Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

89 Miesic czy dwa pózniej Niemcy napadBy na ZSRR, mieli[my wojn, wiksze trudno[ci, wiksz bied, sBabsze zaopatrzenie w |ywno[, ale mieli[my te| wiksz nadziej, |e co[ si zmieni i bdziemy mogli wróci do Polski na swoje. Pracowali[my jak zwykle przy wyrbie lasu. Co si dzieje w [wiecie - nic nie wiedzieli[my, radio-koBchoznik16, który byB przy ka|dym baraku, podawaB tylko to, co byBo dobre dla ZSRR. W koDcu wrze[nia a mo|e w pierwszych dniach pazdziernika 1941 r. dotarBa do nas wiadomo[ o zawarciu porozumienia przez Rosj z rzdem gen. Sikorskiego, o stworzeniu Armii Polskiej w ZSRR i amnestii dla wszystkich Polaków. W krótkim czasie otrzymali[my za[wiadczenia-dowody stwierdzajce, |e jeste[my obywatelami polskimi, mo|emy swobodnie porusza si po terenie ZSRR, z wyjtkiem strefy wojennej - do 100 km od frontu; nie byBo obowizku pracy. Chcc jednak |y musieli[my pracowa i to wydajnie, bo pBace niskie i du|e trudno[ci w zaopatrzeniu. Rado[ ogromna, nadzieja powrotu, ale warunki bytowe stawaBy si codziennie gorsze, wszystkiego brakowaBo. DokuczaB gBód, choroby, wszy, pluskwy, [wierzb. RatowaBa nas krowa, mleko od niej i czasem troch sera. Ojciec wróciB, przywiezli go, bo byB bardzo sBaby, wykoDczony, czekaBo go tylko Bó|ko, nie miaB siBy chodzi (zaawansowana gruzlica, leczy nie miaB kto, gdzie i czym). Po kilku dniach z  koBchoznika" usByszeli[my wiadomo[ o organizowaniu na terenie ZSRR w BuzuBuku Armii Polskiej pod dowództwem gen. Andersa i o tym, |e rozpoczB si ju| nabór ochotników. Ojciec - wielki patriota kazaB nam: Antoniemu i mnie, zgBosi si natychmiast, to [wity obowizek; nie wa|na byBa jego choroba, Mama i picioro dzieci niezdolnych jeszcze do ci|kiej pracy. Dla speBnienia jego woli zebrali[my chtnych chBopaków  Radio-koBchoznik" (ros.) - |artobliwe okre[lenie gBo[nika radiowego. 90 i ruszyli[my w drog, a byBa ona nieBatwa. Trzeba byBo przez tajg pokona 125 km, by dotrze do stacji kolejowej