Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
1896; kompetenc.le jej przejd¹ na corocme zjazdy "komfsarzy" lokalnych i metbw zaufania. 4) Dmowski, Balichi, Pop³awski, Karol Raczkowski i Teofil Wali- górski - at do r. 1906 bez zmian w sk³adzie. tycznych - byæ nie tylko oporn¹, ale i zaczepn¹ ". " œrcdkami " i "sposobami" tej polityki byæ musz¹ "pojedyncze i zbiorowe manifestacje i obchody, ró¿ne formy biernego protestu, bezrobo- cie (strajki), lub choc by odmowa p³acenia podatków, têpienie wszelkich zewnêtrznych f rm rusyfikacji, niszczenie material- nych zasobów rz¹du, wreszcie kary, wymierzane na gorliwych agentów w³adzy lub ns zdrajcó c^ sprawy narodowej"; "przyj= mujemy w zasadzie wszystkie - nie mamy zamiaru cofaæ siê przed najostrzejszymi, które zaœ wprowadzimy w ¿ycie, na ja- kim szczeblu tej skali œrodków siê zatrzymamy - to wska¿¹ okolicznoœci". "A celem naszym najbli¿szy m - zmuszanie rz¹du: do oofniêcia siê ze swej drogi, do rozpoczêcia okresu ustêpstw". O ile koñc w¹ czêœæ "Naszego Patriotyzmu" nazwaæ mo¿na Wytkniêciem "kierunku na jutro", o tyle czêœæ pocz¹tkowa by³a walk¹ ùbezpoœredni¹ z nastrojami ugadowymi, które po chwilo- wym za³amaniu siê znów przybieraæ zaczynaly ns sile, choæ po- lityka rz¹du nie dawa a ¿adnych do tego podstaw. Przeciwnie - po gws³cie w Kro¿ach5) usi³owano zniewa¿yæ Warszawê- "upiêkszyæ" j¹ bowiem postanowiono cebulsst¹ cerkwl¹ prawo- siawn¹ na Pradze i zapowisdano przyjazd cara na "uroczystaœæ" ba o¿enia fundamentów, Jak ju¿ wspomnia³em - chêæ "oczysz- czenia" Warszawy z eleanentów "niespakojnych" wywo³a³a falê aresztowañ. Wstêpem by³y wypadki kwietniowe, kiedy to w zwi¹zku z obchodem ku czci Kiliñskiego policja zagarnê³s 239 osó'ba). Car do Wsrszawy nie przyjecha³ - zmar³ w przededniu podró¿y. Ale na dws tygodnie przed zapowiedzianym jeszcze przyjaadem dokonano w nocy z 29 na 30 sierpnia nowych aresz- towañ; w Wlêzieniu siê znalaz³a prawie ca³a redakcja "C³³osu", który te¿ zostai zawieszony; wpad³o trzech cz³onków C.K.R. z P.P.S. oraz kilkunùastu dzia³aczy z szeregów psrtyjnych: dslsze ciosy, sp daj¹c bez przerw a¿ do paŸdziernika, powa¿riie wy- szczerbi³y Ligê i P.P.S., rozbi³y "Zet" i ca³kcwicie uœmierci³y organizacjê esdeck¹. bl W dn. IO.XI.1894 w Krotach nad ludnoœci¹. okoliczn¹, zgroma- dzon¹ z zamiarfm obrony koœcio³a przed niesprawiedliwym urzêdowym zamkniêciem, gubernator kowfeñski Klingenberg przy pomocy koza- ków i policji dokona³ krzycz¹cych gwa³tów: wfele osbb zabito ilku- dziesiêciu zraniono, kilksnaœcie kobiet zgwa³cono. Oskartonych ó "opbr" w³adzy w wyniku rozprawy s¹dowej w Wilnie, skazano na rótne kary (od roku do 10 lat) katorgi, wiêzienia, rot aresztanckich, osfedlenia na Syberii; dra koñski ten wyrok zosta³ przez cara z³agodzony - osta- tecznie skazano na rok wigzienia tglko 4 oskartonych, resztê uniewin- nfono. 