Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Zaznaczyły się wyraźnie tendencje emancypacyjne biskupów biorących m. in. przykład ze swych łacińskich współbraci, gdyż w Kościele Rzymskim zakres władzy me- tropolity był znacznie węższy. Również powstała w Rzy- mie w 1622 r. Kongregacja Propagandy Wiary, której Ko- ściół Unicki w Rzeczypospolitej z urzędu podlegał, nie była skłonna uznawać odrębności ustrojowych Kościoła Ruskiego, stosując do władzy i funkcji metropolity usta- wodawstwo trydenckie, w którego schematach nie zawsze mogły się one zmieścić. Uległa również ograniczeniu wła- dza metropolity nad zakonem bazylianów. Biskupi uniccy byli początkowo również pochodzenia 36 Cz. I W Rzeczypospolitej mieszczańskiego. Od połowy XVII w. biskupami zostawali prawie wyłącznie zakonnicy-bazylianie pochodzenia szla- checkiego, co z biegiem czasu zaczęło wywoływać opór du- chowieństwa świeckiego. Biskupi byli też coraz lepiej wy- kształceni. Najwyżej cenione były kilkuletnie studia w Ko- legium Greckim w Rzymie, ich ukończenie decydowało o możliwościach kariery w samym zakonie lub w ogóle w Ko- ściele Unickim. Spośród trzynastu (na ogólną liczbę piętna- stu) metropolitów, którzy mieli za sobą studia teologiczne, aż dziewięciu studiowało właśnie w Kolegium Greckim w Rzymie. c) Duchowieństwo - wierni €€€@@@ W Kościele Unickim, w jego strukturze organizacyjnej aż do XVIII w., nie ma podziału na proboszczów (plebanów), wikariuszy, prebendarzy itp. Każdy ksiądz unicki w cerkwi na równi z innymi księżmi, jeśli było ich więcej, sprawo- wał liturgię, udzielał sakramentów i spełniał inne posługi duchowne. Korzystał też na równi z innymi z uposażenia i dochodów cerkwi. Każdy kapłan unicki był w ten sposób jak gdyby proboszczem, a każda cerkiew parafialną. Po sy- nodzie w Zamościu w 1720 r. przyjął się termin "paroch" na oznaczenie rządcy parafii. Przedtem kapłana ruskiego okre- ślano kilkoma nazwami, m. in. świaszczennik i pop, z tym jednak, że termin "pop" z biegiem czasu nabierał znacze- nia pejoratywnego. Odnoszono go bowiem do duchownych prawosławnych, którzy nie zawsze cieszyli się poważaniem. Parafialne duchowieństwo unickie w znakomitej większo- __ Rozdz. 3. Struktura terytorialna i osobowa. . . 37 ści wywodziło się ze stanu duchownego. Ponieważ kapłani w I ościele Wschodnim mogli być żonaci, powszechne było "dziedziczenie" przez syna po ojcu "zawodu duchownego", który stanowił źródło egzystencji rodziny. Księża uniccy byli więc swego rodzaju oddzielnym stanem - kapłańskim - o przynależności do którego decydowało urodzenie. Ka- płanem unickim mógł również zostać każdy wolny człowiek innego stanu w Rzeczypospolitej - szlachcic lub mieszcza- nin (głownie z miast królewskich). Chłop, jako poddany, mógł wstąpić do stanu duchownego (według postanowień synodii w Zamościu) pod warunkiem przedstawienia świa- dectwa o zwolnieniu go przez pana z poddaństwa. Unitami w większości byli chłopi i drobna szlachta, po- nieważ szlachta zamożna i magnaci, o czym już była mowa, przeszli prawie całkowicie na obrządek łaciński, albo jesz- cze przed Unią Brzeską, albo w pierwszych dziesiątkach lat po jej zawarciu. Kapłani pochodzenia szlacheckiego zda- rzali się głownie we wschodniej części diecezji metropolital- nej i w diecezji połockiej, gdzie mieszkała drobna szlachta unicka. Jeśli chodzi o proweniencję parafialnego duchowień- stwa unickiego, to wyraźną przewagę mieli duchowni wy- wodzący się z rodzin kapłańskich (80-85%), kilka do kil- kunastu procent stanowiła szlachta (drobna), a tylko kilka procent wywodziło się ze "stanu wolnego" - głownie mie- szczańskiego. W wykształceniu kleru unickiego w ciągu tych lat zaszły znaczne zmiany. W okresie zawierania Unii i jeszcze przez długi czas potem było ono bardzo niskie. Metropolita Rut- ski upominał biskupów, aby nie wyświęcali księży bez zna- Cz. I W Rzeczypospolitej jomości nie tylko pisania i czytania, ale również zasad wiary i nauki o siedmiu sakramentach. Biskup Kuncewicz żą- dał od duchownych znajomości podstawowego katechizmu, który dla swej diecezji sam opracował. Katechizm mieścił się na kilkunastu zaledwie stronach druku. Niezbyt wyso- kie wymagania obu hierarchów wynikały z bardzo niskiego poziomu wiedzy, zdobywanej w większości u boku ojca ka- płana, po którym syn "dziedziczył" beneficjum. Obiektyw- nie trzeba stwierdzić, że był to poziom większości księży unickich, szczególnie w "zabitych deskami od świata" pa- rafiach. Niewystarczającym poziomem wiedzy religijnej księży unickich niepokoili się życzliwi Kościołowi Unickiemu bi- skupi łacińscy, donoszą.c o tym do Rzymu w relacjach ze stanu własnych diecezji. Bp wileński Benedykt Woyna pi- sał m. in. "popi, czyli prezbiterzy ruscy, są tak bardzo pro- ści, wskutek braku wykształcenia szkolnego (. . . ), że ledwie umieją czytać; w ogóle nie znają form sakramentów i tajem- nic wiary, chociaż powinni je znać i wyjaśniać i sprawują je w sposób bardzo niegodny i z licznymi błędami