Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

WOJNA GALIJSKA, KS. VII 295 Kiedy zorientowa³ siê 207, ¿e bezkresne bagna20S ³¹cz¹ siê z Sekwan¹ i ca³a ta okolica jest dziêki temu wyj¹tkowo niedostêpna, zaj¹³ tu stanowiska i zdecydowa³ siê przeszkodziæ naszym w przeprawie. 58. Labienus próbowa³ najpierw podprowadziæ szopy oblê¿nicze, a ponadto przy u¿yciu faszyny oraz takich materia³ów, jak ziemia czy kamieñ, bagno zasypaæ i drogê zabezpieczyæ. Gdy spostrzeg³, ¿e jest to zbyt trudne do wykonania, wyszed³ cichcem z obozu o trzeciej stra¿y nocnej i t¹ sam¹ drog¹, któr¹ tu przyby³, uda³ siê do Me-tlosedum209. Jest to miasto Senonów, le¿¹ce na wyspie Sekwany, podobnie jak nieco przedtem powiedzieliœmy o Lutecji. Tutaj zabra³ oko³o piêædziesiêciu staty.ów, szybko powi¹za³ je ze sob¹, za³adowa³ na nie ¿o³nierzy i zaw³adn¹³ bez walki miastem, poniewa¿ mieszkañców, których znaczna czêœæ zosta³a powo³ana na wojnê, unieruchomi³o przera¿enie, wskutek niespodzianego napadu. Po odbudowie zerwanego w ostatnich dniach przez nieprzyjaciela mostu, przeprawi³ wojsko i zacz¹³ posuwaæ siê z biegiem rzeki ku Lutecji 21°. Nieprzyjaciele, dowiedziawszy siê o tym od tych, którzy uciekli z Metlosedum, ka- 207 Poniewa¿ by³ obcy, musia³ najpierw zapoznaæ siê z terenem. 208 Chodzi tu o lewy, czyli zachodni, brzeg Sekwany powy¿ej Lutecji, pomiêdzy ni¹ a Metlosedum nad rzek¹ Essonne. 209 Metlosedum to dziœ. Meluin. Nazwa tego miasta wystêpuje w kilku jeszcze wariantach w zachowanych rêkopisach, jak Metioseduin, Meclosedum i Mellosedum. Ta 'Ostatnia nazwa wystêpuje jeszcze jako Mellodunum i z tej w³aœnie formy zosta³a urobiona dzisiejsza. Nazwê tê 't³umaczy siê jako “dom ¿niwiarza". 210 A wiêc Labienus ponownie przeprawi³ siê na prawy brzeg Sekwany "' ruszy³ ku Lutecji. 296 GAJUSZ JULIUSZ CEZAR zali2U Lutecjê spaliæ212 i zerwaæ mosty wiod¹ce do tego miasta; sami213 wyszli z bagien ku brzegom Sekwany naprzeciwko Lutecji214 na wprost obozu Labienusa 215. 59. Ju¿ s³ysza³o siê, ¿e Cezar odst¹pi³ od Gergowii, ju¿ rozpuszczano pog³oski o oderwaniu siê Eduów i o udanym powstaniu Galii, a Gallowie zapewniali w rozmowach216, ¿e Cezar, odciêty od swojej drogi i od Ligeru brakiem ¿ywnoœci, musia³ poœpieszyæ do Prowincji. Natomiast Bel-lowakowie 217, którzy ju¿ przedtem sami przez siê nie zas³ugiwali na zaufanie, na wieœæ o oderwaniu siê Eduów poczêli gromadziæ oddzia³y zbrojne i gotowaæ siê do wojny Wówczas Labienus wskutek takiego obrotu spraw doszed³ do przekonania, ¿e nale¿y powzi¹æ ca³kiem inne ni¿ dot¹d plany, i nie zastanawia³ siê ju¿ nad dalszymi podbojami i nad tym, co zyska³by przez bitwê z nieprzyjacielem, ale nad tym, jak bezpiecznie zaprowadziæ wojsko z powrotem do Agedinkum. Z jednej bowiem strony21S zagra¿ali Bellowakowie, uwa¿ani za najbardziej waleczne plemiê w Galii, z drugiej sta³ Kamulogenus z wojskiem gotowym i ustawionym w szyku bojowym; dalej legionom odciêtym od za³ogi w obozie i od taborów219 sta³a 211 Chodzi tu o Kamulogenusa i naczelników 'plemiennych, gdy¿ oni mieli prawo wydawania rozkazów. 