Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
Rozpoznaje wzorce raczej wszystkie naraz niż w sekwencji jednostek informacji. W tym samym czasie kontroluje czynności organizmu, spostrzega oto- czenie, wytwarza mowę i szuka w pamięci. Jest to możliwe, ponieważ równocześnie działają miliony neuronów, a każdy neuron komunikuje się z setkami lub tysiącami innych, które z kolei komunikują się z milionami dalszych neuronów. Choć ża- den pojedynczy neuron nie jest szczególnie wrażliwy ani nadzwyczaj szybki, milion działających równocześnie stanowi o złożoności poznania. Niektórzy badacze procesów poznawczych odrzucają tradycyjne ujęcie przetwa- rzania informacji, zastępując je modelem rozproszonego przetwarzania równo- ległego, inaczej modelem połączeniowym (Bechtel, Abrahamsen 1990; Rumelhart, McClelland, The PDP Research Group 1986). W modelach tych wiedza nie jest przedstawiana w postaci sądów lub wyobrażeń, lecz jako połączenia pomiędzy ty- siącami współdziałających jednostek przetwarzania rozproszonych w ogromnej sie- ci, lecz funkcjonujących jednocześnie, tak jak neurony w mózgu. Kiedy do systemu napływa nowa informacja, każda jednostka natychmiast jest gotowa do odzwier- ciedlania nowej wiedzy. Choć szczegóły teorii wykraczają poza zakres tej książki, warto zauważyć, że jest ona odwróceniem poglądu o możliwości modelowania mózgu człowieka na wzór komputera. Teoretycy modelu rozproszonego przetwarzania równoległego twierdzą, że komputery, jeśli mają być naprawdę inteligentne, muszą być modelowane na wzór mózgu człowieka. Rzeczywiście informatycy opracowują już maszyny zwane sieciami neuronowymi, które próbują imitować ogromną sieć gęsto połączonych ze sobą neuronów (Anderson, Rosenfeld 1988; Levine 1990). W maszynach tych tysiące pojedynczych jednostek przetwarzania łączy się z innymi, tworząc system powiązań współdziałających ze sobą i funkcjonujących jednocześnie. Przedstawi- ciele multidyscyplinarnej dziedziny sztucznej inteligencji piszą programy symu- lujące sposób, w jaki według teoretyków powyższego modelu działa ludzki umysł. Podobnie jak człowiek, programy te nie zawsze znajdują najlepsze rozwiązanie pro- blemu, lecz dążą do szybkiego znalezienia dobrego rozwiązania. Mają również zdol- ność uczenia się na podstawie doświadczeń dzięki modyfikowaniu siły połączeń „neuronowych". Jeszcze za wcześnie wyrokować, czy ujęcie połączeniowe okaże się ulepszeniem bardziej tradycyjnych modeli przetwarzania informacji. Obydwa podejścia mogą. wyjaśniać wiele odkryć związanych z pamięcią, ale żadne nie tłumaczy wszystkiego. Modele rozproszonego przetwarzania mają tę zaletę, że przypominają rzeczywiste połączenia mózgowe i mogą odnosić się nie tylko do pamięci, ale również do spo- 302 Pamięć trzegania, języka i podejmowania decyzji. Tradycyjne modele przetwarzania in- ormacji są jednak lepsze, przynajmniej na razie, gdyż wyjaśniają pamięć jako po- edynczy fakt (Schacter 1990). Lepiej tłumaczą również, dlaczego dokładnie przy- wojone informacje są czasami zapominane podczas uczenia się nowych informacji (McCloskey, Cohen 1989; Ratcliff 1990). Postanowiłyśmy, że w tym rozdziale pozostaniemy przy modelu przetwarzania informacji w trzech oddzielnych systemach pamięci — sensorycznej, krótkotrwałej długotrwałej — ponieważ oferuje on najwygodniejszy sposób uporządkowania ;lównych danych dotyczących pamięci oraz uzupełnia pewne związane z pamięcią akty biologiczne, o których była mowa w rozdziale 4. Trzeba jednak zdawać sobie prawe, że jest to tylko metafora, która pewnego dnia może okazać się przestarzała ak porównanie pamięci z aparatem fotograficznym. MODEL TRZECH MAGAZYNÓW Chcąc zakodować w pamięci model trzech magazynów, wyobraźcie sobie pamięć ako budynek biblioteki obejmujący pomieszczenie wejściowe, pomieszczenie ro- wcze i pomieszczenie z regałami. Nowa informacja przechodzi przez obszar wej- ściowy do obszaru roboczego, w którym decyduje się, czy dołączyć ją do zbioru. śli odpowiedź" jest twierdząca, informacja będzie przechowywana na półkach. Można ją przywołać w celu chwilowego wykorzystania w obszarze roboczym. Ana- logia ta nie oznacza, że naprawdę w mózgu są trzy osobne miejsca odpowiadające feem magazynom pamięci