Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Niewiele z nich zachowało prostotę i uniwersalność pierwotnego doświadczenia. Do tych nielicznych należy szkoła dzogczen i praktyki jogi snu pochodzące od dawnego mi strza Naropy, znanego w Indiach jako Nadapada. Naropa według tradycji był uczniem Tilopy, a nauczycielem Marpy, który z kolei był nauczycie lem Milarepy, wybitnego jogina, mistyka i poety tybetańskiego, żyjącego w XII w. Milarepa osiem lat spędził samotnie w jaskiniach Himalajów, poświę cając się medytacji i praktykując ćwiczenia wskazane mu przez Marpę. Jadł bardzo mało, tyle tylko, by utrzymać się przy życiu. Po latach wy siłku napisał: „W nocy w moich snach przechadzałem się po zboczach góry Meru, od szczytu aż do jej podnóża. Widziałem wszystko bardzo wyraźnie. We śnie przeistaczałem się w setki postaci, z których każda posiadała te same ce chy co ja. Każda z tych postaci będących mną potrafiła poruszać się w przestrzeni, dotrzeć do Nieba Buddy, wysłuchać tam nauk, a następnie powrócić i przekazywać naukę o Dharmie (naukę buddyjską— przyp. aut. ) innym ludziom. Mogłem także zmieniać moje fizyczne ciało w pło nący ogień lub bezmiar płynącej lub stojącej wody. Widząc, że zdobyłem nieskończoną moc kontrolowania zjawisk, mimo że działo się to jedynie w snach, byłem bezbrzeżnie szczęśliwy i wielce podniesiony na duchu. " Musimy dodać, że rozpoznanie iluzji marzeń sennych służy w doktry nie buddyjskiej rozpoznaniu iluzji i sennej natury całej rzeczywistości. Nauki o jodze snu były przekazywane ustnie uczniowi przez guru i ota czane tajemnicą. Nie zostały spisane przez wiele wieków i nie były do 16 stępne nawet dla mnichów buddyjskich, nie mówiąc już o świeckich. Pier wsze teksty skonstruowano tak, że wymagały objaśnień i komentarzy guru, który udzielał ich tylko wybranym i wybitnie zdolnym uczniom oso biście. Na początku treningu jogi snu praktykujący powinien czujnie obserwo wać otaczającą go rzeczywistość z przekonaniem, że wszystko, co widzi, to jedynie sen. W jednym z ważniejszych traktatów dzogczen napisano: „Wszystkie zjawiska, które spostrzegamy lub słyszymy, jakkolwiek wie le by ich nie było, są fałszywymi wyobrażeniami, choćby wydawały się bardzo różnorodne. Możemy więc ostatecznie ustalić, że są one jedynie magiczną manifestacją umysłu. " A zatem, podczas dnia należy ciągle pamiętać, że wszystkie rzeczy mają w istocie naturę snu, trzeba powtarzać sobie w duchu: „To jest sen. " Tsongkhapa (1357 1410), założyciel jednej ze szkół buddyzmu tybetań skiego i jeden z najlepszych komentatorów Naropy, twierdzi, że pragnienia, które mamy w ciągu dnia, mają tendencję do pojawiania się także w nocy i dlatego jogin powinien w ciągu dnia pragnąć rozpoznania stanu snu. Kładąc się spać, należy zastosować specjalne uciski na tętnicę szyjną, nozdrza i gardło, modlić się do swojego guru i praktykować wizualizację odpowiednich bóstw. Następnie jogin wizualizuje w czerwonym kolorze sylabę ah w gardle, gdzie zgodnie z tradycją znajduje się czakra (ośrodek regulujący przepływ prany, czyli energii życiowej) regulująca stany świa domości. Po położeniu się do łóżka z wysoką poduszką i cienką kołdrą, powtarza on siedem razy pogłębiony, przeponowy oddech, nazywany „od dechem wazy", i jedenaście razy postanowienie, że zamierza rozpoznać stan snu. Następnym krokiem jest koncentracja na kropce wielkości ziar na grochu, którą należy wyobrazić sobie pomiędzy brwiami. Kropka mo że być biała, czerwona lub zielona, w zależności od temperamentu jogi na. Praktyka ta trwa aż do zaśnięcia. Jeżeli zdarzy się tak, iż nie będzie ona działać, należy powtórzyć od dech wazy dwadzieścia jeden razy, tyle samo razy swoje pragnienie roz poznania snu, a potem wizualizować czarną kropkę „u podstawy organu rozrodczego". Ponieważ trudno jest rozpoznać sen między północą a świtem, nale ży — jak mówią święte teksty — praktykować po wschodzie słońca. Le piej jest także spać kilka razy krótko niż pogrążać się w jednym, długim, i głębokim śnie. Jeżeli nie można osiągnąć świadomości we śnie, ponie waż za każdym razem, gdy to ma się wydarzyć, jogin budzi się, należy 17 dobrze zjeść i ciężko pracować podczas dnia, aby sen stał się bardziej krzepki. W przypadku gdy nie można nic sobie przypomnieć ze snu, na leży unikać nieczystych (w sensie religijnym) miejsc, ludzi i pożywienia. Ludzie miewający powracające sny powinni o nich medytować wraz z postanowieniem rozpoznania ich, gdy znowu się przyśnią. Kiedy jogin osiągnie już świadomość we śnie, powinien przedłużać jasny sen poprzez koncentrację na czakrze gardła oraz rozpocząć próby zmieniania snu zgodnie ze swoją wolą. Można zmieniać różne formy na zewnątrz, jak również swoją własną postać. Można nawet zmienić się w Buddę lub Boddhisatwę, albo odwiedzać Buddów w ich krainach, słu chać ich nauk, jednak wciąż należy pamiętać, że wszystko jest kreacją naszego umysłu