Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

W końcu lat sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych w Sta- nach Zjednoczonych w związku z polityką wewnętrzną rządu, która za- owocowała wojną w Wietnamie i konfliktami rasowymi, wzrósł znacznie poziom napięcia społecznego. Zaobserwowano wówczas fenomen na- zwany „zjawiskiem długiego, gorącego lata". Okazało się mianowicie, że prawdopodobieństwo społecznych rozruchów wzrasta w okresie upal- nego lata, a zmniejsza się w czasie chłodniejszych pór roku. Czy to tylko spekulacje, czy rzeczywiście kryje się w tym ziarno prawdy? J. Merrill Carismith oraz Craig Andersen (1979) zanalizowali dane z 79 miast do- tyczące społecznych niepokojów, do których doszło w latach 1967-1971. Okazało się, że rzeczywiście zamieszki częściej wybuchały w gorące niż w chłodne dni. Wykryte zależności ukazuje rycina 12.1. Sprawa ma się podobnie, jeśli chodzi o prawdopodobieństwo popełnienia brutalnego przestępstwa. W większości amerykańskich miast, od Houston w Teksa- sie do Des Moines w Iowa, zwiększa się ich liczba wraz ze wzrostem upału (Andersen, Andersen, 1984; Cotton, 1981, 1986; Harries, Stadler, 1988; Rotton, Frey, 1985). Czytelnik naszej książki już jest zorientowany, że z wielką ostrożnością należy interpretować zdarzenia zachodzące w naturalnym środowisku. Fakty przytoczone powyżej skłaniają do postawienia pytania, czy wzrost tendencji agresywnych w upalne dni to efekt wzrostu temperatury czy może częstszego wychodzenia ludzi na ulice przy ładnej pogodzie (co grozi tym, że będą sobie wzajemnie wchodzili w drogę!). Jak możemy dotrzeć do prawdziwej przyczyny? Jedynie dzięki zainscenizowaniu wła- ściwej sytuacji w warunkach laboratoryjnych. W jednym z zainspirowa- nych tym problemem eksperymentów William Griffitt i Roberta Veitch (1971) poprosili studentów o rozwiązanie testu. Badanych rozdzielono na dwie grupy i zaprowadzono do oddzielnych pokoi. W jednym pomiesz- czeniu panowała normalna temperatura, w drugim podwyższono tempe- raturę do 27°C. Studenci z przegrzanego pokoju nie tylko donosili o na- rastającym uczuciu agresji, ale również prezentowali nieprzyjazny stosu- nek wobec człowieka, którego mieli opisać i ocenić. W wielu innych ba- daniach stwierdzono podobną zależność między temperaturą a nastrojem człowieka (Beli, 1980; Rule i in., 1987). Również obserwacje poczynione w naturalnych warunkach świadczą o istnieniu opisanego zjawiska. Na przykład w rozgrywkach baseballowych więcej złośliwie podkręconych piłek zdarza się przy temperaturze powyżej 32°C niż przy temperaturze niższej (Reifman, Larrick, Fein, 1988). Natomiast w miastach pustynnej Agresja: dlaczego ranimy innych ludzi 505 '•f ' o S l Temperatura <°C) Arizony, np. w Phoenix, w przypadku utknięcia w korku ulicznym kla- ksonów używają częściej ci kierowcy, których samochody nie są wypo- sażone w urządzenia do klimatyzacji (Kenrick, MacFarlane, 1986). RYCINA 12.1. Długie, gorące lato. Wraz ze wzrostem temperatury zwiększa się częstotliwość występowania rozruchów ulicznych i aktów przemocy (zaczerpnięto z: Carlsrnith, Andersen, 1979) Sytuacje społeczne prowadzące do agresji Frustracja jako przyczyna agresji. Wyobraź sobie, że twój przyjaciel Sam odwozi cię na lotnisko na samolot, którym chcesz lecieć do domu, aby spędzić tam zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Sam przyjeżdża nie- co spóźniony, ale gdy czynisz wzmiankę na ten temat, stwierdza, że jesteś zbyt spięty i zapewnia cię, że zna drogę dobrze i dowiezie cię na lotnisko pół godziny przed odlotem samolotu. W połowie drogi samochód się za- trzymuje; utknęliście w ulicznym korku. Spoglądasz na zegarek. Sam raz jeszcze zapewnia, że macie mnóstwo czasu, ale w jego głosie wyczuwasz już nutę niepokoju. Po pewnym czasie zauważasz, że ściskasz nadgarstki, a twoje dłonie bardzo się pocą. Kilka minut później wysiadasz z samo- chodu i spoglądasz na drogę — widzisz nie kończący się sznur pojaz- dów, zderzak przy zderzaku. Wracasz do wozu, zatrzaskujesz drzwi i pa- trzysz na swojego przyjaciela