Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

W procesie przygotowania odżywek zostają bowiem zniszczone komórki i białka biorące udział w reakcjach odpornościowych, występujące w mleku krowim. Mleko ludzkie zawiera limfocyty, makrofagi i neutrofile, a także przeciwciała oraz interferon gamma, który po- Woda święcona 187 budzą czynność komórek odpornościowych. Istniejące w mleku kwasy tłuszczowe uszkadzają otoczki wirusów, lizozym podobnie oddziałuje na ściany komórkowe bakterii, natomiast szczep Lacto-bacillus bifidus wspomaga rozwój dobroczynnej flory bakteryjnej w jelitach dziecka, skutecznie przeciwdziałającej zakażeniom. W ciągu ostatnich dziesięciu lat przeprowadzono wiele badań nad hormonami i czynnikami wzrostu. W wyniku doświadczeń powstał obraz ludzkiego gruczołu mlekowego jako czegoś w rodzaju mózgu, powielającego się umysłu, który karmi rosnący mózg noworodka białkiem potrzebnym jego komórkom nerwowym do różnicowania. Na przykład pierś syntetyzuje i dodaje do mleka hormon powodujący uwalnianie gonadotropiny, dotychczas lepiej znany jako produkt podwzgórza, które mieści się w środkowej części mózgu. U dorosłych hormon ten pobudza gonady i być może odgrywa pewną rolę w zachowaniach seksualnych, natomiast nie mamy pojęcia, jak wpływa on na karmione piersią niemowlę. Ale proszę, oto unosi się w mleku, a w dodatku jego poziom jest dziesięciokrotnie wyższy niż w krwiobiegu matki. Mleko matczyne zawiera również czynnik wzrostu nerwów, hormon pobudzający tarczycę oraz inne substancje o tajemniczych nazwach, jak na przykład „różnicujący peptyd mammotropowy". Ludzki noworodek to słabe, bezradne stworzenie, prawie płód, nie jest zatem wykluczone, że pozostałe składniki mleka matki należą^do niezbędnych czynników różnicujących, których mózg oraz inne narządy dziecka potrzebują do osiągnięcia całkowitej dojrzałości. I znów, odżywki dla niemowląt zwykle zawierają niektóre z tych składników, ale większość peptydów obecnych w mleku krowim ulega zniszczeniu podczas przetwarzania go na produkt w pełni strawny dla niemowlęcia. A skoro dziecku brak tych czynników, w jaki sposób zdoła stać się szczęśliwe, zdrowe i genialne? Tego nie wiemy. Nie wiemy, czemu służą domniemane czynniki różnicujące i równoważniki neuropeptydowe. Logika każe zakładać, że są niezbędne albo przynajmniej przydatne dla dziecka, ale logika to nie dowód, a biologia nie zawsze się nią kieruje. Im baczniej obserwujemy mleko kobiety, im więcej składników w nim znajdujemy, tym częściej zdumiewamy się, że ktokolwiek przeżył, ba, wręcz rozkwitł, żywiąc się jego nieszczęsnym, sztucznym odpowiednikiem. A jednak wiele z nas przeżyło. Większość 188 Kobieta. Geografia intymna pokolenia wyżu demograficznego karmiono wyłącznie odżywkami, a przecież pełno wokół nas jego przedstawicieli, zajmują wszelką wolną przestrzeń i wszystkie posady. Jeszcze dziś w Stanach Zjednoczonych niemal 40% niemowląt karmi się butelką, a spośród tych, które na początku karmiono piersią, tylko połowa dostaje matczyne mleko po upływie szóstego miesiąca życia. Po roku przy piersi zostaje zaledwie 10% dzieci. Naukowcy nie wiedzą, co o tym myśleć. Może zadają matkom niewłaściwe pytania? Czy przeoczyli jakieś subtelne wskazówki? Czy może mają do czynienia z ogólną ignoracją w sprawach rozwoju i wzrostu człowieka - ignorancją, która znajduje odbicie w ich własnej niemożności wyodrębnienia i nazwania wszystkich potencjalnych wad występujących u niemowląt karmionych butelką? „Jako naukowiec nie mogę pominąć tych milionów dzieci, które nigdy nie spróbowały ludzkiego mleka, a jednak najwyraźniej nie doznały żadnej szkody - mówi doktor Reeds. - Jednocześnie trudno mi oprzeć się wrażeniu, iż naturze bardzo zależało, aby wytworzyć ów konkretny pokarm w piersi matki, a to przecież musi coś znaczyć". W państwach Trzeciego Świata, gdzie matczyne mleko to często jedyny dostępny sterylny pokarm, karmienie piersią okazuje się wręcz nieodzowne do przeżycia dziecka. W krajach rozwiniętych przewaga piersi nad butelką jest być może nie tak oczywista, niemniej istnieje. Dzieci karmione mlekiem matki rzadziej zapadają na infekcje ucha środkowego, przewodu pokarmowego i górnych dróg oddechowych, rzadziej cierpią na biegunkę i zatwardzenie, a kiedy już chorują, szybciej wracają do zdrowia. Karmieniu piersią przypisywano wiele zalet, jednak nie wszystkie zostały potwierdzone. Podobno zapobiega ono otyłości w późniejszym życiu, ale wyniki ankiet są niejednoznaczne, a ponadto zniekształcone wpływem czynników społeczno-gospodarczych. Mleko matki zmniejsza ponoć również ryzyko wystąpienia u dzieci alergii i astmy, a jednak liczba przewlekłych chorób dróg oddechowych wzrosła w ostatnich latach - podobnie jak liczba dzieci karmionych piersią. Niektóre badania dowodzą, że dzieci karmione piersią mają wyższy iloraz inteligencji niż ich „butelkowi" rówieśnicy, lecz inne badania, w których uwzględniono iloraz inteligencji matki, nie wykazują związku między karmieniem piersią Woda święcona 189 a inteligencie Być może jednak najbardziej wątpliwą i filozoficznie niepokojącą korzyścią, przypisywaną karmieniu piersią, jest rzekome wzmocnienie więzi między matką i niemowlęciem. Nie dość, że więzi takiej nie da się opisać ilościowo, to jeszcze teza owa bezwzględnie niweczy wszelkie wysiłki zmierzające do zaangażowania ojców w pełnoprawną i odpowiedzialną opiekę nad dzieckiem. Skoro trzeba karmić dziecko piersią, aby poczuć do niego intymną, głęboką miłość, to mężczyzna z butelką, nawet pełną ściągniętego matczynego mleka, pozostanie i tak jedynie namiastką cyca-tej matki - równie marną jak odżywka zastępująca mleko. Kobiety mają świadomość, że powinny karmić swoje dzieci piersią, i wiele z nich próbuje tego z rozkoszą. Ale jak wyglądają owe próby i co dzieje się z tymi matkami, którym się nie udało? W krajach skandynawskich karmienie niemowlęcia innym pokarmem niż matczyne mleko jest traktowane nieomal jak znęcanie się nad dzieckiem; Skandynawowie po prostu mają banki mleka, z których korzystają, gdy matka nie chce bądź nie może karmić. W Stanach Zjednoczonych zaniechano prób stworzenia podobnej sieci banków z obawy przed zakażeniem wirusowym