Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Pozostawał zapewne pod wpływem oficjalnej prasy petersburskiej, reduku- jąc (nie bez jakiejś słuszności) siłę wystąpień unitów, a zwłaszcza zaan- # gażowane przez władze siły wojskowo-policyjne. Najwyraźniej nie deza- i wuował, ale znacznie pomniejszał dane i łagodził komentarze przesyłane # przez konsula brytyjskiego w Warszawie [18]. Znacznie szerzej relacjonował sprawę unicką konsul francuski w War- szawie baron Finot. Ton jego wypowiedzi i niektóre opinie pozwalają przypuszczać, że należał do francuskiego środowiska konserwatywno-arys- tokratycznego, opowiadającego się tradycyjnie raczej za "sojuszem tronu i ołtarza'', a przynajmniej nie podważającego roli religii w społeczeństwie- # przy zachowaniu, oczywiście, pełnej swobody jednostki w wyborze i spra- wowaniu kultu religijnego. Jego informatorami byli zapewne hr. Augustowa Potocka z Wilanowa - właścicielka dóbr międzyrzeckich i hr. Hubert Krasiński z Kodnia. Dzięki nim i innym Polakom, może również ludziom z władz Królestwa Polskiego, Finot miał bardzo szczegółowe informacje (mimo urzędowej blokady na wiadomości o zajściach w Drelowie i Pratuli- nie). Konfrontując dane z bardzo różnych źródeł potrafił wypracować własny punkt widzenia [19]. Zarówno szczegółowe raporty, jak zwłaszcza obszerny raport - memoriał zredagowany przez sekretarza konsulatu- Theodora Meyera świadczą o dużym zainteresowaniu Francji sprawą unicką s i specyficznej jej ocenie przez dyplomację francuską. Zasługuje to szczegól- nie na podkreślenie, gdyż przypadało na bardzo trudny moment dziejów Francji - wkrótce po klęsce w wojnie z Prusami w 1870-1871 r. i w okresie intensywnego poszukiwania sojuszu z Petersburgiem. Szambelan dworu cesarzowej Eugenii - baron Finot pozostawał na stanowisku konsula francuskiego w Warszawie od lipca 1865 do 1882 r. ,Nie był politykiem poważniejszego kalibru", ale miał dobrych infor- matorów wśród wyższych urzędników carskich i finansjery warszawskiej, a nade wszystko - w kręgach polskiej arystokracji [20]. Dobrze, z niezbędną dozą krytycyzmu wykorzystywał zbierane w ten sposób informacje, przed- stawiając i komentując fakty rzetelnie a bez chęci przypodobania się swym ' zwierzchnikom prowadzącym politykę jednoznacznie prorosyjską. (A rów- nocześnie czynił to tak dyskretnie, utrzymując dobre stosunki z władzami carskimi, że w sierpniu 1874 r. car za pośrednictwem szefa żandarmerii hr. Pawła Szuwałowa dał mu order św. Stanisława) [2ł]. Jego relacje dotyczące ' sytuacji unitów w Królestwie Polskim powinny być uznane za bardzo ważne i cenne źródło do tej sprawy. Z raportów Finota wynika niedwuznacznie, że był uwrażliwiony na 88 wszelkie prześladowania religijne. Od początku swej działalności kon- sularnej w Warszawie wyrażał swe oburzenie na złe traktowanie ducho- wieństwa katolickiego przez władze, na drastyczne ograniczenie ich swobo- dy i brutalną kontrolę. Z satysfakcją odnotował, że "klasztory zostały zamknięte, ale wrażliwość wiernych raczej wzrosła". Starał się dyskretnie interweniować w obronie więzionych z powodów religijnych i czynił to podobno z niezłym skutkiem [22). Stopniowo pole swych obserwacji i raportów baron Finot rozszerzał na sprawy unitów. Odnotowywał pierwsze sporadyczne, pojedyncze gesty oporu uznając (wbrew polskim interlokutorom), że w żadnym wypadku nie przybiorą one charakteru ruchu narodowego, ani nie przekształcą się w kolejne powstanie. Od ostatniej dekady stycznia 1874 r. konsul francuski poświęcał bardzo dużo uwagi informacjom o prześladowaniach unitów. W ciągu kilku najbliższych miesięcy stały się one głównym tematem jego raportów. Już w pierwszej obszernej informacji na ten temat podkreśla, że władze @@@rosyjskie świadomie wybrały moment brutalnego uderzenia - uwzględniając sytuację europejską, a zwłaszcza walkę Bismarcka przeciw Kościołowi katolickiemu w Niemczech. Molestowanie unitów w Królestwie Polskim zaczęła Rosja od 1865 r., usuwając z ich świątyń organy i ławki i zakazując unickiemu duchowieństwu modlitw i kazań w języku polskim. Obecnie poszły do gubernatorów tajne polecenia, aby dały duchownym unickim do podpisania oficjalny dokument, w którym wypowiedzą oni swe dotych- czasowe uznanie zwierzchnictwa papieża nad Kościołem unickim. "W guberni siedleckiej w majątkach hrabiny Potockiej w Międzyrzecu czterech proboszczów, którzy odmówili podpisania [tego aktu) zdołało uciec i schronić się w Austru. Trzej inni zostali zatrzymani i odwiezieni do więzienia w Siedlcach, aby następnie podlegać deportacji [tzn. zesłaniu na Syberię - J.S.]. We wsi Drelów położonej na tym samym terenie probosz- cza, który w swej słabości dał swój podpis, którego domagały się odeń [władze), chłopi nie zgodzili się wpuścić do świątyni". Wtedy naczelnik powiatu zażądał kompanii piechoty dla zapewnienia temu duchowieństwu możliwości wykonywania posług religijnych w świątyni. "Wszyscy chłopi przed bramą kośeioła sprzeciwili się [reśisterent)temu. Wtedy druga kom- @@pania, która przybyła dla wzmocnienia pierwszej, otworzyła ogień. Sześciu chłopów zostało zabitych, a wielu rannych. Wszyscy [uczestnicy oporu) zostali aresztowani przez wojsko i natychmiast otrzymali kary cielesne- mężczyźni po pięćdziesiąt uderzeń rózgą, kobiety - dwadzieścia, dzieci- dziesięć