X


Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

By�o zimno. W nocy zerwa� si� wiatr z p�nocy, a w ci�gu dnia wzmaga� si� stale; kraj wko�o by� szary i pos�pny. Faramir i Eowina mieli na sobie ciep�e ubrania i grube p�aszcze; ksi�niczka narzuci�a na ramiona suty p�aszcz, szafirowy jak niebo w noc letni�, z gwiazdami wyhaftowanymi srebrem na r�bku szyi. Faramirowi wyda�a si� pi�kna i majestatyczna w tych szatach. Specjalnie dla niej sprowadzi� do Domu Uzdrowie� ten p�aszcz i sam go narzuci� na jej ramiona; p�aszcz ten utkano niegdy� dla jego matki, Finduilasy z Amrothu, zmar�ej przedwcze�nie; by� wi�c dla Namiestnika pami�tk� po szcz�ciu dzieci�stwa i pierwszym w jego �yciu smutku i zdawa� mu si� strojem najstosowniejszym dla uroczej i smutnej ksi�niczki. Lecz mimo gwia�dzistego p�aszcza Eowina zadr�a�a patrz�c ponad szarymi polami pod wiatr ku p�nocy, gdzie nad widnokr�giem niebo ja�nia�o czyste i surowe. - Co tam widzisz, Eowino? - spyta� Faramir. - Tam, na wprost, jest Czarna Brama, prawda? - odpowiedzia�a. - Ju� pewnie do niej dotar�. Tydzie� up�yn��, odk�d wyruszy�. - Tydzie� - potwierdzi� Faramir. - Nie my�l o mnie �le, je�li ci powiem, �e ten tydzie� przyni�s� mi zarazem rado�� i b�l, jakich dotychczas nie zna�em. Rado��, �e ci� widz�; b�l - poniewa� l�k i zw�tpienie tych dni zaci��y�y mi na sercu tym dotkliwiej. Eowino, nie chcia�bym, �eby �wiat si� sko�czy�, nie chcia�bym tak pr�dko utraci� tego, co dopiero teraz znalaz�em. - Utraci�, co znalez�e�? - spyta�a. Spojrza�a mu w oczy powa�nie i �agodnie. - Nie wiem, co m�g�by� w tych dniach znale�� i co obawiasz si� straci�. Nie, nie m�wmy o tym, przyjacielu. Nie m�wmy o niczym! Stoj� na jakiej� okropnej kraw�dzi, ciemno�ci nieprzeniknione wype�niaj� otch�a� u moich st�p, i nie wiem, czy za mn� jest jakie� �wiat�o. Nie mog� si� jeszcze odwr�ci�. czekam na dope�nienie si� losu. - Wszyscy na to czekamy - rzek� Faramir. Nie rozmawiali ju� wi�cej; wyda�o im si�, gdy tak stali na murach, �e wiatr usta�, dzie� zmierzch�, s�o�ce zblad�o, a wszystkie g�osy w grodzie i na polach doko�a �cich�y. Nie s�yszeli ani szumu wiatru, ani szelestu li�ci, ani g�os�w ludzkich, ani �wiergotu ptak�w, nawet bicia w�asnych serc. Czas si� zatrzyma�. R�ce ich si� spotka�y i obj�y, ale oni jakby o tym nie wiedzieli. Zastygli w oczekiwaniu, sami nie rozumiej�c, na co czekaj�. W pewnej chwili wyda�o im si�, �e nad �a�cuchem odleg�ych g�r wzbi�a si� inna g�ra, olbrzymia g�ra ciemno�ci, wzbieraj�ca niby fala, kt�ra gotuje si� zala� �wiat, roziskrzona od b�yskawic. Potem dr�enie przebieg�o ziemi�, a� wzdrygn�y si� mury grodu. Jak gdyby kraj ca�y doko�a westchn��, im za� serca zn�w zabi�y �ywiej. - To przypomina mi Numenor - rzek� Faramir i ze zdziwieniem us�ysza� w�asny g�os wypowiadaj�cy te s�owa. - Numenor? - spyta�a Eowina. - Tak, zaginiony kraj Westernesse i wielk� czarn� fal�, kt�ra podnios�a si� nad zielone pola i ponad g�ry, wszystko zatapiaj�c nieuchronnie w Ciemno�ciach. Cz�sto �ni� o tym. - A wi�c my�lisz, �e zbli�aj� si� Ciemno�ci? Nieuchronne Ciemno�ci? - I m�wi�c to przytuli�a si� bli�ej do niego. - Nie - odpar� Faramir patrz�c jej w oczy. - To tylko obraz, kt�ry si� zjawi� w mojej wyobra�ni. Nie wiem, co si� dzieje. Trze�wy