Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Zostanę rybakiem jak ojciec. -1 będziesz głodował jak ojciec. Wtedy rozległ się brzęczyk radaru. Spojrzeli na ekran i dostrzegli zbliżający się z dużą prędkością statek. - Co to jest, u licha? - mruknął Zap. W tych miejscach na ekranie, gdzie zwykle pojawiała się nazwa statku i armatora, było teraz pusto. - Lars Fuchs? - podpowiedział Egan. - Po co mu ładunek rudy? Nie jesteśmy statkiem HSS i nie mamy na pokładzie żadnych zapasów, jakie mogłyby mu się przydać. Czując narastające zdenerwowanie, Egan odwrócił się w stronę modułu łączności. - Tu Scranton. Niezależny frachtowiec w drodze na Selene. Proszę o identyfikację. Odpowiedzią była salwa z lasera, który wybiła dziurę w kokpi- cie. Ostatnią myślą Egana był żal, że jednak nie zainstalowali laserów, przynajmniej zginęliby walcząc. George Ambrose słuchał raportów w ponurym milczeniu. Sze- ściu innych członków rady Ceres siedziało dookoła owalnego stołu konferencyjnego z jeszcze bardziej ponurymi minami. Osiem statków zniszczonych w ciągu miesiąca. W Selene budują się okręty wojenne dla Astro i Humphries Space Systems. - Wokół bazy HSS na Weście orbituje co najmniej dwadzieścia statków - rzekła członkini rady odpowiedzialna za stosunki między dwoma korporacjami. Była kobietą wzrostu Walkirii, o włosach barwy piasku i pięknej twarzy o delikatnych rysach, która zupełnie nie pasowała do potężnego, muskularnego ciała. - Wszystkie statki są uzbrojone - rzekł członek rady siedzący obok niej. - Strasznie tam niebezpiecznie - zgodziła się kobieta po drugiej stronie stołu. - Co mnie martwi - rzekł księgowy, siedzący u szczytu stołu - to fakt, że z powodu walk mamy problemy z dostarczeniem rudy do nabywców. Księgowy był otyłym mężczyzną o czerwonej twarzy i wyłu- piastych oczach. Zwykle rados'nie się us'miechał, dziś' wyglądał na wystraszonego i ponurego. - Nasza własna gospodarka - kontynuował - opiera się na tym, co robią górnicy. Jeśli biznes będzie szedł źle, bardzo szybko zaczniemy odczuwać tego skutki. - Albo gorzej - oznajmiła Walkiria. - To tylko kwestia czasu, zanim któraś" z korporacji, Astro albo HSS, będzie chciała przejąć nasz habitat i urządzić sobie tutaj bazę wojenną. - A jeśli jedna przejmie Poczwarkę - zauważył księgowy - druga będzie próbowała ją odebrać. - Albo razem nas zniszczą. Wielki George westchnął ciężko. - Nie możemy dopuścić do żadnych walk na naszym terenie. Pozabijają wszystkich. Wszystkie twarze zwróciły się w jego stronę. Nikt nie musiał mówić ani słowa: George znał pytanie, jakie chcieli zadać. Co mo- żemy z tym zrobić? - Dobrze - rzekł w końcu. - Wyślę wiadomość do Astro i Humph- riesa. Do Selene też. - Z kopią do Douga Stavengera, dodał w duchu. - Wiadomość? - Co im powiesz? - Powiem im, że mamy zamiar zachować całkowitą neutralność w tej wojnie - odparł. - Nie chcemy brać w niej udziału. Dostarcza- my zaopatrzenie i świadczymy usługi remontowe wszystkim, którzy będą chcieli. Reszta spojrzała po sobie. George mówił dalej: - Ale nie będziemy zaopatrywać okrętów wojennych. Tylko statki górnicze, poszukiwaczy, zaopatrzenie, logistykę i tak dalej. Okrętom wojennym nie dostarczymy nawet pieprzonej rolki papieru toaletowego. - Deklaracja neutralności - rzekł księgowy. - Myślisz, że to wystarczy? - A co innego możemy zrobić? - Uzbroić habitat. Przygotować się do walki z każdym, kto spróbuje nas przejąć - zaproponowała Walkiria. - To tylko odsuwanie w przyszłość nieuniknionego - rzekł Geo- rge. - Pół tuzina statków wystarczy, żeby roznieść nas na strzępy. - Deklaracja neutralności - ktoś powtórzył. - Sądzisz, że to będzie skuteczne? George rozłożył wielkie ręce. - Czy ktoś ma jakiś lepszy pomysł? W salce konferencyjnej zapadła cisza. W ciągu następnych dwudziestu czterech godzin George opra- cował deklarację z pomocą asystenta, który skończył historię przed przy leceniem do Pasa. Rada spotkała się znów na sesji awaryjnej, podarła deklarację na strzępy i napisała ją na nowo, po czym, zdanie po zdaniu, napisała jeszcze jedną, prawie identyczną, jak pierwotna wersja George'a. Dopiero wtedy wyraziła zgodę na przesłanie dekla- racji Pancho Lane z Astro, Martinowi Humphriesowi z HSS i radzie Selene. George wysiał także kopię do Douglasa Stavengera, po czym wydał oświadczenie dla mediów w układzie Ziemia-Księżyc. Na kilka kolejnych dni Wielki George Ambrose został małym bohaterem mediów. Neutralność Ceres była dla wielu ludzi na Ziemi pierwszym sygnałem, dzięki któremu uświadomili sobie, że w Pasie toczy się wojna, cicha, sekretna wojna w ciemnych i zimnych głębi- nach Pasa Asteroid. Przez kilka dni Wojna o Asteroidy była atrakcją mediów, choć nikt z zarządu Humphries Space Systems czy Astro Corporation nie złożył żadnego oświadczenia