Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

­ Mówiłaś tak, jakbyś rozpoczynała sesję terapeutyczną z pacjentem ­ tłumaczył Gray. ­ No wiesz, to całe gadanie o uczuciach i o nazywaniu ich po imieniu... ­ Myślisz, że to skrzywienie zawodowe? ­ Rennie machnęła ręką. ­ Moja przyjaciółka jest prawnikiem. Kiedy chce się czegoś dowiedzieć, bierze człowieka w krzyżowy ogień pytań. Trzeba jej przypominać, że nie jest na sali sądowej. Masz rację, że ja zaczynam gadać jak psycholog, kiedy mi na czymś bardzo zależy, ale... ­ Czyżby to był twój sposób na powiedzenie mi, że ci na mnie zależy? ­ Może... ­ Rennie zatrzepotała rzęsami. ­ Ale niekoniecznie. ­ Co muszę zrobić, żebyś się zdecydowała? ­ Pochylił się tak nisko, że poczuła jego oddech na szyi. 108 Robyn Amos ­ To zależy. A co mógłbyś zrobić? Gray zaśmiał się. Patrzył, jak delikatne włoski na jej karku zatańczyły w powietrzu. ­ Mógłbym na przykład zrobić to. ­ Pocałował ją w kark. Kiedyś Rennie czesała się w koński ogon. Gray uwielbiał całować ją w kark, tuż pod gumką podtrzymującą włosy. Teraz była krótko ostrzyżona, jak wszystkie eleganckie, modne kobiety w tym mieście. Włosy kończyły się nad tym miejscem, które kiedyś tak lubił całować. ­ I jeszcze to ­ powiedział, całując ją w ucho, kolejne jego ulubione miejsce do całowania. ­ Uważaj na klipsy ­ zażartowała Rennie. ­ Bardzo drogo kosztowały. ­ Podaj mi rękę. ­ Po co? ­ Podaj. Nie zrobiła tego, o co prosił, więc sam wziął ją za rękę i delikatnie pocałował otwartą dłoń. Po tym pocałunku pozostał na niej złoty klips. ­ Nieźle ­ mruknęła Rennie, zamykając złote cacko w dłoni. ­ Dzięki. ­ Gray zaśmiał się cicho, potarł podbródek, na którym już widniał świeży zarost. ­ Lepiej wyglądam, kiedy jestem ogolony. ­ Nie chodziło mi o ciebie, głuptasie. ­ Naprawdę? ­ Udał, że się obraził. ­ To znaczy, że ci się nie podobam? ­ Raczej nie... ­ mówiła Rennie z udawanym A jednak bohater 109 namysłem ­ raczej bym powiedziała, że jesteś... pociągający. ­ Och, kochanie ­ zawołał Gray z uszczęśliwioną miną. ­ Mów do mnie jeszcze. A potem ją pocałował. ­ Jak mogę... mówić... kiedy mnie całujesz ­ mruczała Rennie. ­ Dobra, cofam, co powiedziałem. ­ Gray na chwilę przestał ją całować. ­ Nic nie mów, dobrze? Całowali się długo i gorąco, a potem Gray zapytał: ­ Czy tak właśnie wygląda przyjaźń? Bo widzisz, mnie się wydaje, że to coś znacznie więcej. ­ A kogo to obchodzi? ­ Rennie przytuliła go do siebie. ­ Teraz ty przestań gadać ­ powiedziała, zanim znów zaczęła go całować. Spragnieni siebie pieścili się jak szaleni. Kochali się, nie dbając o to, że mieli być tylko przyjaciółmi, że znów wszystko jest inaczej, niż to sobie zaplanowali. Zapomnieli o całym Bożym świecie. Gray patrzył na wyczerpaną Rennie. Otworzyła oczy. Miał tak poważną minę, że się wystraszyła. ­ O czym myślisz? ­ spytała i pogłaskała go po policzku. ­ Tylko nie próbuj mi wmawiać, że o niczym ­ ostrzegła. Gray położył się na plecach. Miał nadzieję, że w ten sposób uda mu się uciec przed uważnym spojrzeniem Rennie. ­ Czasami po prostu nie mogę uwierzyć, że tu jestem ­ powiedział. Rennie przypuszczała, że już zna odpowiedź na 110 Robyn Amos swoje następne pytanie, a jednak nie potrafiła się powstrzymać od wypowiedzenia go na głos. ­ Czy to dobrze, czy wprost przeciwnie? Gray nie od razu odpowiedział. ­ Dobrze. Ale... ­ Powiedział to słowo w taki sposób, że na pewno musiało być jakieś ,,ale''. ­ Nie wiem, czy w moim życiu jest w tej chwili miejsce na ciebie i na to wszystko, czym dla mnie jesteś. ­ Dlaczego tak myślisz? Czy dlatego, że siedziałeś w więzieniu? Przyglądała wzdrygnął. mu się, więc zauważyła, że się ­ Może ­ powiedział. Przewrócił się na bok, żeby móc na nią patrzeć. ­ Kiedy jestem z tobą, czasami udaje mi się o tym zapomnieć. Wmawiam sobie, że jestem tym samym chłopakiem, który kochał się w tobie dziewięć lat temu. Ale prawda jest taka, że nie jestem tamtym człowiekiem, którego pamiętasz. Rennie zauważyła, że rysy mu stwardniały, że ma w oczach jakiś mrok, którego kiedyś w jego wzroku nie było. Na własne oczy widziała, jak życie w gangu zniszczyło jej brata. Najpierw stwardniał i wyzbył się uczuć, a w końcu został zabity. Przez wszystkie lata studiów Rennie modliła się, by Grayowi udało się uciec od biedy i braku perspektyw. Jako dzieci marzyli o tym, codziennie o tym rozmawiali. Serce omal jej nie pękło, kiedy się dowiedziała, że został aresztowany. W jego oczach widać było taki mrok, jaki zostawiają A jednak bohater 111 człowiekowi tylko najcięższe przeżycia, lecz Rennie mogłaby przysiąc, że wciąż widzi w jego wzroku także ślad tamtego chłopca, za którym kiedyś szalała. Ten chłopiec nadal był w spojrzeniu Graya, kiedy na nią patrzył, był w jego czułym uśmiechu, był także w cieple jego dłoni. ­ Wiem ­ powiedziała. ­ I wcale nie oczekuję, że będziesz tym samym człowiekiem co kiedyś. Ja zresztą też się zmieniłam. Ale masz rację, bardzo łatwo jest wyobrazić sobie, że znów wszystko jest tak jak dawniej. Dlatego uważam, że powinniśmy się poznać na nowo, poznać się takimi, jakimi jesteśmy teraz. Chciałbyś? Gray milczał przez kilka minut, a Rennie nie nalegała na odpowiedź. W końcu się odezwał. Tylko jego spojrzenie stało się zimne jak nigdy dotąd. ­ Nie wiem, czy spodobałby ci się ten człowiek, jakim się stałem. Właściwie to sam nie wiem, kim naprawdę jestem. Rennie bardzo chciała go dotknąć. Nie mogła się powstrzymać. Wyciągnęła rękę, musnęła palcem ramię Graya. ­ Wiem, przez co przeszedłeś, odkąd się rozstaliśmy. Wiem, że popełniłeś wiele błędów. Jeśli kiedyś będziesz chciał porozmawiać ze mną o tamtych czasach, wiedz, że zawsze cię wysłucham i nigdy nie powiem ci złego słowa. Gray chciał jej przerwać, lecz mu nie pozwoliła. ­ Daj mi skończyć ­ poprosiła. ­ Ty chyba nie wiesz, jak dobrze znam twoją duszę. Pamiętam cię 112 Robyn Amos takim, takiego ty już dawno zapomniałeś. Nic w tym złego, bo widzisz, te wszystkie zmiany, jakie w tobie zaszły, są tylko powierzchowne. Nadal jesteś tym samym dobrym człowiekiem, jakiego kiedyś znałam. Może po prostu potrzebujesz kogoś, kto przypomni ci o istnieniu tamtego Graya. Bo on istnieje, jest teraz, tutaj, ze mną. ­ Rennie..