Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.
n.e.) był bardzo interesujący. Naj- większym osiągnięciem tego genialnego naukowca i pisarza z Aleksandrćć było obliczenie obwodu Ziemi. Wiedząc, że w dniu letniego przesilenia promienie sło- neczne w Asuanie - na Zwrotniku Raka - padają dokładnie pionowo, nie rzucając cienia, zmierzył kąt padania promieni słonecznych w południe tego samego dnia w Aleksandrćć. Ponieważ wiedział też, że odległość między Aleksandrią a Asuanem wynosi pięć tysięcy stadiów, mógł obliczyć, że ta odległość odpowiada jednej pięć- dziesiątej wielkiego okręgu wokół Ziemi, który musiał więc mieć długość dwustu pięćdziesięciu tysięcy stadiów. Później zweryfikował obliczenia, otrzymując wy- nik dwustu pięćdziesięciu dwóch tysięcy stadiów. Sugestia Neugebauera, że układ gwiazd na postaci lwa zgadza się z atlasem gwiazd Eratostenesa, wskazywała, iż ten, kto je wykuł, znał tę książkę - co nie jest nieprawdopodobne, skoro królowie Kom- mageny powoływali się na greckich przodków. Później miałem odkryć, że tak było niemal na pewno i że fakt ten miał zaskakujące konsekwencje. Neugebauer i van Hoesen zajęli się następnie trzema większymi i staranniej wy- konanymi gwiazdami nad grzbietem lwa. Na reliefe zostały one opatrzone opisem, identyfikującym je jako Jowisza, Merkurego i Marsa (w takiej kolejności, patrząc od głowy lwa). Pod głową lwa, zawieszony na jego szyi znajduje się półksiężyc. Autorzy uznali to za najważniejszy element, ponieważ o ile lwa i gwiazdy można by wyjaśnić jako po prostu symbole władzy królewskiej lub boskiej opieki, to półksiężyc nie ma żadnego związku ze znakiem Lwa. jego obecność świadczy, że mamy tu do czynie- nia z horoskopem - trzy planety i Księżyc znajdują się w znaku Lwa. Tego rodzaju układ ciał niebieskich nie zachodził tak często, jak można by przypuszczać. Jowisz porusza się bardzo wolno - jego cykl wynosi dwadzieścia lat, co oznacza, że tylko raz na dwadzieścia lat mógł znajdować się w znaku Lwa. Merkury przechodzi przez niego co roku, ale już wolniejszy od niego Mars - raz na dwa lata i przebywa w nim przez mniej więcej dwa miesiące. Księżyc natomiast przebywa cały cykl zodiakalny w ciągu dwudziestu dziewięciu i pół dnia, a więc w znaku Lwa znajduje się zaledwie przez dwa i pół dnia. Biorąc pod uwagę te dane, Neugebauer i van Hoesen prześle- dzili układ ciał niebieskich w przeszłości nad Kommageną i zaproponowali pięć dat, w których obraz nieba pasował do kamiennego horoskopu. Były to: a) -108, 15 lipca; b) -97,16 lipca; c) -61, 7 lipca; d) -61, 4 sierpnia; e) -48,13 lipca". Ponieważ Lwi Horoskop nie wymienia Słońca, Wenus i Saturna, warianty a), d) i e) można wykluczyć. Zostają nam daty: 16 lipca 98 roku p.n.e. i 7 lipca 62 roku p.n.e. A skoro horoskop- jak się uważa-ma być w jakiś sposób związany z korona- cją Antiocha, możemy też wykluczyć rok 98 jako zbyt wczesny. Pozostaje nam więc wariant c), czyli 7 lipca 62 roku p.n.e. Ustalenie, czego właściwie ta data dotyczy, nie jest proste. Dokumenty historycz- ne mówią, że Antioch był królem Kommageny już w 69 roku p.n.e., kiedy musiał się poddać rzymskiemu generałowi, Lukullusowi. jeśli Lwi Horoskop miał wskazywać dzień jego koronacji, to musiało chodzić o koronację powtórną. Na poparcie tej tezy autorzy przytaczają fakt, że po przeprowadzonej przez Pompejusza reorganizacji