Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Wszyscy nasi przyjaciele są teraz na wsi albo w Mantui, z wyjątkiem właśnie pana d'Astiego i jego małżonki, którzy prosili, bym mamie i siostrze przekazał od nich najlepsze pozdrowienia. Jest tu też pan Myslivecek. (...) Niech mama nie zapomni adresować listy bezpośrednio do nas, ponieważ nie ma tutaj zwyczaju (jak w Niemczech) dostarczania listów do adresatów i sami musimy chodzić na pocztę. Poza tym nic nowego, spodziewamy się raczej czegoś nowego z Salzburga. Mam nadzieję, że dostałyście już list z Bolzano. Kończę, bo nie mam w0 więcej do napisania. Pozdrowienia dla wszystkich przyjaciół. Całujemy marn? 100000 razy — na więcej zer zabrakło miejsca. A siostrę wolałbym uściskać raczej in persona niż w myślach. Carissima sorella3 Mam nadzieję, że widziałaś już damę (wiesz dobrze jaką4). Jeśli ^ zobaczysz, to przekaż jej ode mnie ukłony. Mam też nadzieję, a właściwi jestem pewny, że masz się dobrze. Zapomniałem ci powiedzieć, że widzieliśmy tutaj pana Belardo 5 — tancerza, którego poznaliśmy w Hadze albo w Ain 7772 terdaolio- T° on zaatakował szpadą pana Nieriego6, ponieważ sądził, ze .ego przyczyny nie został dopuszczony do tańczenia w teatrze. Addio. Nie zapominaj o swym wiernym bracie Amadeo Wolfgango Mozarcie B/D 265 i Francesco d'Asri (adiutant w biurze kanclerza austriackiego) i jego żona — Mariannę d'Asti von Asteburg — włoscy przyjaciele i dobroczyńcy Mozarta. Carlo Andrea Cristani (zm. 1806). List do matki jest po niemiecku, a do siostry — po włosku. Sprawa sercowa — patrz: 39/2. Postać niezidentyfikowana. Piętro Nieri — tancerz i kompozytor muzyki baletowej. 41. POSTSCRIPTUM DO SIOSTRY W SALZBURGU Mediolan, 5 grudnia 1772 Zostało mi jeszcze do skomponowania 14 numerów i będzie koniec1, chociaż tercet i duet właściwie powinno się liczyć podwójnie2. Nie mogę dużo pisać, ponieważ po pierwsze nie mam nic nowego do po- wiedzenia, a po drugie — w ogóle nie wiem, co piszę, gdyż wszystkie moje myśli zajęte są operą i mogłoby się zdarzyć, że zamiast listu napisałbym arię. Państwo Germani3 przesyłają najlepsze pozdrowienia dla ciebie, dla mamy i dla pana Adigassera 4. W Mediolanie nauczycłem się nowej gry — mercante infiera5. Jak wrócę, to zagramy. (...) Pozdrowienia dla pięknej Nandl i dla kanarka, bo są to (wraz z tobą) najbardziej niewinne istoty w naszym domu. Fischietti" zapewne wkrótce zabierze się do komponowania opery buffa (PO niemiecku), opery zbzikowanej. Addio. Mamie całuję ręce. ^ 269. Chodzi o 3-aktową operę („dramma per musica") Ludo Silla (K-I35) dla Teatro Regio ucal w Mediolanie, do libretta Giovanniego de Gamerry (1743—1803) i Metastazja. Prapremiera Pery odbyła się 26 grudnia 1772 z następującą obsadą: Bassano Morgnoni (Lucio Silla), Anna "da de Amicis (Giunia), Venanzio Rauzzini (Cecilio), Felicita Suarti (Lucio Cinna), Daniella 'ozi (Celia), Giuseppe Onofrio (Aufidio). Dyrygował (najpewniej) Mozart. W karnawale '72/73 opera była grana 26 razy. —z ^zy balety były włączone do opery: dwa między aktami i trzeci na końcu. Były to: Le sle del serraglio. La sowia di negromanzia i La ciaconna. Choreografię baletu La scuola di Listy negromanzia opracował Giuseppe Salomini, dwóch pozostałych baletów — Carlo Le Picq. Zachowała się własnoręczna kopia Mozarta muzyki do baletu Le gelosie del serraglio (K-i35a), co sprawiło, że jeszcze do niedawna sądzono, ze jest ona dziełem Mozarta. Jej autorem w istocie był Joseph Starzer. 2 Tercet Quell' orgoglioso sdegno (nr 18) i duet D'Eliso m sen m'attendi (nr 7), jako bardziej rozbudowane, wymagały niewątpliwie więcej pracy niż zwykłe arie. 3 Therese i Ferdinando Germani — patrz: 4/25. 4 Anton Cajetan Adigasser — patrz: 2/8. 5 Gra w karty. 6 Domenico Fischietti (1725—1810), kompozytor i kapelmistrz; najpierw (1764) dyrygent w trupie teatralnej w Pradze, potem (1766) kapelmistrz na dworze w Dreźnie, później w Salzburgu, gdzie od 1776 do 1783 był „Titularkapellmeister" i zajmował stanowisko, które — zdaniem Mozartów — należało się Leopoldowi, stąd niechęć do niego obu Mozartów