Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

26 Custine umie uchwyciæ w lot tragikomiczn¹ stronê fa³szu urzêdowego, który p³ynie od tronu i przyjmowany jest z pokor¹ i nabo¿eñstwem poddanych. Oto odbywa siê uroczystoœæ zaœlubin córki Miko³aja I, Marii, z Maksymilianem, ksiêciem Leuchtenberskim. Pan m³ody jest synem Eugeniusza Beauharnais, wnukiem Józefiny. Koronê nad jego g³ow¹ trzyma hrabia Pahlen, ambasador rosyjski w Pary¿u, syn s³ynnego Pahlena, zabójcy Paw³a, i przez sw¹ symboliczn¹ czynnoœæ przy obrzêdzie wzywa niebiosa, by zes³a³y b³ogos³awieñstwo na g³owê mê¿a wnuczki Paw³a.20 W tym mrocznym pañstwie, gdzie blask cara zaæmiewa s³oñce, ¿yæ jest ciê¿ko. Cz³owiek, który tu siê œmieje, to albo komediant, albo pochlebca, albo pijany. Jest to pañstwo ludzi niemych, ka¿dy duch nosi tu uniform. Rosja wydaje dobrych dyplomatów i dobrych szpiegów; s³owo ludzkie tutaj to klucz podrobiony, który s³u¿y do otwierania cudzych zamków. Cudzoziemiec, z chwil¹, gdy staje na granicy rosyjskiej, jest traktowany jako przestêpca. Nie tylko opór w³adzom, lecz i motywowanie pos³uszeñstwa ju¿ uchodzi tu za zamach na podstawy pañstwa. Gdzie ¿ycie jest tak nieznoœne, tam cz³owiek d¹¿yæ musi do tego, by siê og³uszaæ jak najczêœciej, upijaæ do zapomnienia o œwiecie, odpêdzaæ myœli smutne za pomoc¹ najbezmyœlniejszych a odurzaj¹cych rozrywek. Jedynie zabawy puste, b³ahe lub hulaszcze s¹ dozwolone w tym pañstwie. Z literatury zachodniej najchêtniej tu czytaj¹ Paul de Kocke’a. ¯ycie samo jest zbyt groŸne na to, aby ludzie gustowali w literaturze powa¿nej: farsa, idylla lub panegiryk – oto rodzaje piœmiennictwa najbardziej rozpowszechnione pod despotyzmem. Najwiêksza przyjemnoœæ narodowa to pijañstwo. Trzeba tu odurzyæ siê na to, aby byæ szczêœliwym. Rozpusta jest nie tylko rozpowszechniona we wszystkich sferach, lecz nawet ma pewien osobliwy urok; ³ad spo³eczny jest tu oparty na ucisku, wszelki nie³ad, wy³om w ustalonym porz¹dku ma pozory odwagi i szerokiego rozmachu ¿yciowego, rozwi¹z³oœæ uchodzi za liberalizm, lowelas, don¿uan s¹ bohaterami. Opowiada siê g³oœno historie o notorycznej rozpuœcie mnichów i mniszek; przy grubych obyczajach rozpusta tu ma charakter brutalny i dziki; mniszki przechowuj¹ przez pewien czas w klasztorze m³odego cz³owieka dla wspólnej rozrywki, a boj¹c siê, by rzecz siê nie wyda³a, zabijaj¹ go cichaczem. Te wydarzenia s¹ urzêdowo zatajane, by nie robiæ skandalu, lecz s¹ powszechnie wiadome i powtarzane ze szczegó³ami. Inne powa¿niejsze a nieobliczalne w swych skutkach odurzenie to sny ambicji. Pod tward¹ skorup¹ carskiego ucisku drzemi¹ i kipi¹ zd³awione i spaczone w swych objawach namiêtnoœci polityczne. Tu uderzy³a Custine’a analogia i jednoczeœnie ró¿nica pomiêdzy republikañsk¹ Francj¹ a carsk¹ Rosj¹. Tam demokracja, tu despotyzm zniós³ ustalone przegrody spo³eczne, zwali³ hierarchiê: otworzy³ pole do wynoszenia siê w górê z nizin na szczyty. Œrodki wyniesienia s¹ odmienne: we Francji mo¿na dojœæ do wszystkiego, schodz¹c ze stopni trybuny, na której