Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

.., dz. cyt., s. 70-71). 134 J. Kitowicz, Pamiętniki..., dz. cyt., s. 177. O przebiegu operacji wojska moskiewskiego zob. Dziennik wojennych działań jeneral-majora Piotra Kretecznikowa w Polsce w r. 1767 i 1768 korpusem dowodzącego..., przel. K. Stolnikowicz-Chełmski, Poznań 1874, s. 129. lf> Zob. W.A. Serczyk, Koliszczyzna, dz. cyt., s. 127-128. 142 Rozdział II tóZACZYZNA I HAJDAMACZYZNA 143 ciej""7. Mladanowicz potwierdza informację o darciu pasów, stwierdzając, że Gonta przeżył trzy dni. Trupa porąbano, a szczątki rozwieszono w czternastu miejscowościach. Po smutnym wyroku rebelia „przycichła": Na tak smutny koniec Gonty cała Ukraina zasmuciła się. A gdy zaczął wracać się rząd i Rudzki jurysdykcję Mładano-wicza zaczął prezentować, zaczął pokazować, że jest, jak była, szlachta i poddaństwo, przyjaciele Gonty, których miał po wsiach, zaczęli zarzynać siebie, wieszać się, topić się i wynosić i . 138 z kraju Poczuwający się do winy chłopi masowo zbiegali za Dniepr lub na Wołoszczyznę. Rozpoczął się okres odwetu. Masowo mordowano podejrzanych o udział w koliszczyźnie, którym „to ucinano łby, to wieszano, to odcinano nogę lewą a prawą rękę, to smagano rózgami". Represje trwały nieprzerwanie do roku 1771, kiedy faktycznie zdławiono resztki koliszczyzny. Ze szczególnego okrucieństwa zasłynął Józef Stępkowski, regi-mentarz partii podolskiej i ukraińskiej, który wedle świadectwa Krebsowej, Lippomana i Mładanowicza nawet niewinnych duchownych prawosławnych nakazywał wbijać na pal. Pacyfikował całe wsie, wieszając na przydrożnych drzewach chłopów ukraińskich. Kodnia, która stała się siedzibą Stępkowskiego i głównym miejscem stracenia podejrzanych o hajdamactwo, przeszła do historii w ludowym powiedzeniu „szczob tebe świtają Kodnia nie minuła" 139. Opis krótki rzezi..., dz. cyt., s. 220. [P. Mladanowicz], Rzeźhumańska..., dz. cyt., s. 178. Śmierć Gonty w pamiętnikach kolejnych pokoleń uległa mityzacji. Jan Duklan Ochocki, prezentował egzekucję z przywołaniem rzekomych słów setnika, które miał wypowiedzieć w trakcie wykonywania wyroku: „Powiadają, że Gonta skazany, jako przywódca, na darcie pasów i ćwiartowanie, wyszedł na plac z wesołą i wypogodzoną twarzą, jakby do kuma na chrzciny. Kat udarł mu pas skóry, krew się polała, a twarz hajdamaki ani się zmieniła, udarto drugi, a Gonta odezwał się do patrzących: „Ot, howoryły, szczo budę bołyty, ani kryszki ne bołyt!" Gdyby człowiek z tak wielką mocą, charakterem, na innym stanął stanowisku, czegożby nią dokonać nie mógł!" (Pamiętniki fana Duklana Ochockiego..., wyd. J.I. Kraszewski, Wilno 1857, t. 1, s. 108). Pamiętniki fana Duklana Ochockiego, jw. '* Na koniec warto zwrócić uwagę na funkcjonowanie tradycji koliszczyzny w pamiętnikach końca XVIII i początku XIX stulecia, co, choć wykracza poza ramy chronologiczne rozprawy, stanowi jednak nieodzowny kontekst dla zrozumienia rezonansu społecznego omawianego zjawiska. Najogólniej można stwierdzić, że późniejsze teksty wspomnieniowe charakteryzują się większą dozą obiektywizmu w przedstawieniu przyczyn konfliktu. Jan Duklan Ochocki podkreśla przede wszystkim ogromny wyzysk chłopów Prawobrzeża przez szlacheckich komisarzy, którzy zarządzali wielkimi majątkami w imieniu magnatów oraz nieludzki „ucisk od Żydów". Ciężary chłopskie coraz to zwiększały się, aż wreszcie spowodowały bunt: Obdzierano nieraz i srogo obchodzono się z ludem, który się nie zaparł całkiem uczucia swej godności, a w dobrym bycie czerpał siły do oporu. Żydzi arendarze, wciskający się jako pośrednicy pomiędzy rząd a wieśniaków, najwięcej się dali C we znaki nielitościwą grabieżą, arendowali naprzód młyny •i i karczmy, potem wszystko, co tylko było powinnością, opłatą, < daniną, w ostatku to, czego nikt wydzierżawić i ciągnąć zysków j nie miał prawa. Powoli to i stopniami do tego przyszło, ale chłopi od wszystkiego się w końcu do arendy opłacać musieli, nawet od kunicy weselnej, od kar i chłosty, a nic im na stronę bez pozwolenia arendarza sprzedać nie było wolno, pod . f. .... t . 140 r konfiskatą i sztrafami Inaczej nieco sprawę genezy koliszczyzny prezentuje Adam Moszczeński, szambelan Stanisława Augusta