie? Czemu nie zwolnicie z miejsca do dom�w? Czemu? - Spokojnie, Pacuk. Tak s�dzi Majchrzak. Potrzebne s� analizy, jeszcze nie nades�ano ich wynik�w. B�d�cie pewni, je�eli rzecz si� potwierdzi, tego samego dnia podpisz� nakazy zwolnienia, umorz� spraw�... U�miechn�� si�, dorzuci�: - Przeciwko wam. Bo winni musz� si� znale��. Ja ich wynajd�, cho�by w tej ��dzkiej cegielni. Wiktor �apa� oddech jak ryba wyrzucona na brzeg. Kot�owa�o si� w nim wszystko. Rado��, �e sytuacja ulega tak nag�ej zmianie, by� prze�wiadczony, �e to na pewno ceg�a. Majchrzak ma racj�... Ale rado�� przes�ania�o inne jeszcze, nie sprecyzowane uczucie, ��cz�ce si� z osob� Siteckiego. Wdzi�czno��? Na pewno tak. Ale nie tylko. Jeszcze co� zupe�nie innego. Bo jak to Sitecki powiedzia�: �e w ka�dym wypadku dopom�g�by jemu, Wiktorowi, nawet w wypadku, gdyby zarzuty okaza�y si� prawd�? Za tamto, za to wyrwanie spod ku�? Wi�c gdzie� miara sprawiedliwo�ci? gdzie ta nieskazitelno�� prokuratorskiej togi? - Cieszycie si�, Pacuk? - Panie prokuratorze, pan by ratowa� mnie w ka�dym razie? W ka�dym? - W ka�dym... Ale uspok�jcie si�. Do pewnej granicy. ��da�bym najmniejszego wymiaru kary, przewidywanej przez odpowiedni paragraf. Wiktor odetchn�� z ulg�. Co� si� w nim prostowa�o. - A czy zawsze musz� by� winni? Czy zawsze, panie prokuratorze? - Za wiele pytacie, Pacuk. Zawsze musz� znale�� si� winni... Prosz�, podpiszcie protok�... VII Cienie sta�y si� d�u�sze, ciemniejsze pasmo wody przy trzcinach poszerza�o si�. Tym intensywniej bi� poblask od p�aszczyzny jeziora, obramowanej g�stwin� lasu

 
 

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.