Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Za to bliskich przyjacióB miaBa wiernych i nie chowaBa icli zazdro[nie dla siebie. PolubiBem jej wspóBtBumaczk Jasper-sa, Helen Naef, i caB Naefów rodzin. W Genewie spotkaBem te| pisarza Denisa de Rougemont, malar/a zwierzt Roberta Hainarda i wybitnego (dzi[ tak my[l) poet Dadelsena. 2H3 I 23 V 1988, rue de Rennes Gatunek wybredno[ci Jeanne, co do ludzi, stylów, ksi|ek, mnie odpowiadaB i mogBem jej w tym ufa. Tote| kiedy mówiBa, |e co[, co napisaBem, jest dobre, wiedziaBem, |e nie jest to z jej strony próba dodania mi otuchy czy pró|ny komplement. Dla niej byBem bardziej nawet dziwnym stworem ni| ona dla mnie. Bo uwa|aBa, |e jestem tak  instrumentalny" jak nikt ze znanych jej ludzi. To znaczy zupeBnie inny w |yciu i w tych godzinach, które spdzaBem za stoBem piszc, jakbym |yB po to tylko, |eby sBu|y za instrument temu drugiemu (,,Przez ciebie pBynie strumieD pikno[ci, ale ty nie jeste[ pikno[ci", mógBbym zacytowa, ale Jeanne poezji polskiej nie znaBa). MiaBa absolutn wiar w mój talent i dla kogo jak dla kogo, ale dla niej moje literackie nagrody nie byBy niespodziank. ZmusiBa mnie do napisania Zdobycia wBadzy - na konkurs. WzruszaBem ramionami. ZgodziBem si napisa, ale od niechcenia, argumentujc, |e powie[ w dwudziestym wieku ju| nie mo|e by wybitnym dzieBem sztuki i |e nie warto jej uprawia. Dla eksperymentu czy te| |eby zrobi jej przyjemno[, zaczBem pracowa, tyle i tyle tekstu wyznaczajc na ka|dy dzieD. Mniej wicej w dwa miesice powie[ byBa gotowa. PrzetBumaczyBa na francuski, dopilnowaBa daty. WedBug statutu tej Prix Litteraire Europeen, ufundowanej w Genewie przez Les Guildes du Livre, czyli jakby kluby ksi|ki, jury narodowe w krajach europejskich najpierw przesiewaBy i przedstawiaBy kandydatów. ZostaBem przedstawiony przez jury Francji (cho skrypt miaB zaznaczone  traduit du polonais"). Nagroda (pi tysicy franków szwajcarskich) zostaBa podzielona pomidzy mnie i niemieckiego prozaika nazwiskiem War-sinsky. Suma 2500 franków szwajcarskich (wtedy spora) mniej znaczyBa ni| wydania przez kluby ksi|ki w Szwajcarii i Francji