Vschodu władza Antiocha została potwierdzona przez Rzymian, którzy pozwolili mu zachować swoje małe królestwo jako państwo buforowe. Właśnie do tego wyda- rzenia ma się odwoływać Lwi Horoskop. Czytając ich argumenty i sprawdzając je za pomocą komputerowego programu symulacyjnego Skyglobe, musiałem przyznać, że prawdopodobnie mieli rację, jeśli idzie o rok 62; moim zdaniem jednak lepszą datą byłby 6 lipca, kiedy Księżyc znaj- dował się pod "głową" lwa, a nie siódmy, kiedy znajdował się w połowie postaci lwa. Trudno było mi tylko uwierzyć, że Antioch świętował ingerencję Rzymian w wewnętrzne sprawy Kommageny. A już tym mniej, że chciał rozgłaszać, iż w istocie zawdzięczał tron - na którym już wiele lat zasiadał - Pompejuszowi. By- łem przekonany, że mauzoleum Antiocha miało o wiele większe znaczenie i że za- wierało jakiś rodzaj ezoterycznego przesłania - sekret zapisany w kamieniu. Ponie- waż pierwszym miejscem, w którym należało tego przesłania szukać, były - jak mi się wydawało - posągi, wróciłem do przewodników i moich filmów wideo, żeby sprawdzić, czy nie uda mi się tam znaleźć jakichś wskazówek. Policzyłem posągi na zachodniej terasie; było ich pięć (nie licząc lwów i orłów), wyobrażały Zeusa-Ormuzda, Aresa-Herkulesa-Artagnesa, Apolla-Heliosa-Mitrę- -Hermesa, Kommagenę i samego Antiocha. Pierwsze dwa oczywiście odpowiadały Jowiszowi i Marsowi, ale z trzecim coś było nie w porządku. Gdyby Antioch połą- czył tylko Apolla z Heliosem i Mitrą, miałoby to sens - wszyscy trzej byli bogami światła, kojarzonego ze słońcem. Ale Hermes tu nie pasował. W greckiej mitologćć był bogiem dróg, pisma, matematyki i medycyny. jego planetą było nie Słońce, lecz Merkury (noszący jego łacińskie imię). Zadałem sobie pytanie, dlaczego Antioch popełnił tak oczywisty błąd. Dlaczego pomylił Hermesa z bogiem słońca, jakimkol- wiek imieniem go określić? Kolejny problem stanowiła bogini Kommagena. Czy była ona po prostu personifikacją kraju, czy i ją należało łączyć z jakimś ciałem niebieskim? jeśli tak, to wchodziła w grę dwójka kandydatów: Wenus i Księżyc. Ponieważ w Lwim Horoskopie Księżyc został przedstawiony, a Wenus nie, uważa- łem, że właśnie jego należy łączyć z Kommageną. Miało to sens, ponieważ w mito- logiach Księżyc jest niemal zawsze łączony z żeńskim aspektem życia, a także z wodą. Sam widziałem, że Kommagena jest krajem zdominowanym przez rzeki- latem spokojne i leniwe, wezbrane i rwące w innych porach roku. Topnienie śnie- gów w Antytaurusie w połączeniu z ulewnymi deszczami sprawiało, że wylewał nie tylko Eufrat, ale i jego mniejsze dopływy. Nic więc dziwnego, że ludność czciła księ- życ i starała się ułagodzić jego gniew, kiedy miał jeden ze swoich gorszych nastrojów. Skoro udało się ustalić, że posąg Kommageny jest personifikacją Księżyca, sta- ło się jasne, że posąg Antiocha, a nie Apolla-Mitry, musi reprezentować Merkurego. Prawdopodobnie to właśnie było ezoteryczną tajemnicą posągów: symbolizowały ciała niebieskie, a po dołączeniu do nich Słońca, odpowiadały tym, które przedsta- wiono na Lwim Horoskopie. Aby to potwierdzić, postanowiłem przyjrzeć się kolej- ności, w jakiej zostały ustawione posągi. Kolejność ta była inna na wschodniej i zachodniej terasie, a ponieważ posągi obecnie nie mają już głów, nie ma zgody wśród specjalistów, jaka dokładnie była ich kolejność