Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Cała jej postawa emanowała godnością. Wyglądała jak surowe bóstwo, poruszając się rzadko, tylko wtedy, gdy trzeba było wzmocnić słowo odpowiednim gestem. Wypytawszy mnie, co robiłam od chwili, gdy weszłam do świata wiatru i wierzb, zaczęła mówić tak: - Miao Sing, jak na dziewczynę piętnastoletnią doświadczenia twoje są niemałe. Mówiłaś o tych pierwszych nocach, kiedy czułaś lęk i wstyd. Lęk - tak, ale wstyd? Nie ma nic zawstydzającego w dawaniu szczęścia mężczyznom. Zapewne uważałaś niektóre z ich wymagań za nieszlachetne, lecz czy nie miałaś - czy masz - prawo, by wydawać o tym sąd? Będąc dzieckiem, jakże możesz pojąć uczucia znacznie starszych ludzi, jako kobieta - zrozumieć potrzeby mężczyzn, to, co muszą oni czynić, aby doznać ulgi? Ciekawa jestem, czy gdy się zestarzejesz i nadarzy ci się okazja przespania z usłużnym młodzieńcem, będziesz się mogła powstrzymać od nieumiarkowanej namiętności Pytanie nie wymaga odpowiedzi, gdyż w wieku piętnastu lat nie potrafisz wyobrazić sobie, co to znaczy być starym. A więc pamiętaj, że podobnie jak w sklepie, klient oczekuje od ciebie towaru dobrej jakości. Wymaga tego twa etyka zawodowa. Pewnego dnia poznałaś Czeng Tao-cz’uana i dałaś się unieść idylli. Z pewnością wmawiałaś sobie, że twoje serce należy do niego i uściski żadnego mężczyzny nie mogłyby ci dać nawet połowy tej rozkoszy, jaką miałaś z nim. Czyż nie tak? No dobrze, nigdy nie widziałaś filmu, ale gdybyś chodziła do kina, doszłabyś do wniosku, wierz mi, że romantyczna miłość to źródło smutku. Dla złudy przyzywasz nieunikniony ból i rozczarowanie. Taka miłość to nic więcej jak bańka mydlana albo sen. Twój kochanek wydaje ci się bogiem, więc gdy uczucie zblednie, widzisz go takim, jakim jest w istocie, wstyd ci twego szaleństwa. Kiedy czar straci swą moc, co stanie się z twym „bogiem” i twoją „dozgonną” miłością? Gdyby tamten młodzieniec żył dłużej i nie złamał ci serca znudziwszy się pierwszy - wiedziałabyś to wszystko już teraz. A w każdym razie tutaj, w świecie wiatru i wierzb, musisz unikać romantycznej miłości. Przeszkadza ona w korzystaniu z radości życia, często powoduje chorobę, a czasem kończy się samobójstwem. Taka miłość zaprzecza wszystkim naszym regułom. Stary Papa Meng nauczył cię miłości godnej podziwu - niesentymentalnej, wesołej, bez udawania. Było to złączenie dwu czynników: przyjemności, jaką ci dawał, oraz szacunku, jaki dla niego żywiłaś. Związek, który trwa jedną noc nie wymaga szacunku, lecz długie uczucie nie może bez niego istnieć. Kiedy Meng powróci, będziesz mu rada, ale na razie nie pogrążaj się w czarnych myślach i nie, wzdrygaj przed objęciami innych mężczyzn. Tak powinno być. Jest jeszcze inny rodzaj miłości - także wart podziwu. Zdajesz sobie sprawę, że twój partner nie jest bóstwem, lecz istotą bardzo ludzką, pełną słabości, nawet brzydką, jednakże im więcej ma ułomności, tym bardziej podnieca cię gotowość poświęcenia się, i to bezinteresownie. Taka miłość nie jest czymś niezwykłym. Rodzice mają ją dla swych dzieci, czasem żony dla swych mężów, rzadziej - mężowie dla żon. Uczą się jej świętobliwi buddyjscy mężowie dla wszystkiego, co żyje. Jest to miłość, mocnego ku słabemu; można ją nazwać miłością ze współczucia. Ale nie ma ona nic wspólnego z namiętnością zmysłową. Nie uzupełnia w niczym przyjemności chmur i deszczu i może się bez nich doskonale obejść. Ludzie mieszają te uczucia, gdyż w niektórych okolicznościach, na przykład w małżeństwie, oczekuje się i poszukuje obu rodzajów miłości. I dlatego wiele kobiet rujnuje swoje małżeństwa lub niszczy najszczęśliwsze więzi; dotyczy to zwłaszcza tych kobiet, które oglądają za dużo filmów i czytają powieści pełne romansów wymyślonych przez cudzoziemskie diabły [Tak Chińczycy zwykli określać wszystkich obcokrajowców białej rasy.] Bywa, że kobieta, którą mąż uwielbia i pieści jak drogocenny klejnot, absurdalnie oburza się na niego za igraszki z kurtyzanami, zrzędzeniem. i narzekaniem sprawia, że mąż przestaje jej pożądać, a wreszcie i kochać. Do nas mężczyźni przychodzą po całkowicie odmienny rodzaj miłości, wiedząc, że najlepiej się do tego nadajemy, nigdy nie powinnaś mieć skrupułów, śpiąc z żonatym, nie czynisz bowiem krzywdy jego żonie, lecz - wyświadczasz jej przysługę; on wraca do niej uwolniony od wszelkich pragnień, których żona nie może zaspokoić, promieniejący szczęściem, i poprzestaje z zadowoleniem na tej miłości, jaką od niej otrzymuje. Ale jeśli pozwolisz żonatemu na podkochiwanie się w tobie, jeśli zacznie mówić, że kocha cię bardziej niż własną żonę wtedy musisz go wyśmiać, póki jeszcze czas, zanim potraktuje swe uczucia na serio. Twój śmiech skaleczy jego godność i sprawi, że pobiegnie do żony, by wygładzić nastroszone piórka. Dla nas, kurtyzan, istnieją tylko dwa gatunki miłości, które powinniśmy uczciwie uprawiać, jeśli mamy spełniać dobrze swą funkcję „środków uspokajających”, nie zakłócając harmonii społecznej. Pierwszy - i zarazem najlepszy - gatunek opiera się na samej radości, jaką daje zespolenie z mężczyzną. Jeśli to zawodzi, mamy w zanadrzu coś innego - współczucie. Kiedy mężczyzna daje ci przyjemność, ciesz się z tego, jeśli nie - bądź dla niego miła, czerp satysfakcję z faktu, że sprawiasz mu przyjemność. W przypadku, gdy mężczyzna wydaje ci się zbyt brutalny lub nawet odpychający w takim stopniu, że nie możesz wzbudzić w sobie nawet litości - musisz myśleć o twej etyce zawodowej. Musisz pamiętać o dobrym imieniu Matki Tu, o wielkiej renomie, jaką cieszymy się tu wszystkie na pokładzie „Morskiej Jaskółki”. Twoi klienci płacą z góry; nie oszukuj ich jak kupiec, który odmierza mniejszą miarkę. Ta zasada dotyczy ciebie w większym stopniu niż pozostałych dziewcząt, gdyż zgodnie z umową z profesorem Mengiem, dostajesz połowę twych zarobków, a nie zwyczajową jedną piątą. I pamiętaj! Romansowanie jest ściśle zabronione