Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

To mój rtretyzm, kochanie... lato, a pogoda taka parszywa!  To mo|e ja babuni  mazidBem pieprzowcowym? Jak z^pBócieikarCzerwonykolor j"est [wietny przy twojf a[ki mam pokrciBo, to Ka[ka smarowaBa ja mazidBem i [wie- brzowej opaleniznie! OleDka, która opala si na buraczków De pomogBo! I Ka[ki mama BykaBa aspiryn. To mo|e ja ba- musi unika wszelkich czerwono[ci. Ale ty mo|esz wzi [mii urn aspiryn? .....  Dobrze, kochanie, kupisz mi pózniej tego mazidBa, a aspi- yn mo|esz mi teraz da. O, spójrz, wez jedn tabletk z tego udeBka po landrynkach.  Och! A có| tu jest w tym pudeBku? N  To apteczka. {eby[ nie musiaBa lata i szuka. Mam na-ziej, |e nie bdzie ci to wszystko potrzebne tak bardzo, jak alosze! A w tej tubce jest ma[ na oparzeliny!  Na oparzeliny? Przecie| ja tam nie bd gotowa?  Ale bdziesz si opala!  Babuniu! Wic jednak wró|y mi babunia troch sBoDca? lo i ma[, i ta bluzka czerwona... Nic ci nie wró|. Jestem tylko przezorna. A tu masz pa-zuszk, któr naszykowaBa ci OleDka. S w niej dwie tryko-bwe bluzeczki i klapki. OleDka ci po|ycza. No i có| si tak ladBa[? Bo mi jest przykro. Tylko ja jedna z caBej naszej rodziny ad na wakacje. OleDka zostaje, Zuzanna zostaje... Przecie| to uzannie jest potrzebne powietrze, bardziej ni| mnie. Taka jest ledziutka. Uwielbiam Zuzann! Jest mi naprawd okropnie na uszy, |e musi przez lato by w mie[cie!  Co zrobi, kochanie! Jak wygram w totka... A ty, Joasiu, rzecie| te| jedziesz tylko na cztery tygodnie! Co zrobisz z resz-B czasu? Przesiedzisz w G>?H, cudów nie ma. Ach, jak wy-ram w totka...  Babuniu, wie babunia, jak wróc do domu, to bd cho-ziBa z Zuzann na spacery. Na zmian z OleDk! {eby Zuzan- 23 na byBa caBy dzieD w parku i |eby OleDka mogBa troch oj tchn. Jeszcze niedawno, to my[my si nie cierpiaBy z OleDW babunia wie..