212 Domy by³y budowane z drzewa i kryte s³om¹, trzcin¹ czy gontami, tak ¿e spalenie ich nie przedstawia³o trudnoœci. 213 Cezar rna tu na myœli wojska CJallów. 214 Obóz Kamulogenusa znajdowa³ siê prawdopodobnie naprzeciw dziœ. Saint-Germain-des Pres. 215 W takim wypadku obóz Labianusa znajdowa³ siê ko³o Saint-Germain-rA'Uxerrois. 216 Chodzi tu zapewne o rozmowy pomiêdzy miejscow¹ ludnoœci¹ a galijskimi jeŸdŸcami Labienusa. 217 Byli oni wprawdzie klientami Eduów, iale decyzje podejmowali samodzielnie, nie ogl¹daj¹c siê na swoich opiekunów. 218 Bellowakowie mieszkali na prawym brzegu Sekwany, a lewy by³ obsadzony przez Kamulogenusa. 219 w Agedinkum. WOJNA GALIJSKA, KS. VII 297 na przeszkodzie bardzo wielka rzeka. Przy tak wielkich trudnoœciach, jakie nagle siê wy³oni³y, widzia³, ¿e ratunku nale¿y szukaæ w odwa¿nej decyzji. 60. Zwo³a³ wiêc pod wieczór 22° naradê i po zwróceniu uwagi, by skrupulatnie i energicznie wykonywano jego rozkazy, poszczególne statki œci¹gniête z Metlosedum odda³ pod dowództwo ekwitów rzymskich221 i rozkaza³, aby z koñcem pierwszej stra¿y nocnej222 przep³ynêli w zupe³nej ciszy cztery tysi¹ce ikroków w dó³ rzeki223 i tam go oczekiwali. Piêæ kohort, które uzna³ za najmniej przydatne do walki, pozostawi³ w obozie jako stra¿; piêciu pozosta³ym kohortom tego samego legionu 224 kaza³ wœród donoœnego zgie³ku225 ruszyæ zaraz po pó³nocy razem z wszystkimi taborami w górê rzeki. Wyszuka³ te¿ ³odzie i te, poruszane przy donoœnym odg³osie wiose³, pos³a³ równie¿ w tym samym kierunku. Sam, nieco póŸniej, wyszed³ cichaczem .z trzema legionami i ruszy³ ku temu miejscu, dok¹d kaza³ pop³yn¹æ statkom. 61. Po przybyciu tam, nasi podczas nagle rozszala³ej burzy zaskoczyli nieprzyjacielskich zwiadowców rozstawionych wszêdzie nad rzek¹226; piechota i konnica pod dowództwem ekwitów rzymskich 227, którym powierzono to 2?0 Taik póŸno dlatego, a¿eby wiadomoœci ,z tej narady nie dosta³y siê zbyt wczeœnie do Gallów. 221 Chodzi tu niew¹tpliwie o trybunów wojskowych, prefektów i innych przedstawicieli kadry. 222 Poniewa¿ przypada³o to ma pocz¹tek lipca, a wiêc miêdzy godzin¹ 21,30 a 22. 223 Czyli 6 km, a wiêc w pobli¿u dziœ. Point-du-Jour. 224 przypuszczalnie piêtnastego legionu. 225 Aby œci¹gn¹æ ma siebie uwagê nieprzyjaciela. 226 Byli oni zapewne tak rozstawieni, ¿e za 'dnia utrzymywali ³¹cznoœæ wzrokow¹, a noc¹ s³uchow¹, i to wzd³u¿ lewego brzegu, poniewa¿ prawy by³ w rêkach Rzymian. 227 W otoczeniu Cezara znajdowa³o siê wielu ekwitów rzymskich bez okreœlonego przydzia³u s³u¿bowego, którzy nale¿eli do jego sztabu i którym powierza³ specjalne zadania. 298 GAJUSZ JULIUSZ CEZAR zadanie, zosta³y przeprawione przez rzekê