Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Casanova to zdobywanie bytów, konkwista w sferze erotycznej, kolekcja fałszywych rewersów egzystencji. Don Juan to kopulacja niszcząca, samoniszcząca, to wyzwanie rzucone niebytowi – Komandorowi. Don Juan zdąża ku NIE MA. Otwiera furtkę niebytu. Don Juan to nowoczesny Orfeusz, który wybiera się do Hadesu, mimo iż wie, że Eurydyki tam nie ma. 117 91. Sex is the first frontier. Historia IO zaczyna się od seksu. Wszelkie mitologie i ich kosmogonie to obraz wielkich kopulacji bogów, którzy nie mogli ani nie chcieli opanować swych przemożnych chuci. Ich kopulacje tworzyły wielość i różnorodność bytów. Boskie kopulacje tworzyły IO Gatunków, Rodzajów, Typów. Tworzyły przeróżne permutacje bosko-ludzko-zwierzęce, które stanowiły kres pierwotnej wyobraźni. W nich też mieściły się wszystkie pytania, zagadki i odpowiedzi. Leon Hebrajczyk, a za nim renesansowy humanizm europejski, widzieli wszechświat jako rytm nieustannie odbywającej się kosmicznej kopulacji. Semicka Lillith, która chciała panować nad mężczyzną w akcie kopulacyjnym, jest jednym z prawzorów Szatana, który później znalazł sobie miejsce w cielesności, w sferze erotycznej i w miłości zwanej grzeszną. Co jest miłością grzeszną, co jest grzechem miłości; IO Ascezy wyznacza bardzo ostre granice: nie ma żadnej ars amandi, nie ma mowy o promiskuityzmie, o stosunkach pozamałżeńskich, o stosunkach, które nie miałyby służyć prokreacji, nie ma antykoncepcji. Miłość jesteś winny Bogu, potem człowiekowi. Im mniej dasz człowiekowi, tym więcej dasz Bogu. Ludzie jak bogowie, kiedy już zerwali owoc z drzewa wiadomości złego i dobrego, zaczynają naśladować swych stwórców w dziele tworzenia. „Sex is the last frontier”. 118 92. Mauvaise foi posiada swego przeciwnika w postaci kontemplacji wyrwy egzystencjalnej, oczekiwania jej doznania, dążenie do niej. Jest to nie tylko oczekiwanie i niespokojna ciekawość śmierci, stanu nieistnienia, drążenie snu, wprowadzanie się w stany deliryczne, różne eskapizmy i horror vacui, ale przede wszystkim odczucie nieistnienia przeżyte w zespoleniu dwojga kochanków. Pełnia i nicość postorgastyczna, kiedy miłość jest drogą, środkiem do wyzbycia się agresji, do osiągnięcia katharsis. Często miłość łączona jest ze śmiercią, Eros i Tanatos to mit wielokrotnie podejmowany. Sens jego jest w starciu się dwóch mocy: elŕn vital i elŕn mortel, mocy życia i mocy śmierci, które dane jest nam do przeżycia w miłości. Miłość sama w sobie jest siłą niszczącą, jednostronną, nie może się spełnić, jeżeli nie znajdzie pogromcy jej nosiciela – agresji. Ostateczne odczucie pustki Innego powinno przeistoczyć się we wspólną kontemplację nieważności bytu wobec aktu spełnienia, metafizycznego i ontologicznego braku rekompensowanego poczuciem całkowitej czystości, dotknięciem esencji, w jej postaci czystej, nie zracjonalizowanej. Świadomość (scil. intelekt-uczucie-ratio-byt-siła-creatio) jest ciągłą obecnością bytu innego, którego się napotyka. Miłość jest odrzuceniem świadomości bytu, wyjściem z IO, wychynięciem w nie-ontologię. Miłość jest furtką do nie-bytu. 119 93. Kiedy odchodzisz z rodzinnego miasteczka, to długo jeszcze widzisz znajome kontury, wskazówki na wieży zegara widzisz. Ale kiedy przybywasz do obcego miasta, to dopiero z bliska przekonujesz się, że to, co brałeś za basztę, jest wieżą kościelną. Kiedy widzisz ptaka na niebie i śledzisz jego lot, to możesz towarzyszyć mu wzrokiem aż po kres, do powidoku. Ale nie wolno ci przerwać obserwacji, oderwać wzroku, jeżeli nie chcesz zgubić podniebnego wędrowca bezpowrotnie. I nie staraj się też pokazać komuś, gdzie jest ten ptak, któremu towarzyszysz. Gdy czytasz jakąś książkę, oglądasz obraz, słuchasz muzyki, to odwołujesz się do znanego ci języka, kodu, stereotypu, stylu, gatunku, konwencji, biografii, ciągu, serii, analogii, kontekstu, konsytuacji. Im mniej takich uogólnień-podobieństw znajdujesz, tym trudniej ci percepować , utwór, tym bardziej jest on niezrozumiały, dziwny, spoza znanych ci Imperiów. Kiedy słyszysz opowieść o odległych, dawnych okrucieństwach, to odczuwasz żal, smutek, ale zaraz gotów jesteś żartować z tej komedii ludzkiej, w której przecież i tak wszystko kończy się śmiercią. Ale kiedy okrucieństwo dotyczy twoich czasów, twojej okolicy, twoich najbliższych, ciebie, wtedy przerażenie odejmuje ci nawet możliwość uśmiechu. Kiedy wracasz z innego Imperium, to długo jeszcze słyszysz melodię tamtego języka. Kiedy przejmiesz się jakąś lekturą, odbiorem, myślą, to długo jeszcze będziesz widział powidoki, słyszał poszumy, długo jeszcze będziesz miał poczucie. Kiedy wyruszasz do jakiegoś Imperium, to już słyszysz, widzisz, czujesz jego odległe istnienie. Nie możesz się tylko w tych sygnałach rozpoznać, mówią ci one coś, czego nie rozumiesz, a tylko przewidujesz, przeczuwasz. To, co dla ciebie jest wyrazistością bytu, dla Innego może być już pamięcią o nim albo dopiero przeczuciem. Każdy byt ma inną dla każdego, dla każdego momentu i intencji wyrazistość. Granice bytu rozmywają się w przewidzeniu, w przed-słuchu, w prze-czuciu oraz w po-widoku, po-słuchu, poczuciu. Byt ma różne stany intensywności. Bywa, że Inny jest ci najbardziej bliski, kiedy go oczekujesz, bywa, że nie możesz się uwolnić od jego wyrazistości, kiedy już cię opuści