X


Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

To samo z pierwszymi chrze�cijanami: anarchia, komunizm, grupowe ma��e�stwa, nawet poca�unek braterstwa - Mike sporo od nich zapo�yczy�. Hmm... Skoro ju� przej�� ten poca�unek, to nale�a�oby si� spodziewa�, �e i m�czy�ni b�d� ca�owali m�czyzn. Ben z zak�opotaniem opu�ci� wzrok. - Nie powiedzia�em ci o tym. Ale to nie jest pedalski gest. - Podobnie jak nie by� nim u pierwszych chrze�cijan. Masz mnie za idiot�? - Pozostawi� to bez komentarza. - Wielkie dzi�ki. Nie radzi�bym nikomu ofiarowywa� poca�unku braterstwa kap�anowi jakiegokolwiek Ko�cio�a; pierwsi chrze�cijanie wymarli co do jednego. Za ka�dym razem powtarza�a si� ta same smutna historia: najpierw powstawa� plan doskona�ej mi�o�ci i pe�nego zbratania, potem rodzi�y si� wznios�e cele i chwalebne nadzieje, a wreszcie przychodzi�a kl�ska i zag�ada. - Jubal ponownie westchn��. - Do tej pory niepokoi�em si� tylko o Mike'a, teraz boj� si� o nich wszystkich. - A jak my�lisz, co j a czuj�? Przykro mi, ale nie mog� przyj�� twojej teorii Dobra i �wiat�a. To, co robi�, jest z gruntu niew�a�ciwe! - Twierdzisz tak, bo ten ostatni incydent utkwi� ci o�ci� w gardle. - To na pewno nie jest jedyny pow�d. - Ale g��wny. Ben, etyka seksu stanowi nie lada problem. Ka�dy z nas jest zmuszony chwyta� si� rozwi�zania, kt�re pozwoli mu prze�y� w konfrontacji z �a�osnymi, nies�usznymi i fa�szywymi zasadami tak zwanej moralno�ci. Wi�kszo�� z nas wie, �e te zasady s� b��dne, prawie wszyscy je �amiemy, lecz p�acimy bez szemrania podatek sk�adaj�cy si� z poczucia winy i czczych frazes�w. Czy chcemy czy nie, moralno�� bierze nas za uzd� i prowadzi tam, dok�d chce. Ciebie te�, Ben. Uwa�asz si� za niezale�nego cz�owieka, kt�ry nic sobie nie robi z tych diabelskich zasad, lecz stan�wszy wobec zupe�nie nowego problemu zwi�zanego z etyk� seksualn� oceni�e� go stosuj�c te same �ydowsko-chrze�cija�skie zasady... w zwi�zku z czym �o��dek podszed� ci natychmiast do gard�a... a ty uzna�e� to za nieomylny znak, �e masz racj�, a oni b��dz�. Ha! R�wnie dobrze m�g�by� zda� si� na s�d Bo�y. Zachowanie twojego �o��dka mo�e �wiadczy� jedynie o tym, jak mocno wpojono ci pewne uprzedzenia, zanim zacz��e� filtrowa� je przez sito rozs�dku. - A co z t w o i m �o��dkiem? - M�j te� jest g�upi, ale ja nie pozwalam mu rz�dzi� m�zgiem. Dostrzegam pi�kno w podj�tej przez Mike'a pr�bie stworzenia doskona�ej etyki i zgadzam si� z tym, �e nale�y zacz�� od odrzucenia dotychczasowych zasad ustalaj�cych regu�y dla naszego �ycia seksualnego i ustanowienia nowych. Wi�kszo�� filozof�w nie ma na to do�� odwagi; po�ykaj� w ca�o�ci podstawy starych dogmat�w - monogamia, sk�ad rodziny, czysto�� obyczaj�w, okrywanie cia�a, konwencjonalne nakazy dotycz�ce stosunku p�ciowego i tak dalej - po czym bawi� si� szczeg�ami, nawet tak bzdurnymi jak to, czy widok nagiej kobiecej piersi stanowi obraz� moralno�ci, czy nie. Jednak przede wszystkim zajmuje ich problem, w jaki spos�b zmusi� nas do przestrzegania tych zasad, ignoruj�c oczywiste dowody na to, �e wi�kszo�� tragedii, jakich s� �wiadkami, nie bierze si� z pr�b wykraczania poza nakazy, lecz w�a�nie jest g��boko w nich zakorzeniona. I nagle zjawia si� Cz�owiek z Marsa, spogl�da na te u�wi�cone zasady z nowego punktu widzenia, a nast�pnie je odrzuca. Nie znam szczeg��w etyki, jak� proponuje w ich miejsce, ale jestem pewien, �e ona w oczywisty spos�b narusza prawa wszystkich wi�kszych narod�w zamieszkuj�cych Ziemi� i wywo�a oburzenie "s�usznie my�l�cych" wyznawc�w wszystkich wi�kszych religii, a tak�e znacznej cz�ci agnostyk�w i ateist�w. Mimo to ten biedny ch�opiec... - Jubal, on nie jest ch�opcem, tylko m�czyzn�. - Doprawdy? Ten nieszcz�sny p�-Marsjanin twierdzi, �e seks stanowi jedn� z dr�g do osi�gni�cia szcz�cia, �e sam w sobie powinien by� szcz�ciem. Ben, najgorsz� cech� seksu jest to, �e wykorzystujemy go do zadawania sobie cierpie�, podczas gdy to nigdy nie powinno bole�, tylko dawa� szcz�cie albo chocia� przyjemno��. Zasady m�wi� co nast�puje: Nie po��daj �ony bli�niego swego. Rezultat? Wymuszona czysto��, cudzo��stwo, zazdro��, zgorzknienie, bijatyki, czasem morderstwa, rozbite domy, nieszcz�liwe dzieci i �a�osne wzajemne podchody, r�wnie upokarzaj�ce dla kobiety i m�czyzny. Czy to przykazanie jest w og�le przestrzegane? Je�li kto� przysi�gnie mi na Bibli�, �e nie po��da� �ony bli�niego swego wy��cznie dlatego, i� zakazuj� mu tego zasady, kt�rych zobowi�za� si� przestrzega�, podejrzewa�bym go albo o oszukiwanie samego siebie, albo o jakie� odchylenia seksualne. Ka�dy m�czyzna zdolny do sp�odzenia dziecka po��da wielu kobiet, bez wzgl�du na to, czy idzie z nimi do ��ka, czy nie. Nagle zjawia si� Mike i m�wi: "Nie musisz po��da� mojej �ony. Kochaj j�! Jej mi�o�� nie zna granic. Mamy wszystko do zdobycia, a do stracenia jedynie strach, poczucie winy, nienawi�� i zazdro��." Propozycja jest wr�cz niewiarygodna