X


Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Z g�rnej kraw�dzi pyska kapa�a mu krew. Powoli, nie spuszczaj�c jej z oczu, zanurzy� si� pod wod�. - Doskonale, Panthasileo - pochwali� j� McWhirter, odrobin� bledszy ni� zazwyczaj. - �wietne hologramy, najlepsze na �wiecie - pisn�� rado�nie S. J. - I r�wnie� najkosztowniejsze. Czujnik w mieczu wie, czy przeci�� cz�� projekcji i daje zna� komputerowi. W�� jest projekcj� animowan� przez komputer, wi�c... Opu�ci� wzrok, bo zobaczy� czubek miecza Acacii na cal przed swoim nosem. - S�uchaj S. J. - sykn�a Acacia - mo�e ciebie bawi analizowanie marze�, ale ja chc� si� bawi� i chc�, �eby Tony mia� szans� bawi� si� ze mn�. Zrozumia�e�? S. J. wyszczerzy� z�by i powiedzia�: - W��, z ty�u za tob�. Acacia b�yskawicznie odwr�ci�a si� unosz�c miecz, a Waters roze�mia� si�. W�� tymczasem zagra�a� �odzi, w kt�rej byli Gwen i Ollie. Oboje wios�owali jak szaleni. Ich pasa�er. Opiekun, nazwiskiem Garret, roz�o�y� r�ce i zaintonowa� g�o�no: - Us�yszcie mnie, o Bogowie! Jego sztuczna, ruda broda �opota�a na wietrze. Otoczy�a go znajoma, zielona po�wiata. Wtedy zawo�a�: - Obronny kr�g, Ojcze! Pasmo s�abego, bia�ego �wiat�a otoczy�o ponton. W�� wynurzy� si� z wody i uderzy� nosem w niewidzialn� przeszkod�. W czasie, gdy zastanawia� si� jak zaatakowa�, Bowan Czarny podp�yn�� swoj� �odzi� z ty�u. - Ogie�! - zawo�a�. �uk p�omieni wystrzeli� z jego d�oni i uderzy� potwora tu� u nasady g�owy. W�� sykn�� z b�lu i rzuci� si� na Bowana. - Przerwijcie kr�g! - krzykn�� Ollie. Pier�cie� �wiat�a znikn��. Ollie stan�� obna�ony do pasa, z bohatersko wci�gni�tym brzuchem. Oczy p�on�y mu dziko. W jednej r�ce trzyma� miecz, a w drugiej sztylet. Zajod�owa� sw�j okrzyk wojenny i rzuci� si� na potwora. W�� uskoczy� przed poca�unkiem stali. Tak�e drugi cios Olliego przeci�� tylko powietrze. Ollie spr�bowa� nadrobi� to gwa�townym zamachem. ��d� skoczy�a w przeciwnym kierunku i Ollie wypad� za burt�. Wyp�yn�� po chwili prychaj�c i rozgarniaj�c wod� lew� r�k�. Przeszkadza� mu w tym sztylet, wi�c schowa� go i pop�yn�� do potwora. Olbrzymi w�� uni�s� si� nad powierzchni� wody i opl�t� go swoim cielskiem. Ollie krzycza� nie poddaj�c si� i wymachiwa� na o�lep mieczem. Wkr�tce cia�o w�a pokry�y g��bokie rany. Bowan Czarny miota� p�omienie z obu r�k. G�rna cz�� cia�a w�a stan�a w p�omieniach i potw�r wypu�ci� Olliego, pr�buj�c uciec pod wod�. Wtedy Ollie wykona� szybki obr�t i ugodzi� besti� prosto mi�dzy oczy. �miertelnie zraniona, przewr�ci�a �a�o�nie ogromnymi �lepiami i zdech�a, znikaj�c w g��binie. Tylko plama krwi na wodzie zdradza�a miejsce, w kt�rym jeszcze przed chwil� by�a. Nie wiedz�c, jak to si� sta�o, Tony odkry�, �e stoi na r�wnych nogach krzycz�c jak wariat. Ollie podp�yn�� do nich du�ymi, niezgrabnymi poci�gni�ciami r�k. Gwen pomog�a mu wej�� przez burt� i uca�owa�a go z ca�ych si�. Acacia tr�ci�a Toniego: - Jak my�lisz, b�d� dzi� w nocy �wi�towa�? Tony sta� jeszcze przez chwil� z otwartymi ustami, wpatruj�c si� w znikaj�c� plam� krwi. - Och, Cas, nie mog� w to uwierzy�. - Lepiej by� zrobi�, gdyby� uwierzy�, je�li co� podobnego przydarzy si� tobie, bo inaczej wypadniesz z gry zanim zd��ysz zamkn�� usta. Przeci�gn�a wierzchem d�oni po jego brodzie zamykaj�c mu usta i powiedzia�a: - Chod�my st�d, ma�y. Lepiej wyjd�my na brzeg, zanim Lopez wymy�li co� nowego. - Och, tego by chyba nie zrobi�... - przerwa�, zastanowi� si� nad tym i doko�czy�: - Masz racj�. Opu��my to jezioro. Rozdzia� 7 Droga Cargo W chwili, gdy ostatnia tratwa przybi�a do brzegu, DC-3 znikn�� pod wod�. Tony za�o�y� plecak i poprawi� nylonowe paski. - Spoczywaj w spokoju, kapitanie Stimac - mrukn�� - Czy to punkt dla Lopeza? Acacia potrz�sn�a g�ow�. - Ten pilot by� aktorem. Nie nale�a� do naszej ekspedycji. By� poza wp�ywem Chestera. Pom� mi umocowa� ten �piw�r, dobrze? Mistrz Wiedzy pomaga� Ginie spakowa� si�. Poza �piworem i plecakiem ruda pi�kno�� mia�a jeszcze niebezpiecznie wygl�daj�cy sztylet i czarodziejsk� lask� - najwa�niejszy przedmiot magiczny. Sam Henderson ni�s� tylko �piw�r i plecak oraz dodatkowo ma�e, czarne pude�ko przymocowane do pasa na lewym biodrze. Chester zwr�ci� si� do Maibanga. - Czy jest tu du�o w�y? Maibang wzni�s� d�onie w b�agalnym ge�cie. - Kto wie, jakie z�o uczyniono od czasu mojego wyjazdu? - Przewodnik wytar� kropl� wody ze swojego szerokiego nosa i spojrza� w dal. - My�l�, �e powinni�my i��... tak, t�dy, na p�noc, w stron� g�r. - Jeste� pewien? - w g�osie Chestera brzmia�o rozdra�nienie. - Niemal absolutnie. Jak rozumiem, macie swoje w�asne, magiczne sposoby znajdowania podobnych potrzebnych wam informacji. Mo�e zechcieliby�cie spr�bowa�? - Zbyt du�y wydatek energii i za wcze�nie. Ten stw�r bardzo wyczerpa� dw�ch moich graczy... Spojrzenie Chestera omiot�o migocz�ce w oddali szczyty g�r i g�ste zaro�la lasu zaczynaj�cego si� kilkadziesi�t krok�w dalej. Przewodnik m�g� udawa�, �e nic nie wie, ale nie m�g� k�ama�... Mistrz Wiedzy odezwa� si� tak g�o�no, aby us�ysza�a go ca�a grupa: - Idziemy na p�noc. Eames, ty i Leigh idziecie z przodu ze mn�. Martha i Acacia, b�dziecie pilnowa� ty��w. Nie rozci�ga� szyku. Pi�tnastu graczy i Maibang utworzy�o szereg z Eamesem na czele i zacz�o przedziera� si� przez zaro�la

 
 

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.