X


Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Nie umiej�c sobie odpowiedzie�, po co zajmuje si� przyb��d�, czu� co� w rodzaju zadowolenia. Mo�e to sprawi� fakt, �e ch�opak w ko�cu okaza� si� uleg�y, mo�e poczucie spe�nionego obowi�zku wobec skrzywdzonego, a mo�e inne jeszcze jakie� nieu�wiadomione uczucia, w ka�dym razie gospodarz by� teraz pogodny, niemal wes�. Wyci�gn�� ca�y zapas kie�basy, nieco zeschni�ty ��ty ser, chleb, mas�o, a nawet wyszpera� d�em �liwkowy, bo pomy�la�, �e tego wszystkiego mo�e by� za ma�o dla ch�opaka, kt�ry zapewne jest bardzo g�odny. Nastawi� czajnik i zaparzy� �wie�� herbat�. Kiedy ustawi� jedzenie na stole w pokoju, u�miechn�� si� sam do siebie. Przez d�ug� chwil� sta� przed szafk� w pokoju i zastanawia� si�. W ko�cu otworzy� drzwiczki. Sta�a tam napocz�ta p�litr�wka w�dki, otoczona niewielkimi kieliszkami. Uj�� butelk� w d�o� i patrzy� na ni�. Waha� si�. Sam poczu� ochot� na kieliszek. Nala� wi�c sobie, wypi� szybko, ukradkiem spogl�daj�c ku �azience, czy go�� nie zaskoczy go, po czym schowa� butelk� i kieliszek na powr�t do szafki. Ch�opak wyszed� z �azienki. W przyciasnej pi�amie wygl�da� nieco �miesznie, ale by� czysty, zaczerwieniony od ciep�ej wody. L�ni�y wilgoci� przylizane w�osy. By� jaki� bezbronny w tym stroju i boso. 11 � We� moje pantofle � gospodarz podsun�� mu �apcie. Ch�opak bez protestu w�o�y� je i wszed� do pokoju. Stan�� zdumiony na widok zastawionego sto�u. Gospodarz z uciech� patrzy� na jego zaskoczon�, min�. � Co� tak zbarania� � powiedzia� weso�o. � Siadaj, na pewno jeste� g�odny. Ch�opak chcia� co� powiedzie�, mo�e zaprotestowa�, mo�e podzi�kowa�, ale prze�kn�� tylko �lin� i bez s�owa zaj�� miejsce przy stole. Nawet nie czeka� na zaproszenie, od razu si�gn�� po chleb. Nie umia� zapanowa� nad sob�. By� g�odny i nagle wszystko przesta�o go obchodzi�. Rzuci� si� na jedzenie z �ar�oczno�ci� wilka w czasie surowej zimy. Cztery grube na dwa palce pajdy chleba z kie�bas� i serem po�kn�� w oka mgnieniu. I dopiero wtedy si�gn�� po herbat�. Wypi� ca�� szklank� niemal jednym haustem i j�kn��: � Och, ale mi si� chcia�o pi�. � Nalej� ci jeszcze � gospodarz, kt�ry zaledwie zd��y� zje�� jedn� kromk� chleba, wsta�, poszed� do kuchenki i po chwili wr�ci� z pe�n� szklank�, kt�r� postawi� przed go�ciem. Ch�opak nagle odsun�� talerzyk. Podni�s� g�ow�, popatrzy� na swego dobroczy�c�. Ten wytrzyma� jego wzrok. Nawet u�miechn�� si� zach�caj�co: � Jedz jeszcze. Ale ch�opak pokr�ci� przecz�co g�ow� i niespodziewanie powiedzia�: � Dziwny facet z pana. � Tak my�lisz? Dlaczego? � No pewnie! Jak mnie tamci obskoczyli, to pan ratowa�. A m�g� pan nie�le oberwa�. � Mog�em. � Potem jak mnie m�czyli gliniarze, to pan te� ich wyko�owa�. Czemu? � Sam nie wiem. � Naprawd�? � Nie mo�esz tego zrozumie� � gospodarz u�miechn�� si� � �e obcy jegomo�� ci� ratuje, co? � No