Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Układ wstępny z Wittelsbachami nie został ratyfi- kowany, a efektem zmiany stanowiska polskiego było zbliżenie tego państwa Rzeszy do zakonu krzyżackiego. Sojusz Polski z Czechami miał charakter koniunkturalny. W czerwcu 1336 roku Kazimierz III Wielki osobiście uczestniczył w wyprawie Jana Luksemburczyka przeciw Habsburgom, w związku z konfliktem o spadek po Henryku karynckim. Ponownie polski monarcha manifestował przyjazne stosunki wobec Czechów, mając wciąż na uwadze ziemie zabrane Polsce przez państwo zakonne. Licząc na przychylność papieża Benedykta XII, a w szczególności jego legata Galharda de Carceribus, oraz pamiętając wyrok z 1321 roku, który nie tylko przyznał Polsce wszystkie zagarnięte przez zakon ziemie, ale nadto obligował zaborcę do odszkodowania w wielkiej kwocie 30 tyś. grzywien, podjął Kazimierz zaraz po wyroku wiszegradzkim starania o wszczęcie kolejnego procesu kanonicznego przeciwko Krzyżakom. Złożył w Stolicy Apostolskiej skargę na zakon i przyrzekł kurii połowę zasądzonej, a nie ściągniętej kwoty. Argument był mocny, gdyż zaraz przystąpiono do jej wyegzekwowania. W stosunku do państwa zakonnego król polski zmuszony był grać na razie na zwłokę. Do 24 czerwca 1336 roku obowiązywał jeszcze rozejm. Przed tą datą dekla- rował Kazimierz uznanie wyroku wiszegradzkiego, ale prosił o prolongatę jego wyko- nania o kolejny rok (do 24 czerwca 1337 roku). Na początku marca 1337 roku, przy okazji wyprawy do Prus, spotkał się Jan Luksemburczyk, któremu towarzyszył jego syn, Karol IV Luksemburski, z Kazimierzem Wielkim w Inowrocławiu. Podczas spot- kania chciano sfinalizować sprawę sporu Polski z zakonem. Kancelaria Kazimierza Wielkiego sporządziła na życzenie Luksemburgów wielki pergamin w formie zwoju (tzw. rotuł), który zawierał osiem dokumentów o treści wspólnie uzgodnionej, czy też narzuconej Kazimierzowi. Pergamin miał jedynie uwierzytelnienie notarialne, a poszczególne dokumenty z zastosowaniem odpowiednich środków uwierzytelnia- jących, a więc list świadków i pieczęci, miały być dopiero sporządzone z osobna na jego podstawie. Jeden z tych dokumentów miał wystawić Karol Robert z żoną Elżbietą, z całą pewnością mający już wówczas ekspektatywę na tron polski, gdyby Kazimierz III Wielki nie miał potomstwa męskiego. Stanowiło to wybieg, który pozwalał przeciągać sprawę, wymagającą czasu już choćby dlatego, że Karol Robert w zjeździe inowroc- ławskim nie uczestniczył. Ustępstwa na rzecz zakonu krzyżackiego były z całą pewnością źle widziane w Polsce i Kazimierz musiał być tego świadom. Po ową raty- fikację Karola Roberta i Elżbiety udał się latem 1337 roku osobiście na Węgry. Odbył tę podróż z Galhardem de Carceribus, który miał na Węgrzech kontynuować obowiązki legata. Niedługo później, może pod koniec 1337, a może na początku roku 1338, Kazimierz Wielki wystąpił formalnie do Stolicy Apostolskiej z prośbą o wszczęcie przeciw zakonowi krzyżackiemu postępowania kanonicznego. Tymczasem polskie starania skomplikowało zbliżenie między Andegawenami i Luksemburgami późną zimą 1338 roku. Aktem z l marca 1338 roku Karol Robert i jego syn Ludwik przyrzekli pomoc Karolowi IV Luksemburgowi, ten zaś wraz z ojcem zobowiązał się wspierać dwór andegaweński w staraniach o koronę polską, gdyby Kazimierz nie miał potomstwa męskiego. Gwarancją sojuszu miało być małżeń- stwo Ludwika z córką Karola IV Luksemburga, Małgorzatą. Wyraźnie popsuły się też 319 Dzieje Polski piastowskiej drugi zjazd w Wiszegradzie (1338): sukcesja polska na Rusi i węgierska w Polsce zrzeczenie się Śląska przez Kazimierza III Wielkiego proces warszawski z zakonem krzyżackim (1339) stosunki Kazimierza III Wielkiego z Wittelsbachami. W lipcu 1338 roku cesarz Ludwik IV Bawarski wystawił zakonowi dokument, w którym wziął państwo zakonne, jako państwo Rzeszy, pod swojąopiekę, oskarżając Polskę o działania przeciw zakonowi. Ryc. 197. Pieczęć księcia ruskiego Jerzego, prawdopodobnie Jerzego II (odlew metalowy). W dniu 4 maja 1338 roku, na mocy bulli Benedykta XII, po uprzednim rozpoznaniu sprawy w Awinionie, zostali powołani sędziowie dla przeprowadzenia procesu kanonicznego w sprawie sporu terytorialnego między Polską a państwem zakonnym. Sędziami mianowano wspominanego już legata papieskiego Galharda de Carceribus i Piotra, syna Gerwazego, kanonika francuskiego. Niedługo potem musiało dojść do kolejnego zjazdu w węgierskim Wiszegradzie. W Kronice Turocziego i Rocznikach... Jana Długosza jako datę drugiego zjazdu wiszegradzkiego podano lato 1339 roku, analiza wydarzeń wskazuje jednak na rok 1338. W zjeździe uczestniczyli - oprócz Karola Roberta - Kazimierz III Wielki, książę halicko-włodzimierski Jerzy II (Bolesław Trojdenowic) i Jan Luksemburczyk; król czeski albo przybył osobiście, albo działał przez zastępcę, być może swego syna, Karola. W trakcie zjazdu podjęto bardzo istotne postanowienia: Kazimierz III Wielki potwierdził prawa Andegawenów do tronu polskiego, gdyby sam nie pozostawił męskiego potomka, co było prawdo- podobnie nawiązaniem do przyrzeczenia Łokietkowego z 1327 roku; Jerzy II czynił króla polskiego swoim sukcesorem na Rusi halicko-włodzimierskiej, gdyby nie miał naturalnego suk- cesora, a Karol Robert z całą pewnością zobowiązał się Kazi- mierzowi w tym nie przeszkadzać, choć Węgry od dawna pretendowały do przejęcia wpływów nad wymienionym księst- wem ruskim; wreszcie strona luksemburska musiała się zobowiązać, iż nie przeszkodzi w dojściu do procesu przeciwko zakonowi krzyżackiemu, w zamian zaś Kazimierz zrzeknie się praw do nabytych przez Luksemburgów i zhołdowanych księstw śląskich i księstwa płockiego. Istotnie, gdy 4 lutego 1339 roku rozpoczął się proces z państwem zakonnym, Kazimierz Wielki dokonał takiego zrzeczenia, w dokumencie wystawionym w Krakowie 9 lutego. Stało się to więc natychmiast po otrzymaniu wiadomości o wszczętym procesie. Proces w 1339 był lepiej pomyślany niż ten z roku 1320