ďťż

Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

L#rkl robót in- westycyjnych znacznie się wydłużył. Nakłady nie były dostatecznie dopasowywane do możliwoœci całej gospodarki lub poszczególnych regionów. Brakowało nieraz fachowców, potencjahi wykonaw- czego lub dostaw z importu. Wydobycie węgla i produkcja energ elektrycznej pozostawały w tyle za potrzebami przemysłu. Jego rozbudowa powodowała szybki wzrost zatrudnienia. W latach 1949-1953 zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło w Polsce z 3,6 do 5,4 mln osób, co wišzało się ze stałym napływem ludnoœci ze wsi do miast i nasileniem procesów urbanizacyjnych. W ten sposób roz- ładowywano przeludnienie wsi, jednak wydajnoœć nowych, niewy- kwalifikowanych robotników była niska. Głównym œrodkiem jej podnoszenia nie były œrodki techniczne lub organizacyjne, lecz œrubowanie norm i mobilizowanie entuzjazmu załóg. Zawyżanie norm i propagowanie współzawodnictwa pracy pobudzało do wzrostu intensywnoœci wysiłku fizycznego, ale obniżało jakoœć pra- cy. Próby obchodzenia przepisów zahamowano ustawš z 19 IV 1950 r. o "socjalistycznej dyscyplinie pracy", w której przewidziano drakońskie kary za nie usprawiedliwione nieobecnoœci i spóŸnie- nia oraz za inne naruszenia dyscypliny. Za nie usprawiedliwione cztery dni absencji w pracy groził wyrok sšdowy i skierowanie do obozu pracy. Propaganda zapału produkcyjnego przekroczyła wszelkie granice. Codziennie prasa donosiła o przekraczaniu norm przez przodowników pracy, z których Wiktor Markiewka wyko- nał na przykład zadania roczne 1952 r. już w kwietniu 1951 r. Publikowano fotosy czołowych "budowniczych socjalizmu" i pona- glano do bicia rekordów intensywnoœci pracy.# Polityka inwestycyjna władz doprowadziła do zaniedbania rol- nictwa. Gromadzenie wielkich œrodków finansowych na potrzeby industrializacji spowodowało ogromny wzrost obcišżeń podatko- wych wsi. Ustawš z czerwca 1950 r. podniesiono podatki grunto- we, głównie kosztem największych i najbardziej produktywnych gospodarstw, które propaganda okreœlała złoœliwym mianem "ku- łackich". W cišgu 1952 r. wprowadzono ponownie dostawy obo- wišzkowe produktów rolnych, najpierw zwierzšt rzeŸnych, po- 244 ANDRZEJ ALBERT tem mleka, zbóż i ziemniaków. Miało to na celu nie tylko po- prawę fatalnego zaopatrzenia miast, ale także dalsze zwiększe- nie obcišżenia wsi, gdyż za przymusowe dostawy płacono rol- nikom ceny o połowę niższe niż rynkowe. W sumie podwyższe- nie podatków i dostawy obowišzkowe spowodowały wzrost łšcznego obcišżenia gospodarstw indywidualnych na rzecz państwa z 9,3% w 1946 r. do 23,1% w 1952 r., przy czym ciężar ten był tym większy im większe i dostatniejsze było gospodarstwo chłopskie. Ze względu na cięcia w dotacjach zupełnie załamały się państwowe gospodarstwa rolne. W 1951 r. wykonały one plan dostaw ziemniaków w 35%, a mleka - w 73%. W pegeerach panowały powszechny bałagan, niechlujstwo i marnotrawstwo.# Produkcja rolna w Polsce, która jeszcze w 1950 r. wykazywała wzrost, spadła w 1951 r. o 7,5%, a w roku następnym podniosła się o niecałe 2%, co pozwoliło z trudem utrzymać poziom z 1949 r. Władze komunistyczne nie chciały dojrzeć prawdziwych przyczyn tego stanu rzeczy i przyjęły całkowicie doktrynalny punkt widze- nia. Hilary Minc orzekł, iż zahamowanie rozwoju rolnictwa wyni- kało z wadliwej struktury własnoœciowej na wsi oraz że rolnictwo indywidualne musi być mniej wydajne, skoro nie jest w stanie stosować nowoczesnych maszyn i œrodków agrotechnicznych. Tłu- maczenie to rozmijało się z prawdš: w dobie przesunięcia nakła- dów inwestycyjnych na przemysł ciężki maszyn i nawozów dla rolnictwa po prostu brakowało, a wzrost produkcji można było osišgnšć jedynie przez intensyfikację prostych zabiegów, do któ- rych najlepiej przystosowane były gospodarstwa małe. Równie bezsensowne okazały się dostawy obowišzkowe, których wpro- wadzenie spowodowało spadek dostaw dla państwa, na przykład w dziedzinie zbóż w 1952 r. o 15%. Dostawy żywca zmalały o 5- -10%, a jedynie dostawy mleka i ziemniaków nieco wzrosły. W re- zultacie przyjęcia przez komunistów założeń doktrynalnych, a nie ekonomicznych, zwiększyły się w 1951 r. naciski administracji na kolektywizację. O ile w 1949 r. 243 spółdzielnie produkcyjne ist- niejšce w Polsce zajmowały 42 tys. ha, o tyle w 1953 r. 7,7 tys. spółdzielni posiadało już 1,2 mln ha ziemi 3' Obok presji poœredniej w postaci ulg podatkowych dla spół- dzielni i dalszego wzrostu obcišżeń gospodarstw indywidualnych rozpoczęto kolektywizację siłš. Chłopom bronišcym się przed przystšpieniem do spółdzielni rekwirowano zboże i żywiec, zaj- mowano budynki i ziemie, straszono ich też i bito. Gdy dwóch STALINOWSKI TERROR 245 rolników z Dalewa w powiecie Drawsko wystšpiło ze spółdzielni, aresztowano ich jako "wrogów Polski Ludowej". Akcję wspierała zajadła nagonka propagandy przeciw "kułakom". Kampania pod hasłem "wypierania kułaka w oparciu o biedniaka i przy neutra- lizacji œredniaka" miała na celu stworzenie podziałów i szerzenie nienawiœci między różnymi grupami chłopów. Agitujšc za kolek- tywizacjš władze zakazywały jednoczeœnie używania słowa "kot- choz" w odniesieniu do spółdzielni produkcyjnych