w�a�nie. � Nie martw si�, ja te� tego nie rozumiem. � O, to jednak mam racj�, �e pan jest dziwny. � My�lisz pewnie, �e troch� stukni�ty, co? Ch�opak zaczerwieni� si�. Opu�ci� wzrok. Gospodarz nadal lekko si� u�miecha�. � Zjedz jeszcze co� � podsun�� mu talerzyk z d�emem. � Ju� si� najad�em � ch�opak pokr�ci� odmownie g�ow�. � Chyba sobie p�jd�. � Nie wstawa� jednak, siedzia� z opuszczonymi oczyma, troch� przygaszony, niepewny, jak powinien post�pi�. Gospodarz uwa�nie mu si� przygl�da�. Teraz by� to ju� ca�kiem inny ch�opak. Straci� sporo ze swej dziko�ci, by� wr�cz bezradny i speszony. � M�g�by� mi chocia� powiedzie� swoje imi� � odezwa� si� gospodarz. � A po co to panu? � chmurnie odpar� ch�opak. � Przecie� zaraz sobie p�jd� i wi�cej si� nie zobaczymy. � Nie chcesz zostawia� po sobie �lad�w? � Co? � �achn�� si� i oczy mu zab�ys�y. Natychmiast zrobi� si� czujny. Wyprostowa� si�, odchyli� g�ow� do ty�u i patrzy� wyczekuj�co na gospodarza. � Niech pan nie my�li, �e... Niczego si� nie boj�... � Jak chcesz � gospodarz wzruszy� ramionami. � Nie mam zamiaru ci� bada� ani pcha� nosa do twoich spraw. Ale jak ju� jeste�my razem, to powinni�my si� troch� pozna�. Nawet nie wiem, jak mam ci� nazywa�. � Kostek � burkn�� ch�opak. 12 � W porz�dku. Ja si� nazywam Kara�. J�zef Kara�. Nie musisz si� mnie ba� ani przede mn� spowiada�. Nie jestem ani milicjantem, ani prokuratorem, ani s�dzi�. Jestem zwyczajnym emerytem. Pewnie troch� zwariowanym, jak to pomy�la�e�. � Ja nie... Przepraszam... � b�kn�� ch�opak. � Nie czuj� si� obra�ony. Zapad�o troch� niezr�czne milczenie. Gospodarz zamy�li� si�. Nie jad� prawie nic, po prze�ytych emocjach straci� apetyt. Mia� zn�w ochot� na kieliszek w�dki, ale nie chcia� wyci�ga� butelki, bo musia�by pocz�stowa� go�cia, a uwa�a�, �e nie powinien tego czyni�. Ch�opak za� spod oka obserwowa� starszego m�czyzn� i nie wiedzia�, jak post�pi�. Wreszcie poruszy� si�. Nie patrz�c gospodarzowi w oczy powiedzia�: � To ja ju� sobie p�jd�. � A masz dok�d i��? � Niewa�ne � zrobi� ruch, jakby si� chcia� podnie��. Kara� machn�� d�oni�. � Sied�, chyba ci si� nie spieszy? � Pewnie �e nie � skwapliwie zgodzi� si� Kostek. Dopi� herbaty. Z kieszeni spodni wygrzeba� zmi�t� paczk� sport�w. � Mo�na? � zapyta�. Kara� skin�� g�ow� i ch�opak zapali�. Zaci�gn�� si� g��boko, z przyjemno�ci�. Nagle zreflektowa� si�: � Mo�e pan? � Dzi�kuj�, pal� fajk�, i to tylko czasem, ale ty si� nie kr�puj, dym mi nie przeszkadza, nawet lubi�... By�o ju� p�no. Przez otwarte okno p�yn�o ch�odne, przyjemne powietrze, z pustej ulicy nie dobiega�y �adne odg�osy. Tylko sk�d� od s�siad�w rozlega�y si� d�wi�ki muzyki ze zbyt g�o�no nastawionego radia. Kara� dostrzeg�, �e ch�opak jest zm�czony. Powstrzymywa� ziewni�cia, oczy mu przygas�y, powieki opada�y

 
 

Drogi uĹźytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.