Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Dziecku w takiej „rodzinie" brakuje żywych wzo- "f6w~ zachowań ojca lub matki w rodzinie. Trudno nawet oczekiwać, by ktokolwiek tę lukę wypełnił. Rodzi się więc potrzeba specyficznego porad- nictwa i programu dla dzieci z rodzin rozwiedzionych54. Mówiąc o rozwodzie ma się najczęściej na myśli jurydyczny akt, który formalnie rozwiązuje związek małżeński dwu osób, oraz ewentualne wyni- kające z tego następstwa. Wydaje się jednak, że na rozwód, przynajmniej w perspektywie socjologicznej, należy patrzeć jako na proces. Decyzji bo- wiem o rozwodzie nie podejmuje się niespodziewanie, w jednej chwili. Rozwód widziany jako proces to nawarstwianie sLę_ sytuacji konfliktowych aż do takiego punktu, kiedy dalsze życie wspólne jawi się dla małżonków jako niemożliwe. Podejmując jednak decyzję o rozwodzie, robi się bilans „zysków" i „strat" jako konsekwencję takiej decyzji. Bilans ten jest dokonywany w czterech perspektywach: a) porównania faktycznych gratyfikacji, jakie jednostka wynosiła ze wspólnoty małżeńsko-rodzinnej, z oczekiwaniami, jakie z małżeństwem i rodziną jednostka wiązała; b) szansy ułożenia sobie życia, a czasem zdobycia zwykłej satysfakcji z możliwości „ukarania" dru- giej strony; c) uporania się ze „stygmatem" rozwodnika czy rozwódki; naj- prostszym sposobem rozwiązania tego problemu jest zmiana środowiska; d) miejsca małżeństwa i rodziny zajmowanego w systemie wartości małżon- ka oraz rozumienia natury samego związku, na przykład jego wymiaru sa- kramentalnego dla katolika55. 53 M. Jarosz, Dezorganizacja rodziny, CiŚ 4(1984), s. 32. Badania wykazują, że nawet percepcja przez dziecko małżeńskich relacji rodziców wpływa na kształtowanie się jego osobowości. Zob. J. Cooper, J. Holman, and W.A. Braithwaite, Selfesteem andFamily Cohesion: The Child's Perspectwe andAdjustment, JMF 45(1983), s. 157. Zob. T.L. Hozman, D.J. Froiland, Families in Divorce: A Proposed Model for Counseling the Children, FCo 25(1976), s. 271-276; por. M Jarosz, Rodziny dysfunkcyjne, Polska rodzina lat siedemdziesiątych, M. Jarosz red., Warszawa 1982, s. 158. 55 Z. Celmer, Moralne problemy..., dz cyt, s. 5. Rozwód wyrazem całkowitego rozpadu więzi małżeńskiej 123 Poddając analizie rozwód nie można nie postawić sobie pytania, czy rozród ma jakieś aspekty pozytywne? Po tej linii idzie rozumowanie jedne- go z amerykańskich autorów, który zatytułował swoją książkę: Twórczy rozwód56. Trudno bowiem nie przyznać racji tym, którzy argumentują, że złem nade wszystko są sytuacje prowadzące do rozwodu: brak małżeńskiej satysfakcji, niska jakość małżeńskiego życia, rodzinne patologie, zdrady małżeńskie..., a nie sam rozwód. W rzeczy samej rozwód nie jest źródłem, lecz następstwem tych braków, niefortunnych sytuacji czy patologii; jest pewnym rozwiązaniem rodzinnego problemu. Często jest wyborem „mniej- szego zła", usiłowaniem wyjścia z sytuacji, która już nie tylko nie sprzyja osobowemu wzrostowi, a wręcz niszczy osobowość jednego czy obydwu małżonków. <^Za swoisty przypadek można uważać sytuację, gdy źle funkcjonujące małżeństwo jest podtrzymywane dla „dobra" dziecka (dzieci)?^Niektórzy skłonni są przypisywać takiej postawie rodziców dużą dozę poświęcenia i swoisty heroizm; inni argumentują, że taka sytuacja i tak nie jest rozwiąza- niem, ponieważ jest „nienormalna" i wcześniej czy później zostanie przez dziecko rozszyfrowana albo nawet sami rodzice dadzą dziecku do zrozumie- nia, że winno im jest szczególną wdzięczność za ich tak wielkie „po- święcenie". To zaś niewątpliwie odbije się negatywnie na osobowości dziec- ka. Jest też wielce prawdopodobne, że samo dziecko nie będzie w stanie odpowiedzieć na te oczekiwania rodziców. Brak koherencji w takiej posta- wie wynika.z faktu, że zapomina się, iż rodzina stanowi wspólnotę, czyli składa się przynajmniej z trzech osób: ojca, matki i dziecka. Gdy zabraknie kogokolwiek z nich rodzina staje się niepełna. Dziecko bowiem jest inte- gralną częścią rodziny. W konsekwencji uczestniczy w życiu rodzinnym, a więc w radościach i smutkach, sukcesach i porażkach,. dobrym czy złym samopoczuciu innych członków rodziny. „Dlatego -jak zauważa Z. Celmer - dążenia rodziców, aby mimo wzajemnych urazów zapewnić potomstwu szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo, mogą być realizowane wyłącznie w sto- sunku do bardzo małych dzieci, a nawet i to wydaje się dość wątpliwe"57. Pomijając sytuacje, w których rozwód jest konieczny, jak na przykład zaawansowany alkoholizm, narkomania, psychopatia niektórzy twierdzą, że ma on także pewne pozytywne skutki. .""" ~ ' M. Kranzler, Creative Divorce. A New Opportunity for Personal Growth, N.Y. 1974. Z. Celmer, Moralne problemy..., dz. cyt, s. 9. 124 MAKROSTRUKTURALNE CZYNNIKI DEZINTEGRACJI WSPÓŁCZESNEJ RODZINY POLSKIEJ Pozytywną konsekwencją rozwodu jest uwolnienie jednostek od złej, czasem dramatycznej, atmosfery źle funkcjonującej rodziny . Nie wyklucza to możliwości, co zresztą często faktycznie ma miejsce, że nowa sytuacja rozwiedzionych wcale nie jest łatwa. Mimo to, jak wykazują badania, więk- szość osób rozwiedzionych nie żałuje swojej decyzji; widzą ją w kategoriach konieczności, zważywszy, że nie było alternatywy. Dalsze trwanie w nieuda- nym związku małżeńskim nie przyniosłoby żadnych pozytywnych skutków. Drugą^rjozytywną konsekwencją rozwodu jest pewne „wyjaśnienie" sy-„ Juacji dla dziecka. DotąJ dziecko, najczęściej wbrew swej woli, musiało^ w sprawach konfUktowych^opowiadać się za jednym z rodziców przeciwko drugiemu. Taka sytuacja mogła tylko niekorzystnie wpływać na formującą się osobowość dziecka. Ewentualny negatywny obraz któregoś z rodziców nie jest czymś gorszym niż wytworzenie obrazu zafałszowanego. Nowa. sytuacja pozwala dziecku zrozumieć, że rodzice musieli się rozejść. Po trzecie rozwód jest uznaniem stron, że nie są już w stanie funkcjono- wać jako małżonkowie, a także, że nie umieją albo nie chcą grać roli kocha- jących się partnerów małżeńskich. Poza tym granie takiej roli na dłuższą metę jest niemożliwe. Nawet zawodowy aktor potrafi to robić tylko na sce- nie, ale nie na co dzień w życiu