61 W dn. l7.IV.1894, w setn¹ rocznicg powstania ludu warszawskiego, zorganizowano w Warszawfe (w zgodnym wspb³dzia³aniu P.P.S., Ligi Narodowej i luŸnych grupek patriotycznych) obchdd: po naboteñstwfe w Katedrze œw. Jana t³um poszed³ pod dom Kiliñskiego, sk¹d- zmniejszony jut - skierowa³ siê na Mfodow¹ ku pa³acowi I lstroma. Interwencja policji ograniczy³a siê zra.zu do zapisania nazwisk zatrzy- manych, po paru jednak dniach r19-2l.IV) aresztowano wszvstkich zanotowanych - 161 stu entów. 96 me¿ezvzn starszych oraz 32 ko- bietv w lipcu 1894 zapad³y wyroki, skazuj¹ce na wfêzienie i z s³anie razem 147 osbb. 58 NAJNOWSZA HISTORIA POLSKI By³o to w pewnym sensie momentem 2wrotnym w dziejach kszta³tuj¹cego siê podziemia polskiego. Nie dlatego, ¿e areszto~ wania os³abi³y m³ode szeregi; straty - zw³aszcza w P.P.S.- zcstan¹ wyrównane szybho w iloœci i w jakoœci. Uwigzienie jednak wielu czo³owych dot¹d dzia³aczy - wycofanie siê innych (z Ligi) d a zaboru austriackiego, stworzy³o warunki do prze- obra¿eñ ideoùwych: w P.P.S., jak ju¿ wspomnia³em, w kierunku postulatu niepoùdleg³oœci, w Lidze - jak zobaczymy ni¿ej- umiarkowania spo³eczno-politycznego. Narazie - z chwilowego os³abienia podziemila - koray sta³a ugoda. BodŸcem do wzrostu nastnajów ugodo wych sta³a siê zmia- na na tronie carskirn: po têpym i zacofanym samodzier¿cy Alek- sandrze III przychodzi m³ody Miko³aj II; przypadek sprawi³, ¿e prswie jednoczeœnie, z powodu wieku i choroby, odchodzi³ ze swego stanowisk w Polsce zniedolùg¿nia³y ju¿ Hurloa, wkrótce potym odwo³ano i znienawidzonego Apuchtina. Po Hurce rz¹dy w. Polsce obj¹³ dotychczasowy amùbasad4r rosyjski w Berlinie hr. Pawe³ Szuwa³ow, po nim ksi¹¿ê pochodzenia gruziñskiegn Aleksander Imerety2iskij. Obaj arystokraci i dyplamatycznie k³adni, znaleŸli szybko drogê do nawi¹zania bli¿szych stosun- k&wù z rystokracj¹ polsk¹, zrêcznie prayùtym maskuj¹c anty- polshie nastawlenie i rusyfikatorskie zamiary. Zmiany te podzia³a³y na spo³eczeñstwo polskie w sposób pod- niecaj cy. Ugodawcy ju¿ w r. 1894 zorganizowali siê w stron- nictwo polityczne, silne nie tyle liczb¹ zorganizowan¹, co pa- ni, j¹cymi w kraju nastrojami oraz ciê¿arem i powag¹ nazwisk, reprezentuj¹cych arystokracjê, ziemiañstwo, pr2emys³, bogate mieszczañstwo z jeœli nie ca³oœci¹, to z olbrzymim od³amem kle- ru katolickiego. Rzucono has³a nie tylloo lojalnoœci, ale te¿ ule- gioœci i pokory - vcr przekonaniu, ¿e tylko t drog uda siê sk³oniæ rz¹d do zmiany kursu politycznego. Czo³awe organy ugody - warszawskie "S³owo" i petersburski "Kraj" przeœci- ga³y siê w do arze oœwiadczeñ wiernopoddañczych, wymagaj¹c i od apo³eczeñstwa wyrzeczenia siê wszelkich tendencji separa- tystycznych. Jednoczeœnie wydawano "rauty na czeœæ zas³u¿o- nych" dygnitarzy rosyjskich, organizowano i wysy³ano do Pe- teraburga s³u¿a lcze deputacje