Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Niektórzy autorzy podkreślają, że w takim ustawieniu reedukacji tkwiła zasadnicza sprzeczność: psychoterapeuta może skutecznie działać tylko w atmosferze przyjaźni i zaufania, a więc jest czynnikiem zasadniczo obcym organizacji więzienia jako środka represji i dlatego jego działalność musi być albo ogromnie ograniczona, albo nawet z góry skazana na niepowodzenie (Cressey D. R., 1960, s. 84). Są jednak również autorzy podkreślający skuteczność zabiegów psychoterapeutycznych dokonywanych w więzieniu (Repond A., 1948; por. Szerer M., 1964, s. 43). Wydaje się, że wszystkie omówione modele przestępczości budzą pewne wątpliwości, co rzutuje również na płynące z nich organizacyjne rozwiązania problemu reedukacji przestępców. Niewątpliwie praktyk więzienny potrafi w swym doświadczeniu znaleźć przykłady potwierdzające, słuszność każdego modelu. W bogatej galerii więźniów znajdą się i tacy, którym samo osadzenie w więzieniu dostarcza okazji do refleksji moralnej, i tacy, którzy wydają się niezdolni do tego (zaliczani dawniej do kategorii "obłędu moralnego" czy "moralnego imbecylizmu") i wreszcie osobnicy psychicznie nieprzystosowani, u których akty przestępcze płyną z nieroz-ładowanych napięć wewnętrznych czy ze strachu. Są to jednak tylko poszczególne i chyba niezbyt liczne kategorie przestępców, a żadnej z nich nie można uważać za ogólny, psychologiczny model przestępczości. Co więcej -nawet wszystkie trzy łącznie nie wyczerpują różnorodnych form przestępczości, np. nie obejmują przestępców "nawykowych", takich, dla których czyny niezgodne z prawem są naturalną, zwykłą formą aktywności, niejako pracą zawodową; osób dla których działalność przestępcza stanowi pewną formę wyżycia się, np. wykazania swojej dzielności osobistej itd. Obecnie coraz częściej wymienia się inny model przestępczości mianowicie uważa się ją za formę "społecznego nieprzystosowania". W naszej literaturze taki punkt widzenia wydaje się reprezentować St. Jedlewski (1962, s. 7). A. Hesnard (1963, s. 72) określa osoby społecznie nieprzystosowane jako takie, których "zachowanie społeczne jest mniej lub więcej nieadekwatne w stosunku do celów czy norm życia społecznego". Osobnicy tacy-dodaje Hesnard-mogą być doskonale przystosowani do grupy przestępczej, której są członkami, ale wykazują wyraźną niechęć do życia socjalizowanego, regularnego bez wchodzenia w konflikty z autorytetami. Należy podkreślić, że tak rozumiane "społeczne nieprzystosowanie" nie pokrywa się z "psychicznym nieprzystosowaniem", o którym była mowa poprzednio. Psychiczne nieprzystosowanie-to nieumiejętność zaspokajania swoich potrzeb w warunkach danego środowiska. Człowiek nieprzystosowany społecznie, tzn. postępujący w sposób niezgodny z "normami życia społecznego", może umieć w sposób bardzo umiejętny zaspokajać swoje potrzeby, ale te potrzeby same są niezgodne z normami społecznymi. Tak właśnie jest u sprytnych przestępców, którzy nieraz przez długi czas potrafią w bardzo pomysłowy sposób wymykać się z rąk policji i znajdować satysfakcję w swoim aspołecznym trybie życia. Model nieprzystosowania społecznego w sformułowaniu Hesnarda nasuwa jednak również pewne wątpliwości, tym razem teoretyczne. Pojęcie przystosowania społecznego spotykamy zasadniczo w socjologii; oznacza ono zgodność norm i wartości, którymi kieruje się osobnik, z systemem norm akceptowanych w jego społecznym środowisku (por. np. Szczepań-ski J., 1963, s. 206, z tym że mówi on raczej o procesie przystosowania, natomiast w'tym kontekście ważny jest ostateczny wynik tego procesu). Środowiska społeczne jednak nie są takie same, w jednych akceptowane są odmienne normy i wzorce postępowania niż w innych. Nie mówiąc już nawet o tak zróżnicowanych kulturowo społeczeństwach, jak europejskie i np. różne grupy kulturowe wykryte przez etnologów na Nowej Gwinei, wystarczy wskazać na kulturowe zróżnicowanie w obrębie jednego i tego samego kraju, związane z różnicami ideologicznymi, zawodowymi, z przynależnością do różnych warstw społecznych itd. Człowiek przystosowany do jednej z takich grup kulturowych jest nieprzystosowany do innej, i na odwrót. Takie "społeczne nieprzystosowanie" nie wiąże się jednak z przestępczością, np. nieprzystosowanie robotnika do grupy inteligenckiej albo inteligenta do grupy robotniczej nie oznacza, przecież, że ludzie ci muszą mieć tendencje przestępcze. Z drugiej strony-przestępczość nie musi wykluczać społecznego przystosowania w znaczeniu socjologicznym. A. Hesnard podkreśla, że przestępca może być doskonale przystosowany do grupy przestępczej, a przecież grupa przestępcza, np. szajka złodziejska, to też grupa społeczna, w której obowiązują określone normy i reguły postępowania (por. Czapów Cz., 1962, II, s. 31). Mamy Jwięcswoisty paradqks_w pojmowaniu przestępczości jako społecznego nieprzystosowania: istnieje społeczne nieprzystosowanie, które bynajmniej nie jest równoznaczne z przestępczością, i społeczne przystosowanie wyraźnie dające się z nią utożsamić. Najprawdopodobniej "społeczne nieprzystosowanie" w rozumieniu A. Hesnarda nie jest równoznaczne z socjologicznym znaczeniem tego terminu. Autor ten, widząc kryterium nieprzystosowania w nie adekwatności zachowania się jednostki w stosunku do "celów czy norm życia społecznego", miał zapewne na myśli nie normy faktycznie przyjmowane w takim czy innym środowisku społecznym, ale pewne normy idealne, określające zachowanie obiektywnie sprzyjające społecznemu współżyciu ludzi