Życie pisze najbardziej oryginalne, najbardziej komiczne, a jednocześnie najbardziej dramatyczne scenariusze.

Można to 54 Zob. szerzej, H. S t a b e k, Polski rok '89. 55 H. SI a b e k, Polski socjalizm realny a społeczeństwo i naród 1945-1989, „Dzieje Najnowsze" 2004, nr 1. 30 potraktować jako świadectwo pozornego paradoksu: klasa robotnicza obala socjalistyczną władzę w imię umocnienia socjalistycznego systemu wartości i pełniejszej realizacji jego założeń. Świadczą o tym życiorysy i zachowania twórców i przywódców pierwszej, robotniczej Solidarności: Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego56, a także wzrost notowań partii populistycznych (Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin), które przejęły hasła i retorykę dawnej lewicy. Polska transformacja jest kontestowana de facto z lewa, jakkolwiek z reguły nie pod lewicowym sztandarem. Nie można tego nie zauważać. Rządzące elity polityczne, a także te, które przejmą władzę, biorą ją z dobrodziejstwem inwentarza, z bagażem przeszłych doświadczeń. „A przy odwoływaniu się do porozumień sierpniowych i okrągłego stołu warto - pisze Antoni Rajkiewicz - przypomnieć sobie myśl C. K. Norwida «Tylko, że aby drogę zmierzyć przyszłą, trzeba-ć koniecznie pomnieć skąd się wzięło»"57. Kłopoty z partiami Współczesne demokracje określa się często jako demokracje wyborcze bądź partyjne. Wynika to z ustrojowych zasad systemu, w którym jedynym sposobem legitymizacji demokratycznej władzy są wybory. Ich przeprowadzenie zgodne z konstytucyjnymi procedurami umożliwiają partie polityczne. W demokratycznej tradycji zachodnioeuropejskiej (będącej od kilkunastu lat nie tylko teoretycznie, ale i realnie polską tradycją) partie odgrywają istotną rolę. Albowiem „styl rywalizacji politycznej został ściśle powiązany z aktywnością partii politycznych, które praktycznie zmonopolizowały ciągły proces formowania kolejnych ekip rządowych. Partie polityczne przedstawiają określone oferty programowe [...] starają się o uzyskanie społecznej inwestytury do rządzenia i przejęcia odpowiedzialności za proces kształtowania polityki państwa [...] Z samej istoty demokracji liberalnej wynika, że ta legitymacja ma charakter tymczasowy i warunkowy [...] W konsekwencji w samej wyborczej logice legitymizowanie kolejnych «odpowiedzialnych» ekip rządzących jest zawarte przesłanie o konieczności powstania swoistego rodzaju organizacji pośredniczących, zdolnych do powiązania społeczeństwa, 56 Zob. K. Modzelewski, Dokąd od komunizmu?, BGW, Warszawa 1993; J. Ku roń, J. Żakowski, Siedmiolatka czyli Kto ukradł Polskę?, Wydaw. Dolnośląskie, Wroctaw 1997. 57 A. Rajkiewicz, Wokół porozumienia gdańskiego i okrągłego stołu, w: Globalizacja. Gospodarka. Praca. Kultura,]. Gardawski, J. Polakowska-Kujawa (red.), Szkoła Gtówna Handlowa, Warszawa 2003, s. 306. 31 a ściślej mówiąc określonych interesów grupowych, z procesem sprawowania władzy politycznej"58. A skoro tak, warto się tym partiom przyjrzeć. Oczywiste jest, że partie ze sobą rywalizują. Muszą zatem dla osiągnięcia sukcesu, którego głównym celem jest sprawowanie władzy, sformułować określony program, uzyskać poparcie elektoratu umożliwiające wejście do parlamentu i przejąć określone stanowiska publiczne. Przeszkadza temu zanarchizowanie sceny politycznej oraz nieumiejętność myślenia pro publico bono. Zastępuje je rozpatrywanie ważnych spraw z punktu widzenia interesów partii czy zgoła wpływowego biznesu. Wszelako wątpliwości budzi już warstwa programowa partii. Jest na ogół tak, że partie dysponujące relatywnie dużymi możliwościami zdobycia bądź utrzymania władzy (potencjał finansowy, osobowy, organizacyjny itd.) programowo starają się osiągnąć wszystkie założone cele. Partie gorzej pod tym względem wyposażone próbują osiągnąć, jeśli nie wszystkie, to przynajmniej niektóre z nich. Problem polega też na tym, że wizje modelowe polskich partii są częstokroć mgliste i słabo przystają do potrzeb społecznych oraz do gospodarki i polityki kraju. „Beztroska partii solidarnościowych w sprawach programowych - pisze Włodzimierz Wesołowski - brała się prawdopodobnie z przekonania, że kierunek przemian politycznych i gospodarczych jest z góry określony i podlega tylko nieznacznym modyfikacjom. Zatem nie poszczególne partie, lecz kolejne rządy są odpowiedzialne za formułowanie zadań transformacji systemowej"59. Nie było to myślenie całkiem oderwane od rzeczywistości, skoro ów kierunek przemian był istotnie raczej narzucony niż wynegocjowany. Tak czy inaczej partie, zwłaszcza postsolidarnościowe, rezygnowały z rozwiązań alternatywnych, co było błędem zarówno merytorycznym (cząstkowe wizje programowe, zamiast w miarę całościowych), jak i politycznym. Zaskakujące jest to zwłaszcza dlatego, że instytucje i reguły demokratyczne wprowadzono w Polsce praktycznie w atmosferze zgody społecznej, najlepszym zaś parlamentem był Sejm pierwszej kadencji, Sejm kontraktowy. Potem było 58 R. Herbut, Partie polityczne, w: Demokracje zachodnioeuropejskie. Analiza porównawcza, A. Antoszewski, R. Herbut (red.), Wydaw. Uniwersytetu Wrocławskiego, Wroctaw 1997, s. 65. 59 W. W e s o I o w s k i, Partie: nieustanne kłopoty, Wydaw. IFiS PAN, Warszawa 2000, s. 33; zob. także M. Grabowska, T. Szawiel, Budowanie demokracji. Podziały społeczne, partie polityczne i społeczeństwo obywatelskie w postkomunistycznej Polsce, Wydaw. Naukowe PWN, Warszawa 2003. 32 już coraz gorzej: demokratycznym władzom i partiom, które je desygnowały, konflikty i własne interesy przesłaniały dobro wspólne -jakość państwa. Inną już rzeczą jest realizacja programów wyborczych, powszechnie przez rządzące koalicje nierespektowana. Co też jest przedmiotem krytyki opozycji, mediów i elektoratu, której skutkiem jest nierzadko odrzucenie w kolejnych wyborach partii niegdyś preferowanej. Świadectwem tej zależności jest wyeliminowanie (w wyborach z 2001 r.) ze sceny politycznej obu tworzących wcześniej rządową koalicję partii: AWS-u i Unii Wolności. Tej samej zależności dowodzą spadające (zimą 2004 r. co najmniej o dwie trzecie) notowania partii władzy: SLD. Niewypełnienie obietnic wyborczych nie jest wszak najgorszym ze scenariuszy. Znacznie gorzej byłoby, gdyby władzę w Polsce przejęły ugrupowania populistyczne (Samoobrona i Liga Rodzin Polskich) i realizowały dokładnie swoje hasła programowe. Ważną kwestią jest także to, że dla części Polaków i dla niektórych partii hasła typu „Bóg, Honor, Ojczyzna" stały się ważniejsze niż te związane z funkcjonowaniem państwa