zdoby³o siê popularnoœæ, w Rosji, wkrad³szy siê w ³aski dworu. Ranga, c z y n , to galwanizm spo³eczny Rosji, to namiêtnoœæ góruj¹ca nad wszystkimi innymi. Chwytaj¹c czujnym uchem ten pomruk nieukojonych ambicji, Custine widzi pod z³udn¹ pow³ok¹, ukrywaj¹c¹ utajone ¿ycie Rosji, groŸny rezerwuar, szczelnie zamkniêty, a postawiony na ogniu, który siê coraz bardziej rozp³omienia. Obok ambicji wyniesienia siê na wy¿sze szczeble w pañstwie, nurtuje poddanego carskiego podsycana z góry ambicja narodowa, sen o potêdze pañstwa carskiego, rojenie o coraz to nowych zdobyczach, podbojach i o hegemonii w œwiecie. Ta w³adza, uchodz¹ca za œwiêt¹, karmi¹ca siê politycznym zabobonem, ma przed sob¹ dwie drogi: albo dowieœæ, i¿ jest cz³owiekiem, czyli zawiesiæ, przeci¹æ okrutne dzia³anie w³asnej tyranii i daæ siê zmia¿d¿yæ, albo prowadziæ swych wyznawców na podbój œwiata, aby dowieœæ, i¿ jest istotnie Bosk¹. I oto carat staje siê szko³¹ pychy pañstwowej. Sny œwiatow³adcze to pociecha i otucha dla ludzi ¿yj¹cych pod takim rz¹dem. Obserwuj¹c kraje wolne Zachodu, gdzie namiêtnoœæ i walki polityczne wystêpuj¹ burzliwie na zewn¹trz i daj¹ pozór bez³adu i s³aboœci, i spogl¹daj¹c na Rosjê zmro¿on¹ strasznym rygorem i imponuj¹c¹ uroczystym spokojem, myœl¹ i mówi¹ niewolnicy Petersburga: Europa kroczy torem, jakim niegdyœ sz³a Polska, wytrawia siê i os³abia przez czczy liberalizm, zaœ Rosja pozostaje potê¿na, w³aœnie 20 Tom I, 184, 185, 207, 291, 332; tom II, 116, 117; tom IV, 331. 27 dlatego, ¿e nie zna wolnoœci: cierpmy pod jarzmem, a ka¿emy drogo jeszcze zap³aciæ innym narodom za nasze poni¿enie. Olbrzymia, niespokojna ambicja nurtuje duszê narodu rosyjskiego. Naród ten, z natury swej zaborczy, chciwy, wskutek w³asnego niedostatku, przez poni¿aj¹c¹ uleg³oœæ wobec swej w³adzy z góry okupuje nadziejê poddania pod sw¹ tyraniê innych ludów. S³awa, bogactwa, których oczekuje, odwracaj¹ myœl jego od hañby, jak¹ prze¿ywa, i aby zmyæ ze siebie plamê swej niecnej ofiary z wszelkiej swobody politycznej i osobistej, niewolnik na kolanach marzy o panowaniu nad œwiatem.21 *** Badawcza myœl Custine’a odrywa siê chwilami od wspó³czesnej rzeczywistoœci rosyjskiej i stara siê odgadn¹æ przysz³oœæ tego osobliwego kraju. Nigdzie na œwiecie nie czu³ siê on mocniej przenikniêty poczuciem niesta³oœci rzeczy ludzkich, jak w Petersburgu. Niech tylko ta stolica, nie maj¹ca korzeni ani w historii, ani w ziemi, zostanie choæby dzieñ jeden zapomniana przez w³adcê, niech tylko polityka nowa zwróci gdzie indziej myœl monarchy, a granit, schowany pod wod¹, skruszy siê, niziny, wod¹ zalane, wróc¹ do stanu pierwotnego i dawna pustka obejmie panowanie nad swym starym siedliskiem. Albo Rosja nie spe³ni swych przeznaczeñ, albo Moskwa stanie siê na powrót stolic¹ pañstwa, gdy¿ tylko ona posiada zawi¹zki samoistnoœci i oryginalnoœci rosyjskiej. Lecz za to w tej starej stolicy Custine ma wizjê strasznych zbrodni caratu na przestrzeni wieków. I wydaje siê mu, i¿ przez wszystkie bramy Kremla wychodzi korowód nieprawoœci, aby zalaæ Rosjê