Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Jakiej by nie nosił nazwy, pluralistyczny relatywizm otwiera drogę do integralnego holizmu. Zobacz zwłaszcza prace następujących autorów: Deirdre Kramer, Gisela Labouvie-Vief, Jan Sinnott, Don Beck, Clare Graves, Susanne Cook-Greuter, Kitchener i King, Blnchard-Fields, William Perry, Cheryl Armon i in.). Integralny aperspektywizm — jedność w różnorodności, uniwersalny integralizm — ukazuje globalne wzajemne powiązania, sieci w sieciach zawartych w sieciach i rozległe holarchie wzajemnie wzbogacającego objęcia, w ten sposób pluralistyczny „stosizm" zmieniając w integralny holizm. (Ujmując to w kategoriach dynamiki spiralnej: wielka siła postmodernizmu bierze się stąd, że w szlachetnym dążeniu do większej otwartości i wrażliwości na zepchniętych na margines innych przedstawicieli racjonalności, przeszedł on od pomarańczowego materializmu nauko- wego do zielonego pluralizmu. Ale wadą zielonego pluralizmu jest jego subiektywizm i relatywizm, który prowadzi do podziałów. Jak ujął to Clare Graves: „Ten system widzi świat relatywistycznie. W myśleniu widoczny jest radykalny, niemal przymusowy nacisk na widzenie wszystkiego z relatywistycznego, subiektywnego punktu odniesienia". Niezależnie od tego, w jak wielkim stopniu te różnorodne konteksty przyczyniają się do przekroczenia materializmu naukowego, jeśli stają się celem samym w sobie, uniemożliwiają pojawienie się interpretacji drugiej warstwy, która ponownie wplecie fragmenty w globalne, holistyczne ujęcie. Każdy prawdziwie integralny model opierać się będzie na myśleniu drugiej warstwy — a to jest właśnie ścieżka konstruktywnego postmodernizmu). Dla psychologii integralnej postmodernizm ma wiele znaczeń. Przede wszystkim stanowi potwierdzenie istoty psychologii: świadomość jest zdolna do konstruowania i tworzenia: świadomość nie tylko odzwierciedla świat, lecz go współtworzy — świat nie jest jedynie percepcją, lecz także interpretacją.12 Interpretacja jest immanentnym aspektem Kosmosu „aż do samego dołu", ponieważ świadomość i obszary wewnętrzne są immanentnymi aspektami Kosmosu aż do samego dołu, a do obszarów wewnętrznych możesz dotrzeć tylko poprzez introspekcję i interpretację. Świadomość jest nieskończenie holoniczna — oto ostateczne przesłanie postmodernizmu. Każda teoria integralna mądrze zrobi, jeśli w swoją strukturę włączy wymiary konstruktywne, kontekstualne i integralno-aperspektywiczne. Teraz możemy przejść do tych integralnych wniosków. — 14 — 1-2-3 badań nad świadomością Problem umysłu-ciała Pierwszym głównym problemem, którego rozwiązanie jest możliwe dzięki podejściu prawdziwie integralnemu (podejściu wszystkich poziomów, wszystkich ćwiartek), jest to, co Schopenhauer nazywał „węzłem świata", mianowicie problem umysłu-ciała. Zacznijmy od śmiałej sugestii: znaczna część problemu umysłu--ciała jest wytworem płaskiej ziemi. Nie rozróżnienia umysłu i ciała, które jest co najmniej tak stare jak cywilizacja i nigdy nikogo wcześniej nie niepokoiło, lecz rozdzielenia umysłu i ciała, które jest szczególną zmianą chorobową w świadomości modernistycznej i postmodernistycznej, towarzyszącą skurczeniu się Kosmosu w płaską ziemię. Jest tak, bowiem na płaskiej ziemi napotykamy uporczywy dylemat związany z relacją umysłu i ciała: dla umysłu (świadomości, uczucia, myśli, przytomności) — krótko mówiąc, dla obszarów Lewej Ręki — nie ma miejsca w świecie opisywanym wyłącznie w kategoriach Prawej Ręki (materialnego ciała i mózgu): umysł staje się „duchem w maszynie". Stajemy zatem wobec dwóch najwyraźniej oczywistych, lecz sprzecznych prawd: prawdy bezpośredniego doświadczenia, które mówi mi nieomylnie, że świadomość istnieje, oraz prawdy nauki, która mówi mi nieomylnie, że świat składa się wyłącznie z układów podstawowych jednostek (kwarków, atomów, strun itd.), które nie mają żadnej świadomości i żaden nowy układ tych bezrozumnych jednostek nie da w rezultacie umysłu. W przeciwieństwie do popularnych pisarzy poruszających ten temat, wpływowi filozofowie zajmujący się problemem umysłu-ciała są bardziej niż kiedykolwiek przekonani o jego nieustępliwej naturze. Nie ma żadnego powszechnie aprobowanego rozwiązania dla owego węzła świata.1 W istocie w ciągu kilku ostatnich dekad duża część znaczących prac koncentrowała się na nieprzezwyciężonych problemach proponowanych rozwiązań. Keith Campbell tak podsumowała niejasny i niełatwy konsensus: „Podejrzewam, że nigdy się nie dowiemy, na czym polega ta sztuczka [relacja umysł-ciało]. Wydaje się, że ta część problemu umysłu-ciała nie może być rozwiązana. Ten aspekt ludzkiej natury musi chyba pozostać dla nas na zawsze niezrozumiały".2 Niemniej jednak zaproponowano wiele rozwiązań, z których dwa najbardziej rozpowszechnione to dualizm (interakcjonizm) i fizykalizm (materializm naukowy). Postawa dualistyczna wywierała największy wpływ w początkach ery modernistycznej (od Kartezjusza do Leibniza), ale od tamtego czasu przeważał pogląd fizykalny, który obecnie zajmuje zdecydowanie dominującą pozycję.3 Według podejścia fizykalnego (lub materialistycznego) istnieje tylko wszechświat fizyczny, najlepiej opisany przez fizykę i inne nauki przyrodnicze, i nigdzie w tym fizycznym wszechświecie nie znajdujemy świadomości, umysłu, doświadczenia ani przytomności. Te „doznania wewnętrzne" są jedynie złudzeniami (lub w najlepszym razie produktami ubocznymi pozbawionymi jakiejkolwiek autentycznej realności). Niektóre wersje podejścia fizykalnego uznają, że na wyższym poziomie mogą się pojawić różne złożone systemy (takie jak mózg, kora nowa, samopomnażające się systemy neuronowe itd.)