Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Naturalne �wiat�o Kuentsing nie by�o dostatecznie jasne, aby umo�liwi� fotosyntez� konieczn� dla delikatnych ro�lin hodowanych przez Shando. Czu�a na twarzy ostry dotyk zimna. Jej sk�ra, niegdy� pieszczona przez Cesarza, stwardnia�a i straci�a jedwabisto��. Poprzysi�g�a sobie jednak, �e wszystko zniesie i przetrwa. A o tyle �atwiej by�oby przetrwa�, gdyby mia�a pewno��, �e Dominik oraz jego wierni towarzysze s� �ywi i bezpieczni. Wiedzia�a, �e ojej dzieci zatroszcz� si� Atrydzi. Przynajmniej tego mog�a by� pewna, �e na Kaladanie Rhomburowi i Kailei nie zagro�� �owcy nagr�d ani oddzia�y specjalne sardaukar�w. T�skni�a za widokiem dzieci, ale ba�a si� z nimi kontaktowa�, w ten bowiem spos�b wystawia�a na niebezpiecze�stwo i siebie i osoby, kt�re z ni� uciek�y. Wzd�u� rz�d�w ro�lin przesuwa�y si� maszyny i zbiera�y plon. Jaskrawe �wiat�o dysk�w jarzycowych wyd�u�a�o ich cienie, tak �e wydawa�y si� jakimi� dziwacznymi istotami, kt�re zakrad�y si�, aby grabi� pola. JCilkoro robotnik�w w obszarpanych ubraniach, krz�taj�cych si� wok� ro�lin zbyt delikatnych dla maszyn, podj�o melodyjn� pie��. Na kra�cach p�l unosi�y si� kosze odci��aczowe, w kt�rych produkty zostan� dostarczone na targ. Tylko kilkoro spo�r�d jej najwierniejszych s�ug z Ix dosta�o pozwolenie, aby jej towarzyszy� w jej nowym �yciu. Z jednej strony, nie chcia�a wlec ze sob� os�b, kt�re znu�one trudami banicji mog�yby si� sta� �atwym �upem dla cesarskich szpieg�w, z drugiej - ba�a si� zbyt wiele os�b wystawia� na niebezpiecze�stwo. Na przelotne kontakty pozwala�a sobie tylko z nielicznymi mieszka�cami Bela Tegeuse: lu�na rozmowa, przyjazne spojrzenie, u�miech - to wszystko. Donosiciele i szpiedzy mogli by� wsz�dzie. Starannie spreparowane dokumenty czyni�y z niej szacown� wdow� nazwiskiem Lizett, kt�rej m�� - lokalny urz�dnik zwi�zany z ZNAH-em - zostawi� dostateczny maj�tek, aby mog�a naby� Posiad�o��. Od czasu upadku Ix zmieni�o si� je] ca�e �ycie: �adnych obowi�zk�w dworskich, �adnej muzyki, bali, przyj��, delegacji Landsraadu ani nudnych posiedze� Rady. �y�a po prostu z dnia na dzie�, wspominaj�c dawne czasy i t�skni�c za nimi, chocia� zarazem nieustannie musia�a powtarza� sobie, �e by� mo�e nic wi�cej ni� obecne �ycie ju� jej nie czeka. Najgorsze za� to, �e mog�a ju� nigdy nie zobaczy� m�a ani dzieci! Niczym dow�dca na przegl�dzie wojska, tak ona przechadza�a si� mi�dzy rz�dami ro�lin, oceniaj�c karminowe kolczaste owoce, kt�re zwiesza�y si� z podtrzymywanych odci��aczami pn�czy. Bardzo stara�a si� zapami�ta� nazwy egzotycznych ro�lin, kt�re uprawia�a, bez tego bowiem trudno by�o prowadzi� swobodne, nie budz�ce podejrze� rozm�wki z miejscowymi. Ilekro� opuszcza�a dom, zak�ada�a niepozorny ixia�ski naszyjnik, w kt�rym jednak kunsztownie skrywa� si� hologenerator. Wytwarzane przez niego pole odkszta�ca�o jej rysy, zamazywa�o kszta�t ko�ci policzkowych, rozszerza�o podbr�dek, zmienia�o kolor oczu. Mia�a nadziej�, �e dzi�ki temu jest... wzgl�dnie bezpieczna. Podnios�a wzrok i niedaleko linii horyzontu zobaczy�a deszcz spadaj�cych iskier. W przymglonym krajobrazie po�yskiwa�y �wiat�a gospodarstw i dalekiej wioski, to by�o jednak co� ca�kiem odmiennego. Sztuczne �wiat�a - jakiego� transportowca czy mo�e promu? Bela Tegeuse nie by�a g�sto zaludniona. Mia�a sk�pe zasoby, niewiele si� na niej dzia�o, a najwi�kszy wk�ad do historii by� ponury i krwawy: dawno temu dostarcza�a niewolnik�w do kolonii, z jej wiosek bowiem, gdzie �y�o si� ubogo i twardo, zabierano mieszka�c�w, aby osiedla� ich na innych planetach. Czu�a si� tutaj istotnie jak uwi�ziona... mia�a jednak swe prywatne �ycie i wiedzia�a, �e dzieci s� bezpieczne. - Cokolwiek by si� dzia�o, kochanie, nigdy nie mo�esz traci� czujno�ci - ostrzeg� j� m�� przy rozstaniu. - Nigdy. Dlatego te� zawsze by�a czujna; teraz zwr�ci�a uwag� na �wiat�a trzech ornitopter�w, kt�re wyruszy�y gdzie� z odleg�ego portu kosmicznego. Lecia�y nisko nad monotonn� powierzchni�, a na dodatek w��czy�y �wiat�a przeszukiwania nocnego, podczas gdy na Bela Tegeuse podw�jne popo�udnie osi�gn�o sw�j szczyt: wi�cej �wiat�a na tej planecie nie bywa�o. Poczu�a, jak l�k zimnymi palcami chwytaj� za serce, sta�a jednak prosto i tylko szczelniej otuli�a si� ciemnoniebieskim p�aszczem; wola�aby mie� na sobie ubranie w kolorach purpury i miedzi jej rodu, ale teraz stara�a si� nie pozostawia� nawet takich trop�w. - Madame Lizett! - us�ysza�a od domu. - Kto� si� zbli�a i nie chce odpowiedzie� na nasze wezwania! Odwr�ci�a si� i zobaczy�a w�t�� posta� Omera, jednego z najwa�niejszych pomocnik�w na Ix, kt�ry wyjecha� wraz z ni�, gdy� nie widzia� innego rozwi�zania. �Nic nowego z pewno�ci� nie b�dzie tak wa�ne ani daj�ce takiej satysfakcji� - powiedzia�, ona za� by�a mu wdzi�czna za takie oddanie. Przez chwil� chcia�a ucieka� przed ornitopterami, ale zaraz porzuci�a t� my�l
