Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Wódz. Pierwszy odcinek tego utworu poprzedzono notą: „Dc. opowieści o Oświeceniu polskim" (s. 705).
Na temat publikacji Wywłaszczenia Muz oraz stosunku tego utworu do Nurtu wypowiedział się najobszerniej Stanisław Pigoń (zob. Trzy słowa o Wacławie Berencic /w:/ Wiązanka historyczno-literacka, Warszawa 1969, s. 327-342). Pigoń, odwołując się do Wstępu do Wywłaszczenia Muz, sformułował następującą tezę.
Tytuł całości Wywłaszczenie Muz związany był z projektami otwarcia Polskiej Akademii Literatury. Autorom projektu Berent zarzucił, że sięgają po wzór francuski zapominając o wzorze polskim (tj. o TWPN). Równocześnie zaatakował Kasę im Mianowskiego, mieszczącą się ówcześnie w Pałacu Staszica. Nie można tej organ i zacji — pisał Berent — uznać za szczyt polskiej tradycji naukowej. Chodziło o to, że w dawnym TWPN centralne miejsce zajmował wydział literatury, tymczasem w pozytywistycznej z ducha Kasie pozostały już tylko nauki. Wywłaszczycielem Muz — streszczam tu rozważania Pigonia — były zatem ośrodki naukowe, a poszkodowana została sama literatura. Berent chciał natomiast przypomnieć zapomniane dziedzictwo TWPN i odwołać się do opinii publicznej o jego restytucję. Poza wymianą listów między Ignacym Chrzanowskim i Berentem Wstęp Berenta nie wywołał żadnego echa. Berent zatem „ochłonąwszy z zapalczywości wyrzekł się dokuczliwego i mało stosownego tytułu" i usunął go z wydania książkowego. Nie zrealizował jednak koncepcji zapowiedzianej w ostatnich słowach swego Wstępu (zob. s. 310): nie napisał opowieści o Staszicu, a przede wszystkim porzucił temat TWPN na rzecz historii Legionów. „Mamy tu do czynienia — pisze Pigoń — ze zmianą, i to daleko idąc;), bo z wyraźną redukcją początkowego zamysłu" (s. 341).
Wyjaśnienie tytułu przez Pigonia jest bez wątpienia trafne. Potwierdza je zarówno Wstęp do Wywłaszczenia Muz, jak i fragment Pustelnika opuszczony w wydaniu książkowym (zob. Odmiany tekstu). Wątpliwa wydaje mi się natomiast druga część tej tezy, a mianowicie przekonanie Pigonia o radykalnej zmianie pierwotnego zamysłu. Efektem tej zmiany miało być wg Pigonia „przełamanie" opowieści Berenta.
Po pierwsze, nota poprzedzająca opowieści drukowane w TI mówi wyraźnie, że jest do druga część Wywłaszczenia Muz. Trudno sobie wyobrazić, by zamieszczono ją bez zgody Berenta (nb. uważam, że Berent jest jej autorem). Nota ta informuje także, że jest to część „niezależna i odrębna", ale nie można z tego wnioskować, że tekst opublikowany w TI nie wiąże się z Wywłaszczeniem Mue i „przełamuje" zaplanowaną wcześniej opowieść. „Niezależność i odrębność" należy rozumieć w sensie kompozycyjnym: tak jak drugi akt dramatu jest niezależny i odrębny od aktu pierwszego.
Po drugie, po opublikowaniu Żywej pamiątki zapowiedziano ciąg dals/.y, wice Berent musiał już mieć ten ciąg dalszy gotowy — bo trudno sobie wyobrazić, by po opublikowaniu Żywej pamiątki zdążył napisać dwie zupełnie nowe i nieplanowani wcześniej opowieści, które ukazały się pól roku później.
Po trzecie, jeśli przyjąć, że „przełamana" jest wersja czasopiśmienną, to tr/eba przyjąć, że „przełamany" jest tuk/.c książkowy Nuri. Nic ulega bowiem wątpliwości, /c opowieści opublikowane w PW i TI na, pierwotna, wersją całego Nurtu. Takie) tezy nie da się utrzymać'-, u> ii/:mii1ninm wr W\t