rozum m�wi mi, �e sta�o si� co� bardzo z�ego i �e doszli�my do kresu naszych dni. Ale serce temu zaprzecza, czuj� si� lekki, ogarnia mnie rado�� i nadzieja, kt�rych rozum nie mo�e zwyci�y�. Eowino, bia�a ksi�niczko Rohanu, w tej chwili nie wierz�, by Ciemno�ci mog�y zatryumfowa�. I schylaj�c si� uca�owa� jej czo�o. Stali na murach grodu i zn�w wiatr dmuchn�� pot�nie, a krucze i z�ote w�osy rozwiane podmuchem spl�ta�y si� z sob� w powietrzu. Cie� znikn��, s�o�ce wyjrza�o na niebo, jasne �wiat�o zala�o �wiat; wody Anduiny zal�ni�y srebrem, we wszystkich domach ludzie zacz�li �piewa� z rado�ci, kt�ra z nieodgadnionych �r�de� sp�yn�a do ich serc. Ledwie s�o�ce min�o zenit, gdy od wschodu nadlecia� olbrzymi orze� nios�c od wodz�w armii Gondoru wie�ci ponad wszelkie spodziewanie pomy�lne. �piewajcie, ludzie z Wie�y Anora, Bo ju� skruszona moc Saurona I w proch upad�a Czarna Wie�a. �piewajcie, ludzie ze Stra�nicy, Bo niedaremna wasza stra�, P�k�a �elazna Czarna Brama, Przekroczy� j� zwyci�ski kr�l. �piewajcie, wolnych kraj�w dzieci Bo wkr�tce wr�ci do was kr�l I b�dzie mieszka� w swej stolicy Odt�d na zawsze ju�, Drzewo, co zwi�d�o, zn�w rozkwitnie, Kr�lewsk� r�k� zasadzone, A gr�d szcz�liwe pozna dni. �piewajcie wszyscy rado�� wasz�! �piew rozbrzmia� na wszystkich ulicach grodu. N asta�y potem dni z�ote, wiosna po��czy�a si� z latem i umai�a pola Gondoru. Go�cy na �cig�ych koniach przybyli z Kair Andros z nowinami, miasto zakipia�o od przygotowa� na przyj�cie kr�la. Meriadoka wyprawiono z wozami pe�nymi prowiantu do Kair Andros, sk�d statki mia�y je powie�� do Osgiliath. Faramir zosta� w Minas Tirith, bo, ju� uzdrowiony zupe�nie, obj�� urz�d Namiestnika, jakkolwiek na kr�tki czas, �eby w porz�dku przekaza� powiernictwo prawemu w�adcy. Zosta�a te� Eowina, mimo �e brat wzywa� j� na pola Kormallen. Jej decyzja zdziwi�a Faramira. Zaj�ty donios�ymi obowi�zkami, rzadko j� w tych dniach widywa�; ksi�niczka przebywa�a nadal w Domach Uzdrowie�, samotnie przechadzaj�c si� po ogrodzie, i zn�w przyblad�a. W ca�ym mie�cie ona jedna zdawa�a si� cierpi�ca i smutna. Kiedy j� Faramir odwiedzi�, wyszli raz jeszcze we dwoje na mury. - Eowino, dlaczego zosta�a� tutaj i nie pospieszy�a� na radosne uroczysto�ci do obozu za Kair Andros, gdzie oczekuje ci� brat? - spyta�. - Czy nie wiesz, dlaczego? - odpar�a. - Mog� by� dwie przyczyny, nie wiem, kt�ra jest prawdziwa. - Nie chc� si� bawi� w zagadki, Faramirze. M�w ja�niej. - Skoro ka�esz, ksi�niczko, powiem, co my�l�. Nie pospieszy�a� na pola Kormallen, bo tylko brat ci� wezwa�, a widok tryumfuj�cego Aragorna, spadkobiercy Elendila, nie sprawi�by ci rado�ci. Albo dlatego, �e ja tam nie jad�, a pragniesz by� bli�ej mnie. A mo�e dla obu tych powod�w naraz i sama nie wiesz, kt�ry jest dla ciebie wa�niejszy. Czy nie kochasz mnie, czy nie chcesz mnie pokocha�, Eowino? - Chcia�am by� kochana przez kogo� innego - odpar�a. - Ale od nikogo nie pragn� lito�ci. - Wiem. Chcia�a� zdoby� mi�o�� kr�la Aragorna. Poniewa� by� wspania�y i pot�ny, a ty pragn�a� s�awy i chwa�y, i wyniesienia ponad wszelkie n�dzne, pe�zaj�ce po ziemi i nikczemne robactwo. Ol�niewa� ci�, jak wielki w�dz m�odego �o�nierza. Jest bowiem naprawd� w�adc� w�r�d ludzi, najwi�kszym dzi� na ziemi