Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
III 209 naukową, przedstawia jaźń jako sumę oddzielnych wyobrażeń — ale to jest właśnie tylko konstrukcja intelektu. Suma przeżyć nie stanowi jeszcze jaźni. Natomiast jaźń może się wypowiedzieć w jednym przeżyciu — jeśli jest to przeżycie głębokie. Oddzielnych, nie zespolonych ze sobą wyobrażeń nie ma w ogóle w świadomości; a raczej są, ale tylko na powierzchni jaźni. A pod jaźnią powierzchowną (le moi superficwl) istnieje jaźń głęboka (le moi projund). Tamta jest więcej wyrazem działania zewnętrznego świata na jaźń niż samej jaźni. Bergson dzielił tedy jaźń na warstwę głębszą i powierzchowną, na część własną i obcą, naturalną i narzuconą; było to rozumienie jej nowe i znalazło oddźwięk wśród filozofów i psychologów. B) Rozpowszechniona psychologia przyjmowała, że podstawową czynnością umysłu jest kojarzenie, asocjacja, która do posiadanych wyobrażeń mechanicznie przyłącza nowe. Bergson nie tylko zmienił ten pogląd, ale go odwrócił: twierdził, że dla życia umysłowego asocjacja jest mniej ważna niż dysocjacja, mechaniczne przyłączanie wyobrażeń jest mniej ważne niż samorzutne odrzucanie wyobrażeń niepotrzebnych. Za mało dotychczas zwracano uwagi na to, że postrzeganie nie jest tylko odbieraniem napierających na umysł niezliczonych wrażeń, lecz jest zawsze wyborem między nimi, eliminowaniem tych, które są dla jednostki bez znaczenia. Jednostki wyżej zorganizowane nie doznają więcej wrażeń, lecz właśnie mniej, jednostki niżej zorganizowane są nimi właśnie dlatego, że nie posiadają selekcyjnej funkcji zmysłów i umysłu. C) Rozpowszechniona psychologia przyjmowała też, że różnica między wyobrażeniem a wrażeniem jest tylko różnicą stopnia; wyobrażenia są pozostałością wrażeń, ich osadem w świadomości, i dlatego są do nich podobne, a tylko słabsze. Bergson i ten pogląd odwrócił: granica między wrażeniem a wyobrażeniem jest właśnie najgłębszą, jaka występuje w świadomości jest to granica między światem cielesnym a psychicznym. Wyobrażenie nie jest osłabionym wrażeniem; gdyby nim było, to wrażenie cichego dźwięku byłoby nie do odróżnienia od wyobrażenia dźwięku głośnego. Wrażenia i wyobrażenia należą do dwu różnych światów; wrażenie należy do cielesnego, a świat psychiczny zaczyna się tam, gdzie się zaczynają wyobrażenia, czyli gdzie pojawia się pamięć. Ona jest istotną właściwością świadomości, nie ma świadomości bez niej. D) Prawdziwa, głęboka jaźń jest w ciągłym rozwoju, ujawnia się w czasie, w strumieniu przeżyć, uchwytnym tylko dla intuicji. Natomiast to, co w świadomości jest jednorodne, ustabilizowane, przestrzenne, uchwytne dla intelektu — to stanowi jedynie zewnętrzną warstwę jaźni. Dwa pojęcia, które dotąd w filozofii, zwłaszcza od Newtona i Kanta, występowały jako pojęcia bliźniacze—czas i przestrzeń—zostały przez Bergsona gwałtownie rozerwane: w czasowości widział najgłębszą cechę rzeczywistości, a w przestrzeni — jej deformację. 5. EWOLUCJA TWÓRCZA. Przyroda ma te same właściwości, co jaźń; różnorodność i nieustanny rozwój. Co wydaje się w niej niezmienne, jest tylko szczególną postacią Zmienności: dzieje się wtedy tak, jak z pociągiem będącym w ruchu,który wydaje się nieruchomy dla pociągu poruszającego się w tym samym kierunku i z tą samą szybkością. Jeśli zaś rozwój jest właściwością przyrody, to jej pierwotną postacią nie są przedmioty martwe, lecz żywe, organiczne. Rozwój nie przebiega tak, jak sobie wyobrażali ewolucjoniści: nie jest mechaniczny, jak sądził Spencer, lecz, przeciwnie, jest samorzutny, twórczy. Widoczne to zwłaszcza w przyrodzie organicznej, wytwarzającej wciąż nowe formy. Jest ona ciągłym tworzeniem, 210 jej' możliwości są nieograniczone i nieprzewidzialne. Walczyły dotąd ze sobą dwa rozumienia rozwoju istot żywych, mech-mistyczne i finalistyczne: jedno widziało w nim działanie przyczyn mechanicznych, a orugie — dążenie do celu, stopniową realizację planu przyrody. Bergson zaś nie uznał ani jednego rozumienia, ani drugiego, sądził, że rozwoju organicznego nie tłumaczą siły zewnętrzne, ale także nie tłumaczy go cel przyrody. Rozwój jest nieodłączny od istot organicznych, wypływa po prostu z ich wewnętrznych sił, z ich pędu życiowego (elan vifal). Pęd życiowy jest wszakże hamow any przez bezwładną materię; a przez to zahamowanie traci część swej twórczej mocy, mechanizuje się. Na tej drodze powstają w przyrodzie mechanizmy. Znaczy to, że są w niej zjawiskiem wtórnym. I tu Bergson odwrócił panujący pogląd: mechanizm nie jest podstawą i początkiem rozwoju, lecz, przeciwnie, jego zahamowaniem i cofnięciem się. ' Dwoistość mechanizmu i życia ma swój odpowiednik w umyśle: objawia się w nim jako dwoistość intelektu i intuicji. Intuicja jest formą życia, a intelekt — jego mechanizacji. Dlatego ona może poznawać życie, on zaś tylko mechaniczną przyrodę. : 6. WOLNOŚĆ. Stanowisko Bergsona dawało rozwiązanie także i zagadnieniu wolnej woli. Jest ona trudna do pojęcia, tylko jeśli się przyjmie determinizm powszechny, a tymczasem w filozofii Bergsona determinizm uległ zakwestionowaniu: nie jest on prawem rządzącym rzeczywistością, jest tylko konstrukcją naszego intelektu. Oddzielny postępek człowieka może wydać się zdeterminowany przez warunki, w jakich powstał, ale — nie ma naprawdę oddzielnych postępków, życie całe jest nieprzerwanym strumieniem przeżyć i postępków. W strumieniu przeżyć i postępków nie ma zależności jednych jego części od drugich, bo nie ma w ogóle części. Determinizm jest związany z intelektualizmem i upada z nim razem. Bergson sądził, że w gruncie rzeczy, mimo wszystkie teorie, nikt w determinizm nie wierzy, każdy jest przekonany, że jest wolny. Jeśli kimś kierują jego uczucia i myśli, to znaczy, że on sam sobą kieruje: a więc jest wolny. Bo któż jest wolny? Ten, którego postępki wypływają z jego jaźni: więcej od wolności wymagać nie trzeba i nie można. To było nowe pojęcie wolności, a raczej względnie nowe, bo podobne mieli niegdyś stoicy