Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Rad nierad, opuszcza Jurek za- bawę właśnie w momencie, gdy do gospody zbliża się Kasia, dziewczyna śliczna, pełna życia, lecz obdarzona tak niemiłosier- nie ciętym językiem, że każdy unika jej jak ognia. Nikt też nie kwapi się do tańca z nią; rozgniewana i rozżalona dziewczyna woła w końcu: „Będę tańczyła choćby z samym diabłem, jeżeli innych tancerzy nie ma". Diabeł usłyszał snadź te słowa — przy- bywa zatem na zabawę w postaci przystojnego, eleganckiego myśliwca; wszczyna pogawędkę z wieśniaczkami i dowiaduje się od nich, że władająca tymi ziemiami Księżna i jej Rządca to ludzie bardzo źli i w pełni zasługujący na to, by ich wreszcie diabli porwali do piekła. Przystępuje teraz diabeł do Kasi, za- praszając do pląsów i oboje rozpoczynają pełen ognia taniec. Tymczasem powraca do gospody Jurek. Rządcy nie podobało się, że prostego pastucha owiec odprowadzają z zabawy muzy- kanci, jak gdyby był wielkim panem, zwymyślał przeto chłopca, a nawet zamierzał się, by uderzyć go laską. Oburzony parobczak wyrwał Rządcy laskę i połamał ją. Za swą krnąbrność został natychmiast wypędzony z pracy. Teraz jest świadkiem momentu, jak Kasia, podniecona upojnym tańcem i rozkochana w pięk- nym myśliwcu, oświadcza mu, iż jest gotowa pójść za nim do owego czerwonego pałacu, o którym jej opowiadał jako o swej siedzibie. Tajemniczy przybysz pochwycił ją wpół, skoczył, tup- nął — w tym momencie ziemia się rozstąpiła i oboje zapadli się w czeluść. Teraz dopiero wszyscy zrozumieli, kto ukrywał się pod postacią myśliwca. Matka Kasi rozpacza nad nieszczę- snym losem córki, Jurkowi zaś, gdy to słyszy, przypominają się słowa Rządcy, aby sobie szedł precz, choćby i do diabła. Nie mając już nic do stracenia na tym świecie, a litując się nad matką — skacze i on w piekielną otchłań za diabłem i Kasią. 309 Dvofdk Akt II. Okazuje się, że piekło nie jest wcale takie straszne; jest tu jasno i bardzo ciepło, diabły popijają i grają w karty, ciesząc się, że potęga złota i namiętności do gry nawet bez ich pracy prowadzi ludzi do grzechu. Powraca diabeł Marbuel, któ- rego wysłano, aby zbadał nieprawości i grzechy Księżny oraz jej Rządcy w Mokrej Lhocie. Marbuel czuje się bardzo zmęczo- ny, gdyż przez całą drogę dźwigał Kasię na plecach, ona zaś ściskała go za szyję tak, że o mało się nie udusił. Śmiała dziew- czyna nie puszcza go i teraz, odpędzając jednocześnie od siebie znakiem krzyża innych mieszkańców piekła. Tymczasem przyby- wa Jurek; wita go radośnie Marbuel i sam władca piekieł — Lu- cyfer, mając nadzieję, że młodzieniec pomoże im uwolnić się od Kasi. Jurek poleca więc przynieść dużo złota. Blask drogo- cennego metalu oczarowuje Kasię, która przestaje dokuczać dia- błom. Lucyfer rozkazuje, aby Kasię przy pierwszej okazji od- stawić z powrotem na ziemię, natomiast Marbuel ma przynieść do piekła złą Księżnę, a jej Rządcy udzielić na razie ostrzeże- nia. Diabeł zaprasza Jurka do pomocy i razem układają plan, w myśl którego Marbuel pojawia się u Rządcy — niby to przy- chodząc specjalnie po niego, Jurek zaś przybędzie w decydują- cej chwili i przepędzi go, co przyniesie chłopcu wspaniałą na- grodę. Teraz Jurek poleca zagrać do tańca — na dźwięk muzyki w Kasi znów budzi się chętka do pląsów. Jurek zatem puszcza się z nią w tany (Piekielny taniec) i tak tańcząc, z wolna wy- prowadza ją z piekła, ku szczerej radości diabłów. Akt III. W pałacu Księżnej panuje smutek i przygnębienie. Diabeł bowiem istotnie objawił się Rządcy i oznajmił mu, jak również Księżnej, że czeka ich wieczne potępienie. W sercu dumnej pani zachodzi zmiana — budzą się w nim uczucia litości i miłosierdzia. Lecz już za późno — nie czas na pokutę, skoro tej nocy przybędzie po nią diabeł. Wzywa więc Księżna pastucha Jurka, aby pomógł i jej, skoro potrafił przepędzić diabła, który chciał porwać Rządcę