Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
- Warpa! Typ 7, położony... przesyłają dane, ma'am! Na głównym ekranie taktycznym na północny wschód od słońca, w odległości około sześćdziesięciu minut świetl- nych pojawił się symbol warpa niczym drogowskaz do wyj- ścia z piekła. - Miała pani rację, ma'am - W głosie i w wyrazie twa rzy Hafeziego była czysta radość. - Możemy zawrócić i do trzeć do niego, nim kanonierki do nas dolecą. - Nie możemy - stwierdziła zwięźle. Z jego twarzy podobnie jak z twarzy pozostałych obec- nych na pomoście flagowym zniknęła radość. Zastąpiło ją osłupienie. - Pozostałe eskadry są bliżej, a nie wiemy, jakie siły ma wróg w ich pobliżu. Musimy dalej robić za przynę tę. Proszę polecić pozostałym eskadrom natychmiastowe opuszczenie systemu i zmienić kurs tak, byśmy nie od dalali się od warpa. Przez moment Hafezi jedynie na nią patrzył, potem spytał: - Zdaje sobie pani sprawę, jaki wpływ będzie miał ta ki rozkaz na morale załóg tej eskadry? Plotka już głosi, ze odkryliśmy warpa, i nic jej nie powstrzyma. Nie dodał, ze rozejdzie się też wieść, że to ona zre- zygnowała z możliwości ratunku, bo nie musiał - było to oczywiste. - Jesteś wystarczająco długo oficerem floty, by wie dzieć, ze na plotkę jest tylko jeden sposób - uśmiechnęła [ 656 ] \ gię chłodn o. - Poinfor muję o wszyst kim załogi i wyjaśni ę, że tylko w ten sposób część flotylli ma szansę przetrw ać, a więc jest to nasz obowią zek. - Z całym szacun kiem, ma'am, ale czy jest pani pew na, ze właśnie to jest naszym obowią zkiem? Czy przy padkie m... nie próbuje pani czegoś udowo dnić? - Zi gnoruję to ostatnie pytanie, koman dorze. Jeśli zaś chodzi o kwestię obowią zku, tak właśnie go rozumi em. A to, jak ja go rozumi em, jest najważ niejsze, niepraw daż? - O czywiśc ie, ma'am. Zajmę się wykona niem pani roz kazów - odwróc ił się, ale na momen t znieruc homiał i błys nął zębami w uśmiec hu doskon ale kontrast ującym z czarną brodą. Somme rs przypo mniała sobie, że prorok Mahom et kazał wierny m zapuści ć brody, by odróżni ali się od Rzy mian, ale przycin ać je krótko, by ich nie mylono z Żydami . - T ak na margin esie, chciałe m powied zieć, że to pani miała rację, a ja się myliłe m. Wszys cy, którzy się stąd wydost aną, będą wyłącz nie pani zawdzi ęczali życie. I odszedł , nim przyszł a jej do głowy jakaś rozsądn a odpowi edź. W Eska dry prowad zone przez Themis i Belued ere doko- nały tranzyt u bez żadnyc h przeszk ód, co dyżurn a obsada pomost u bojowe go FNS Jamaic a powitał a wiwata mi. Nie trwały one długo, bo kanonie rki były coraz bliżej. W koń- cu znalazł y się na tyle blisko, że czas przesta ł się wlec i zaczął płynąć normal nie. Z mroku wyłonił o się dwadzi eścia parę kanonie rek, ostrzeli wując eskadrę tak niewiel ką liczbą rakiet, ze obrona przeciw rakieto wa uporała się z nimi bez trudu. Gorzej poszło z samymi kanonie rkami, których załogi uparły się kogoś starano wać. Trzem się udało. Główną obroną każ- dego okrętu wojenn ego przed niepoż ądany m kontakt em z jakimś fizyczn ym obiekte m są osłony siłowe. Dopóki ich generat ory wytrzy mują obciąże nia wywoła ne takimi zda- [ 657 ] rżeniami, dopóty załoga niczego nie czuje. Kiedy gene- ratory zostają przeciążone i przestają funkcjonować, osło- na znika i kolejny obiekt uderza w opancerzoną burtę powodując mniejszy lub większy wstrząs okrętu. By uchro- nić ludzi przed skutkami gwałtownych wstrząsów, każdy fotel zaopatrzono w uprząż antyurazową